SPARTA: Przemysław Noryca, Tomasz Kmieć, Jerzy Wojciechowicz, Nadkierniczny Artur, Tomasz Sideł, Zbigniew Nadkierniczny (Jarosław Konieczny), Marek Drożdżewski, Dariusz Nadkierniczny (Dominik Raj), Daniel Romańczyk (Sławomir Nowak), Michał Szwalec (Wojciech Kliś), Krzysztof Gwóźdź. Trener Ryszard Jamroży.
Bramki: 3\' – Marek Drożdżewski, 59\' – Krzysztof Gwóźdź.
Żółte kartki: Sławomir Nowak.
W sobotnie, słoneczne popołudnie, spora rzesza kibiców i sympatyków futbolu postanowiła obejrzeć derbowe spotkanie pomiędzy siódmą w tabeli węgorzyńską Spartą a doberską Sarmatą, zajmującą trzecią pozycję w tabeli.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków zawodników trenera Jamrożego. Już po 120 sekundach gry bramkarz Sarmaty - Damian Brodowicz musiał interweniować po strzale niezbyt mocnym Michała Szwalca. Minutę później zdecydowana większość kibiców cieszyła się ze zdobytego gola. Rzut wolny z bocznego sektora boiska wykonywał Tomasz Sideł. Futbolówka spadła na piąty metr, bramkarz Sarmaty pozostał w bramce, co ostatecznie sprawiło, iż piłkę z kilku metrów do bramki posłał Marek Drożdżewski.
Pięć minut później ten sam zawodnik mógł wpisać się ponownie na listę strzelców. Doskonałe podanie w tempo od Zbyszka Nadkiernicznego, pomocnik Sparty sfinalizował niezbyt mocnym strzałem wprost w bramkarza. W 13 minucie na indywidualną akcję decyduje się Daniel Romańczyk, którego strzał z 12 metrów został ostatecznie zablokowany. Kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik, uderzył piłkę z woleja, niestety strzał był niecelny. W 20 minucie przyjezdni mieli pierwszą dogodną okazję do wyrównania. Prostopadłe podanie sprzed pola karnego, technicznym strzałem tuż przy słupku chciał sfinalizować Damian Padziński, jednak golkeeper Sparty zaznaczył swoją dobrą dyspozycję tego dnia udaną interwencją. W 28 minucie napastnik Sarmaty znów próbował zaskoczyć Norycę, tym razem strzał z dalszej odległości był zupełnie nieudany. W 27 świetną akcję rozgrywa Darek Nadkierniczny z Tomkiem Sidłem, po którego podaniu, pomocnikowi z numerem “17” zabrakło” precyzji, aby udanie przelobować bramkarza Sarmaty. W 34 minucie nieco inny wariant rozegrania stałego elementu gry wybrali zawodnicy Sparty. Zagrana lekko, do krótszego słupka piłka, na którą czyhał Krzysiek Gwóźdź, pozwoliła napastnikowi Sparty oddać strzał z półobrotu, jednak i w tym przypadku futbolówka przeszła nad poprzeczką. W 43 minucie zawodnik Sarmaty ekspediuje piłkę w stronę pola karnego Sparty. Przed linią “16”, piłki nie udaje się opanować Tomkowi Kmieciowi, którego jednocześnie wyprzedzał zawodnik Sarmaty w pogoni za futbolówką. Interwencję stopera Sparty, arbiter główny zakwalifikował jako przewinienie w obrębie pola karnego na co miał wpływ “długi” upadek zawodnika Sarmaty, dający podstawy do podyktowania rzutu karnego. Chwilę później przed szansą do strzelenia bramki staje Jarosław Jaszczuk. Przemek Noryca “wyczekał” egzekutora jedenastki do samego końca, który uderzył niezbyt mocno, co pozwoliło skutecznie obronić pierwszą “jedenastkę” naszemu bramkarzowi, od kiedy występuje na pozycji bramkarza.
Bezpośrednio po udanej interwencji, następuje wznowienie gry. Na prawym skrzydle Zbyszek Nadkierniczny obsługuje kolejnym dobrym podaniem Krzyśka Gwoździa, który staje “oko w oko” z Damianem Brodowiczem. Próba przelobowania bramkarza Sarmaty zakończyła się niepowodzeniem, na co miało z pewnością wpływ, minimalne podbicie futbolówki przez bramkarza gości.
