Pierwszy weekend maja to dla wielu osób czas dłuższego wypoczynku, rozpoczęcie sezonu działkowego i turystycznego.
Niestety, to również
czas wzmożonej ilości wypadków, dla niektórych kończących się bardzo tragicznie.
Nietrzeźwość, brawura i nadmierna prędkość to także główne przyczyny wypadków drogowych podczas wyjazdów na dłuższy wypoczynek. Wzmożone kontrole policji, nagłośnienie tego problemu w mediach, to jednak chyba wciąż zbyt mało. Jak podaje zespół prasowy KWP w Szczecinie – w czasie tegorocznego długiego majowego weekendu, na zachodniopomorskich drogach doszło do 12 wypadków, w których rannych zostało 18 osób. Policjanci zatrzymali prawie 200 nietrzeźwych kierujących pojazdami. Dla porównania w roku 2009 w okresie od 30 kwietnia do 4 maja doszło do 13 wypadków, w których rannych zostało 13 osób a 4 osoby poniosły śmierć. Zatrzymano wówczas 150 nietrzeźwych kierowców.
W sobotę przy ul. Czaplineckiej w Złocieńcu również doszło do wypadku. Tygodnik był na miejscu tego wydarzenia chwilę po tym, jak odjechało pogotowie. Według relacji jednego ze świadków, w sobotni wieczór (ok. godziny 21.00) nieznany sprawca uderzył w tył auta osobowego, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Inny świadek mówi, że straż pożarna gasiła płonący tył auta osobowego. O ucieczce z miejsca wypadku świadczyć może fakt, że na miejscu zdarzenia – na skrzyżowaniu ul. Czaplineckiej z Tkacką, stał tylko jeden uszkodzony pojazd. Na jednym ze zdjęć udało nam się uchwycić strażaka stojącego przy aucie, obok którego leży rozwinięty wąż strażacki. Nikt jednak ze świadków, z którymi rozmawialiśmy, nie był w stanie podać więcej szczegółów.
Interesujące jest to, że prawie do północy ten fragment drogi wciąż był zamknięty.
Próbowaliśmy w tej sprawie zaczerpnąć informacji bezpośrednio „u źródła”, jednak rzecznik KPP w Drawsku Pomorskim Anna Młynarczyk nie potrafiła odpowiedzieć na nasze pytania. – Nie mam informacji o wypadku, który miałby mieć miejsce w Złocieńcu 1. maja. – odpowiedziała w rozmowie telefonicznej rzecznik. – Mamy zgłoszenia z Czaplinka, Połczyna Zdroju, ale o Złocieńcu nic nam nie wiadomo.
Czyżby policja, która była na miejscu wydarzenia podlegała innej komendzie? M.