Walki o zajęcie Czaplinka, Drawska Pomorskiego, Złocieńca i Ostrowic
przez polskich żołnierzy
na początku
marca 1945 roku.
1 marca 1945 r. wojska 1
Frontu Białoruskiego dzia
łając z zamiarem wyeliminowania z walki pomorskiego zgrupowania Wehrmachtu (czyli Grupy Armii „Wisła” – składała się ona z 34 dywizji w tym 3 pancernych i 4 zmotoryzowanych, liczyła ona ponad 430 tys. żołnierzy, 1500 czołgów i dział pancernych, 6600 dział i moździerzy oraz 300 samolotów), wykonały druzgocące uderzenie w rejonie Recza. Niemiecka 5 Dywizja Strzelecka (wyczerpana wcześniejszymi walkami pod Mirosławcem) niemal natychmiast uległa. Jej pierwszorzutowe oddziały 56 Pułku Strzeleckiego zostały rozniesione na strzępy przez dwugodzinną nawałę artyleryjską. W wyłom wdarła się radziecka piechota 3 Armii Uderzeniowej. Gwardyjska Armia Pancerna po południu 1 marca wyszła już w przestrzeń operacyjną. Wielokilometrowe kolumny pancerne i zmechanizowane ruszyły na północ. 163 Dywizja Piechoty została odcięta. Podobny los spotkał cofającą się pod naporem radzieckim na Połczyn Grupę Korpuśną generała von Tettau oraz tzw. X Korpus Armijny SS generała von Krappe. Z 3 na 4 marca 1945 r. jednostki niemieckie 163 Dywizji Piechoty w skutek ponurych wieści z zachodu rozpoczęły odwrót w kierunku na Drawsko Pomorskie. Poszczególne oddziały schodziły z pozycji pod Wierzchowem, Żabinem i Żabinkiem w różnym czasie. 5 marca większość 163 DP znajdowała się w Rydzewie. W dniach 3 i 4 rozwijało się pomyślnie polskie natarcie na północ.
W poszczególnych dywizjach utworzono teraz szybkie oddziały pościgowe, które miały ścigać cofającego się nieprzyjaciela. Największe osiągnięcia notował oddział pościgowy 3 dywizji piechoty, której dowódca pułkownik Zajkowski do pogoni za wrogiem wydzielił: 2 batalion z 7 pułku piechoty, 3 dywizjon artylerii pancernej i 2 dywizjon z 3 pułku artylerii lekkiej. Grupa ta miała uderzyć na Czaplinek i zdobyć z północy w jego części przesmyk między jeziorem Drawno i Czaplino. Niemcy przywiązywali duże znaczenie do utrzymania miasta, gdyż było one położone w kluczowym miejscu zagradzającym drogę w kierunku na Barwice i Połczyn Zdrój. Dlatego też przygotowali zawczasu obronę Czaplinka rozpoczynającą się już na jego przedpolach w postaci okrężnych linii oporu, z których wewnętrzna przebiegała w odległości ok. 1,5 km od miasta. Linie te składały się z rowów strzeleckich i przeciwczołgowych. Poza tym od strony południowej ustawiono pole minowe. Natomiast w samym mieście na ulicach zbudowano barykady. Do obrony skierowano dość znaczne siły: batalion piechoty wyposażony w 30 czołgów, oddział SS brygady „Schneider” oraz grupy żołnierzy „Waffen SS”, złożone z faszystów łotewskich i ukraińskich. Czaplinek znalazł się w pasie działania 1 Armii Wojska Polskiego, której siły po przełamaniu tzw. linii ryglowej Wału Pomorskiego (znajdującej się ok. 10-15 km od miasta), prowadziły w kierunku pościg za wycofującym się wrogiem w kierunku północnym – zachodnim. W stronę Czaplinka nacierały oddziały 7 pułku z 3 dywizji piechoty. Na szlaku jego wiodącym do miasta leżało Motarzewo i Miłkowo. Posuwając się naprzód oddziały pułku natrafiły po drodze na opór grup osłonowych przeciwnika. Pod Miłkowem przy wsparciu artylerii, Niemcy przeprowadzili kontratak siłą dwóch kompanii. Ich akcja została zatrzymana przez 1 batalion, a wróg zmuszony został do wycofania się. W Miłkowie dowódca pułku – major S. Russijan rozdzielił zadania bojowe. Do zdobycia miasta zostały wyznaczone III bataliony. Od zachodu miał zaatakować 1 batalion kapitana Tarnowskiego, od południa 2 batalion kapitana Szulczewskiego, a od wschodu – 3 batalion kapitana Kościckiego. 