(DRAWSKO POM.) Przedwczoraj odbyła się druga rozprawa, w której oskarżonym jest skarbnik powiatu Bogdan W. Ponad pół roku temu jadąc ul. Gdyńską spowodował kolizję, uderzając w bok nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu. Alkotest wykazał około 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Skarbnik nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że zjadł czekoladki z alkoholem, ale nie był pijany.
28 września 2007 roku drawska prokuratura skierowała do sądu w Drawsku Pom. akt oskarżenia przeciwko Bogdanowi W. za jazdę w stanie nietrzeźwości. Jednak w październiku sąd zwrócił akta prokuraturze.
- Sąd wydał postanowienie o zwrocie sprawy prokuraturze, domagając się uzupełnienia materiału dowodowego poprzez powołanie biegłego, który by określił stan nietrzeźwości, podważając wyniki przeprowadzone poprzez jednokrotne użycie alkotestu. - mówi szefowa drawskiej prokuratury Elżbieta Lipińska.
Problem polega na tym, że badania alkotestem powinny być przeprowadzone dwa razy w pewnym odstępie czasu, by wykluczyć wątpliwości co do chwilowej zawartości alkoholu w ustach, jaki może występować po zjedzeniu alkoholizowanych cukierków. Jeżeli podejrzany nie zgadza się dmuchać lub nie zgadza się z wynikami, powinna być pobrana do badania krew. Sęk w tym, że skarbnik uniknął jej pobrania, chociaż – jak relacjonował wówczas Tygodnikowi komendant powiatowy mł. insp. Jan Pytka – miał się sam tego domagać. Jednak Bogdan W. po zawiezieniu go do szpitala i opatrzeniu przez lekarza drobnych powypadkowych zranień opuścił szpital bez pobrania krwi, nie zatrzymywany przez policję.
Prokuratura złożyła na postanowienie o zwrocie akt zażalenie do sądu okręgowego w Koszalinie, który w listopadzie uchylił to postanowienie i nakazał sądowi grodzkiemu w Drawsku Pom. przeprowadzenie postępowania. Sąd okręgowy ocenił, że opinia biegłego w tej sprawie niczego nie wniesie, a drawski sąd, jeżeli chce, sam może powołać biegłego.
Pierwsza rozprawa odbyła się w połowie grudnia. Sąd miał do przesłuchania siedmiu świadków. Ukarał jednego karą grzywny za niestawienie się bez usprawiedliwienia i wezwał kolejnych trzech na rozprawę, która odbyła się 29 stycznia br. Wcześniej wystąpił o opinię biegłego. Jednak nie wszystkie wątpliwości zostały rozstrzygnięte.
- Sąd zwrócił się o bilingi telefonu, z jakiego dzwoniła na policję pokrzywdzona w tej kolizji, by dowiedzieć się, ile czasu minęło od jej telefonu, w którym informowała policję o nietrzeźwym kierowcy, do momentu badania alkotestem. - powiedział Tygodnikowi prezes sądu rejonowego w Drawsku Pom. Paweł Jaworski, tłumacząc, dlaczego ta sprawa nie została jeszcze zakończona. KAR