Chce się wierzyć, że Radovia, pomimo przedostatniego miejsca w tabeli, nabiera rozpędu i zacznie piąć się w górę. Miała już okazję w meczu z Promieniem, gdzie Tomek Kmieć strzelił gola z rzutu rożnego i Radovia była by wygrała, gdyby nie samobój.
Ale już wynik z Zorzą jest rewelacyjny (3:0) i może po tym meczu Radovia wreszcie zacznie strzelać po kilka bramek w meczu. Z Zorzą poszło nadzwyczaj łatwo, ale martwią zmarnowane sytuacje strzeleckie, bo tak doświadczeni zawodnicy nie powinni nie trafiać do bramki. Może to zdarzyć się młodemu Ryllingowi, ale i on powinien rozwijać się, a nie zwijać w swojej obiecującej karierze piłkarskiej. Mateusz – czekamy na bramki! Radovia do boju! (r)