3 batalion przed przystąpieniem do bezpośredniej walki musiał pokonać najdłuższą drogę z III batalionów, a mianowicie obejść Jezioro Czaplino i wyjść na szosę od strony Szczecinka. Tutaj dostał się on pod silny ogień niemiecki prowadzony z terenu cmentarza znajdującego się po prawej stronie szosy na skraju miasta. Jednakże żołnierzom udało się dostać do pierwszych zabudowań i następnie zdobywając dom po domu dojść do centrum. Szczególnie ciężką drogę miał 2 batalion, gdyż nacierając na miasto musiał przełamać opór niemiecki, broniących się w okopach za torami kolejowymi oraz odeprzeć kontratak czołgów. Przez linię okopów jako pierwszy przedostał się dowodzony przez chorążego K. Masiawskiego, pluton zwiadu 2 batalionu. Po zajęciu południowej i środkowej części miasta, żołnierze polscy zajęli też jej północną część. Walki o Czaplinek trwały około półtora godziny, ale były one bardzo zacięte. Poza obustronnym obstrzałem artyleryjskim dochodziło do pojedynków walki wręcz. Żołnierze niemieccy zaskoczeni zostali manewrem oskrzydlającym polskich oddziałów oraz ich ogromną determinacją i odwagą. O godzinie 13.30, 3 marca 1945 r. Niemcy wycofali się z Czaplinka na przesmyki między jeziorami Drawsko, Żerdno i Komorze, gdzie przygotowali kolejne punkty oporu. 3 marca miał jeszcze miejsce silny atak niemieckich czołgów na Czaplinek, który został odparty. W ręce polskie dostały składy z ekwipunkiem wojskowym, żywnością i amunicją, poza tym 5 dział różnego kalibru, 3 ciężkie moździerze 105 mm, 12 moździerzy 81 mm, 40 ciężkich i ręcznych karabinów maszynowych, 9 samochodów ciężarowych i 35 osobowych. W walkach o Czaplinek i okolice poległo aż około 180 żołnierzy niemieckich, straty polskie to 3 zabitych i 15 rannych. Rano 4 III żołnierze polscy wyruszyli na Sikory i dalej na Kluczewo.
Od 2 lutego 1945 r. w oko
lice Stargardu, Drawska
Pomorskiego i Nowogardu zaczęły napływać jednostki i dowództwa 39 korpusu pancernego, 3 korpusu pancernego SS, 10 dywizji pancernej „Frundzberg”, dywizji pancernej „Holstein”, 4 policyjnej dywizji SS, dywizji grenadierów pancernych SS „Nordland”, „Nederland”, „Landgemark” i „Wallonien”, 5 i 28 dywizji piechoty brygady ochrony i grenadierów – rozwinięte do szczebla dywizji. Miały one stanowić zgrupowanie uderzeniowe GA „Wisła”. Operacyjnie podporządkowano je dowództwu 11 armii polowej. Sztab Himmlera, dowódcy Grupy Armii „Wisła”, mieścił się początkowo w specjalnym pociągu „Steinmark”, w Wałczu, a pod koniec stycznia 1945 r. przeniesiony został do Budowa koło Złocieńca. Na ziemi drawskiej dowództwo niemieckie zgromadziło znaczne siły obronne wchodzące w skład 10 korpusu SS (dowódca generał lejtnant Gunther von Krappe). Korpus ten należał do 10 armii polowej i dysponował jednostkami, spośród których część walczyła na ziemi drawskiej. W okolicach Drawska na początku marca 1945 r. walczyło 5 niemieckich dywizji. Były to: 402 i 163 dywizja piechoty, 5 lekka dywizja piechoty, rozbitki dywizji „Markisch Friedland”, oddziały Volksturmu oraz szereg mniejszych rozbitych oddziałów.
Przygotowanie obronne prowadzono w kilku kierunkach. W zakresie prac fortyfikacyjnych zbudowano umocnienia polowe w ramach Wału Pomorskiego, którego główna linia łączyła się z tzw. linią ryglową obejmującą obronę stałą opartą o trzy pasy transzei rozbudowaną sieć węzłów oporu głównie w oparciu o budynki oraz liczne bunkry typu ziemnego zbudowane z drzewa. Niezależnie od istniejącego pasa ryglowego Niemcy przygotowali do obrony większość ważniejszych miejscowości, które znajdowały się na liniach komunikacyjnych. Drogi zostały zaminowane. Zbudowano zawały leśne z grubych drzew, które miały utrudnić marsz wojsk polskich i radzieckich. W miejscowościach Złocieniec i Kalisz Pomorski wzniesiono barykady zniszczono mosty. W pierwszych dniach marca 1945 r. kiedy wojska niemieckie opuszczały teren ziemi drawskiej, wszyscy mieszkańcy wsi i miast otrzymali rozkaz wyjazdu na zachód. W trakcie ewakuacji ludności cywilnej wojsko niemieckie wysadziło mosty oraz pozostałe obiekty przemysłowe i użyteczności społecznej.
Drawsko też zostało przekształcone w umocniony punkt oporu (2 marca zostało ogłoszone twierdzą), a obronę sformowano z oddziałów wchodzących w skład 10 korpusu SS. Miasto obsadził 310 pułk 163 dywizji piechoty. W nocy z 3 na 4 marca 1945 r. 4 dywizja piechoty im. Jana Kilińskiego gen. brygady Bolesława Kieniewicza (1 Armii Wojska Polskiego) we współdziałaniu z radziecką 364 dywizją piechoty 3 armii uderzeniowej oraz 19 brygadą piechoty zmotoryzowanej 1 armii pancernej gwardii (1 Front Białoruski) rozpoczęły walki o Drawsko. Wczesnym rankiem 4 marca gen. Kieniewicz stosownie do otrzymanego rozkazu od dowódcy 1 Armii WP, podjął następującą decyzję: znajdujący się w rejonie Stawna 12 pułk piechoty (dowódca pułkownik Dymitr Wariończyk) miał skierować się na Drawsko i we współdziałaniu z 2 batalionem 11 pułku piechoty oraz czterech dział pancernych miał uderzyć i opanować miasto. Natomiast 10 pułk piechoty kontynuując marsz z rejonu Kosobudy miał sforsować rzekę Drawę na północ od Drawska. Do miasta pierwszy dotarł 12 pułk piechoty i z marszu uderzył od strony Gudowa na punkt oporu (uderzenie oddziałów polskich nastąpiło od strony dworca kolejowego i zacięta walka tam trwała około 2-3 godzin). Niemcy mimo doskonałych warunków obronnych (gdyż niemal każdy dom stanowił dla nich bardzo skuteczną osłonę), nie potrafili przeciwstawić się sile polskiego ataku. Poniósłszy z miejsca duże straty w ludziach i sprzęcie opuszczali w popłochu dom za domem. O niebywale szybkim ataku pododdziałów 12 pułku piechoty świadczy fakt, iż Niemcy nie zdążyli zniszczyć za sobą mostu na pierwszym korycie rzeki (przy ulicy Kupieckiej). Udało im się tego dokonać na drugim (most za Polo Marketem). Pogoń za uciekającymi musiała być oczywiście zatrzymana z tego powodu. Do godziny 16.00, 4 marca, południowa część miasta została opanowana. Przystąpiono do budowy mostu. Oddziały niemieckie trzymały się dość mocno w północnej części miasta, także w umocnionych punktach położonych na drugim brzegu Drawy.
Kluczową jednak pozycją
zamykającą wejście do
atakowanej dzielnicy był kościół. W jego wieży Niemcy ustawili karabiny maszynowe (cekaemy) i nieustannym ogniem paraliżowali każdy ruch polskich oddziałów. Wróg miał tak zabezpieczone i dobrane stanowiska ogniowe, że polski ogień karabinowy nie mógł do nich dotrzeć. Wówczas „zadziałał” zwiad 1 batalionu. Po upływie 30 minut dowódca baterii działek 45 mm miał możliwie najdokładniejsze dane o miejscu rozlokowania niemieckich cekaemów. Dwa podprowadzone działka oddały po kilka strzałów. Żaden z cekaemów rejonie kościoła już się więcej nie odezwał. Żołnierze polscy ruszyli swobodnie w głąb północnej części miasta. Natrafili tam jednak na nowe niespodzianki i trudności. Nieprzyjaciel był prawie niewidoczny, a jego ogień intensywny i dokuczliwy. Strzały padały z różnych stron. Tylko dobry refleks polskich żołnierzy i bezbłędne lawirowanie między domami pozwalały bez szwanku podejść przeciwnika i zlikwidować jego obronę. Posuwali się oni do przodu, nie ponosząc wielkich strat. Zmierzając do wykonania poleconych zadań 10 i 11 pułk piechoty napotkały w drodze pewne przeszkody. 10 pułk po pokonaniu słabego oporu niemieckiego dotarł do rejonu Dalewa, gdzie miał się przeprawić przez Drawę. Niemcy broniący się na tym odcinku zniszczyli most. Natomiast 11 pułk piechoty zmierzał na przeprawę Drawy w tym samym miejscu został zmuszony do zatrzymania się we wsi Suliszewo. W skutek powstania takiej sytuacji pościg za Niemcami zaczął się komplikować – zwłaszcza wobec zorganizowania przez niego silnej obrony w Drawsku. Przeszkodę tę postanowił zlikwidować gen. Kieniewicz, jak najszybciej uderzając na miasto z trzech stron siłami dywizji. Realizując tę decyzję 11 pułk piechoty opuścił rejon Suliszewa i skierował się na zachód, obszedł Drawsko stroną południową i po sforsowaniu Drawy wyszedł na szosę Drawsko – Łobez, gdzie przygotował się do uderzenia na miasto od północnego zachodu (dowódca pułkownik Witalis Kondratowicz). O godzinie 23.00 – 4 marca została zakończona budowa 16-tonowego mostu, po którym przeprawił się na drugie koryto rzeki 12 pułk piechoty wraz z batalionem 11 pułku. W tym samym czasie główne siły 11 pułku uderzyły na miasto o strony północno-zachodniej (od Łobza). O godzinie 24.00 10 pułk piechoty (dowódca pułkownik Wincenty Potapowicz) rozpoczął przeprawę przez Drawę koło wsi Dalewo.
Pierwszym pododdziałem tego pułku, który przeprawił się przez rzekę była kompania piechoty pod dowództwem podporucznika Pawłowskiego, wzmocniona 3 kompanią cekaemów. Kompania zaraz po podejściu do miasta weszła do walki. Wkrótce przeprawiły się przez rzekę główne siły 10 pułku piechoty i rozpoczęły natarcie na północno – wschodni skraj miasta, próbując tym samym odciąć oddziałom niemieckim drogę odwrotu. Następnie sforsowały rzekę pozostałe pododdziały 3 batalionu i po walce o godzinie 3.30 opanowały rejon cmentarza oraz kilka zabudowań na północ od miasta. Za pododdziałami kapitana Żerdiewa przeprawił się 2 batalion i uderzył na Nowy Dwór (Gogółczyn), zdobywając go po zaciętej walce. Następnie zajął obronę na tzw. „jeża” z zadaniem uniemożliwienia nieprzyjacielowi wycofania się z Drawska w kierunku północnym lub przerzucenia posiłków do miasta. Batalion wziął 8 jeńców. Żołnierze niemieccy zorientowawszy się, iż ich garnizonowi całkowite okrążenie, zaczęli pośpiesznie wycofywać się z miasta (uciekli z Drawska ulicą Fałata). Pozorowali jednak obronę przez jakiś jeszcze czas pojedynczymi punktami ogniowymi. Mimo liczebnej przewagi wojsk polskich nad niemieckimi opanowanie miasta nie było łatwe. Bowiem oprócz specjalnie przygotowanych inżynieryjnych umocnień każdy niemal dom stanowił ogniową zaporę. Żołnierze niemieccy strzelali z okien i dachów, a przy każdym narożniku czaił się karabin maszynowy. Walki uliczne, trwały niemal do świtu 5 marca (o godzinie 3.55 miasto było zdobyte). Następnie dywizja marszem ubezpieczonym ruszyła w dalszy pościg za wrogiem w kierunku Zarańska. (zdobyto tam warsztat remontu czołgów, 4 uszkodzone czołgi, samochód ciężarowy, motocykl, radiostację oraz wzięto do niewoli 11 jeńców niemieckich z 402 dywizji zapasowej). Podczas walk według oficjalnych danych zginęło 16 żołnierzy polskich, a 26 zostało rannych. Należy jednak przypuszczać, iż liczba poległych polskich żołnierzy była większa. Burmistrz Drawska J. Zieliński podawał, iż na terenie miasta było 40 grobów żołnierzy polskich, zbiorowy grób radziecki i cztery zbiorowe groby niemieckie (straty niemieckie to: 130 zabitych i 20 wziętych do niewoli). Prochy tych poległych żołnierzy (4 i 5 marca 1945 r.) zostały ekshumowane z grobów polowych, przy szosie łobezkiej i uroczyście pochowane 28 czerwca 1947 r. W pogrzebie uczestniczyło trzech księży, władze i ludność miasta.
W czasie walk o Wał Pomorski Złocieniec stanowił dla dowództwa niemieckiego ważny punkt przeładunkowy wojsk przerzucanych na Pomorze Zachodnie z innych frontów. W odległym o kilka kilometrów Budowie znajdował się do połowy lutego 1945 r. sztab H. Himmlera, który dowodził wojskami niemieckimi na Pomorzu. Miasteczko posiadało silną obronę przeciwlotniczą. Złocieniec został zajęty rano 5.III. 1945 r. przez żołnierzy 2 Dywizji Piechoty pod dowództwem generała J. Rotkiewicza, wspierany przez 1 Brygadę Pancerną (pod dowództwem pułkownika A. Malutina) i 13 pułk artylerii pancernej podpułkownika M. Curoczkina w ramach operacji pomorskiej. Oddziały 2 dywizji piechoty, wspólnie ze wspierającymi je pododdziałami czołgów i dział pancernych, po opanowaniu w godzinach rannych 4 marca Osieka Drawskiego, ścigały nieprzyjaciela wzdłuż szosy Mirosławiec – Złocieniec. W miarę zbliżania się do miasta potyczki z grupami osłonowymi wroga urastały do większych starć. O godzinie 11-tej oddziały poszczególnych pułków nawiązały walkę ogniową z nieprzyjacielem, obsadzającym wzgórza osłaniające od południa podejście do miasta. Po zniszczeniu tych ubezpieczeń wojska dywizji podeszły pod Złocieniec, opanowując je bez trudności. Oddziały niemieckie wycofały się nie stawiając oporu. 5.III.1945 r. we wczesnych godzinach rannych, miasto było już w rękach polskich, a szturmowa grupa nacierała dalej na północ. Podczas zdobywania miasta nie doszło do intensywnych walk ulicznych, dlatego też Złocieniec był zniszczony w niewielki stopniu. Jednak w celu opóźnienia postępów polskich oddziałów, wycofujący się żołnierze niemieccy wysadzili most na Drawie (dzisiejsza ul. Połczyńska) i Wąsawie. Po utracie miasta oddziały niemieckie ostrzeliwały polskie pozycje w Złocieńcu za pomocą baterii artylerii rozmieszczonej w Darskowie. Ostrzał ten zniszczył kilka obiektów na Rynku (sklep spożywczy), na ulicy Wolności (niegdyś niemiecka szkoła), a także na ulicy Armii Polskiej i Staszica. Na terenie Złocieńca i w jego okolicy zginęło około 60 polskich żołnierzy, którzy po ekshumacji zostali uroczyście złożeni do wspólnego grobu 1.XI.1945 r.
6 marca 1945 r. polskie od
działy opanowały Ostro
wice. Wieś została wyznaczona przez dowództwo niemieckie na pozycję pośrednią, mającą powstrzymać ruch polskich oddziałów. Szosą od strony Siecina posuwały się kolumny wojsk niemieckich, należące do 10 korpusu SS (zamknięte w tzw. Kotle Świdwińskim). Wojska te ustępowały pod naporem 1 Armii Wojska Polskiego. Niemcy zostali rozbici od strony Złocieńca przez oddziały polskie należące do grupy pościgowej, która miała za zadanie dotarcia do rejonu Bierzwniccy. Ostrowic broniły oddziały 163 Dywizji Piechoty. Dowódca 4 pułku piechoty (wchodzącej w skład 2 dywizji I Armii Wojska Polskiego) wydzielił jako oddział czołowy 2 batalion kapitana Trubnego, który miał zaatakować wieś. Napotkawszy tam opór, dowódca batalionu zaatakował Ostrowice od czoła 4 kompanią, a 5 i 6 kompanii dał rozkaz obejścia od tyłu pozycji niemieckich. W wyniku ostrego ostrzału moździerzowego pozycji wroga i uderzenia koncentrycznego z III stron kompanii pułku, oddziały niemieckie w Ostrowicach skapitulowały. Do niewoli polskiej dostało się 600 żołnierzy niemieckich (a 150 dalszych jeńców wzięto w pobliskim lesie). 8 marca 1945 r. przynosi zakończenie rajdu grupy pościgowej, która na swoje konto zapisze wzięcie 706 jeńców, zdobycie 32 dział przy stosunkowo niewielkich własnych stratach.
Marcin Kuchto
Bibliografia.
1. Dzipanow R., Walki 4 Pomorskiej Dywizji Piechoty, Warszawa 1961.
2. Flisowski Zb., Pod Mirosławcem, Borujskiem, Złocieńcem, W-a 1974.
3. Nowik G., 4 Dywizja Piechoty – zmechanizowana 1808 - 1994, Warszawa 1994.
4. Partacz Cz., Wyzwolenie – walki o miasto w 1945 roku. [w:] Drawsko Pomorskie 1297, 1997. Studia z dziejów miasta. Pod red. B. Polaka, Koszalin – Drawsko Pomorskie, 1997.
5. Śliwiński J., Taktyka 4 dywizji w minionej wojnie, Warszawa 1976.
Nikt się nie czepia. Cały początek jest przepisany z opracowania Piotra Brzezińskiego (odsyłam do miesięcznika Odkrywca nr 10(93)październik 2006).
~Olgierd
2010.09.26 19.54.40
Co się gościu czepiarz człowieka? Widzisz przecież, że w tej pracu autor nie korzystał z Brzezińskiego, dlatego go nie umieścił w bibliografii. Gdyby tak było. to jego pozycja by tam się znalazła nieprawdaż?
~Paweł 42
2010.09.26 17.30.42
Panie Kuchto, proszę się więcej nie ośmieszać. Pan sam się gubi w tym o czym Pan pisze. Gdyby Pan był zorientowany a nie przepisywał z książek i opracowań innych to by Pan zauważył, że błądzi. W bibliografi chyba celowo zapomina Pan podać opracowanie Pana Piotra Brzezińskiego (to się nazywa chyba plagiat). Jeśli jest podana 5 Dywizja Strzelecka (a nie 5 lekka dywizja piechoty)to proszę się tego trzymać. Pan Brzeziński to fachowiec wysokiej klasy. Mam nadzieję, że wreszcie napisze Pan coś od siebie. Epatuje nas Pan tym co już dawno napisali inni.
~Kazimierz
2009.01.22 17.14.51
Co to za propagandowa bzdura że w walkach o Czaplinek zginęło tylko 3 żołnierzy.Dzięki postawie 10 korpusu SS uratowała się grupa von Tettau.Panie Rynkiewicz-- jeżeli chcesz Pan omawiać działania w t.z.w. kotle świdwińskim to przytocz pan ogół sił rosyjskich i polskich w tym rejonie{liczbowo} i wtedy wyjdzie dlaczego sie poddali i po ilu dniach walki
~Paul 305
2008.08.02 18.07.01
Szkoda że tak mało jest o składzie X korpusu SS i grupy korpuśnej \"Minzel\",ale artkuł interesujący i nie przerysowany a to ważne.
~Paweł
2008.08.01 12.27.45
Bardzo ciekawy artykuł,wreszcie się dowiedziałem skąd na Pomorze przybyła niemiecka 163 dywizja piechoty,myslałem dotychczas że z Danii a jednak z Norwegii.Szkoda jednak że tak mało w opisie informacji o 402 zapasowej dyw.piech.Kto był jej dowódcą???