W drugiej połowie Spartanie nadal byli stroną dominującą w tym spotkaniu, W 50 minucie Krzysiek Gwóźdź wykłada piłkę na piąty metr, skąd w zamieszaniu nie udaje się pokonać bramkarza gości ani Michałowi Szwalcowi ani Danielowi Romańczykowi. Dwie minuty później Sarmata wykonuje rzut wolny, po którym futbolówkę pewnie łapie Przemek Noryca. W 53 minucie z ostrego kąta strzela Zbyszek Nadkierniczny, którego strzał został obroniony, zaś minutę później w indywidualnej akcji, Krzysiek Gwóźdź za daleko wypuścił sobie piłkę, co umożliwiło skuteczną interwencję bramkarzowi przyjezdnych. W 57 minucie prostopadłe podanie od Marka Drożdżewskiego, Krzysiek Gwóźdź zamienia na bramkę, jednak sędzia liniowa wskazała zawodnika Sparty, jakoby znajdował się na pozycji spalonej. Dwie minuty później w roli podającego wystąpił Wojtek Kliś i tym razem Gwóźdź zdobył drugiego gola bez żadnych wątpliwości. W 62 minucie dobrze rozprowadzona akcja kończy się płaskim dośrodkowaniem z prawego sektora przez Jarka Koniecznego, między linię obrony a bramkarza, do którego minimalnie spóźnił się Marek Drożdżewski. Kolejna groźna akcja miała miejsce dwie minuty później. Lewą stroną przedarł się Daniel Romańczyk, oddał piłkę do Marka Drożdżewskiego, ten z kolei do Wojtka Klisia, który przewrócił się w polu karnym nie wywołując tym żadnego wrażenia na arbitrze. Kolejna kontra zainicjowana została przez Daniela Romańczyka kilkadziesiąt sekund później. Ten widząc, iż w zakończonej niedawno akcji jeden z gości ucierpiał, wybił futbolówkę zachowując się fair play. W 67 minucie obrońca Sarmaty podaje futbolówkę do swojego bramkarza. Momentalnie doskakuje do niego Wojtek Kliś, przechwytuje piłkę i zdobywa bramkę. Arbiter dopatrzał się tym razem jakiegoś nieprzepisowego zagrania i tym samym gola nie uznał. Te i wcześniejsze decyzje “tria” sędziowskiego powodują olbrzymią irytację na ławce rezerwowych. Ostre komentarze trenera Jamrożego arbiter postanowił ukrócić, odsyłając go na trybuny. W 83 minucie znów Marek Drożdżewski posyła na piąty metr piłkę, skąd niecelnie uderza ją Gwóźdź. Chwilę później goście wykonywali rzut wolny, po którym Przemek Noryca pewnie wyłapał strzał zawodnika Sarmaty. W 87 minucie znów sporo szczęścia uśmiechnęło się do Sarmaty. Szarżującego w polu karnym Wojtka Klisia nie byli w stanie powstrzymać defensorzy Sarmaty a gdy ten oddał piłkę na prawą stronę, Sławek Nowak mocnym strzałem trafił w słupek doberskiej bramki. W ostatnich minutach świetny strzał głową oddał Marek Drożdżewski, zaliczający niezłe spotkanie, jednak interwencja bramkarza Sarmaty była również przedniej marki co sprawiło iż gola numer trzy już nie oglądaliśmy. W doliczonym czasie gry na bramkę rywala uderzał jeszcze Krzysiek Gwóźdź, jednak i tym razem bramkarz Sarmaty był górą. Spotkanie derbowe kończy się zasłużonym zwycięstwem piłkarzy Sparty, którzy do końca sezonu powalczą o jak najkorzystniejszą lokatę w tabeli. (msz)
PRZEDMECZ JUNIORÓW
SPARTA WĘGORZYNO-SARMATA DOBRA 4:3 (4:1)
Podopieczni Krzysztofa Gwoździa nie zwalniają tempa. Lider grupy pierwszej szczecińskiej okręgówki pokonał swoich rówieśników z Dobrej 4:3. Bramki zdobyli: Demko Adrian - 2 oraz Bidny Tomasz i Demczuk Jacek. Z dorobkiem 51 punktów zespół juniorów nadal jest liderem tabeli.
moim zdaniem mecz powinien zakończyć się remisem przy wykorzystanym rzucie karnym przez Jaszczuka,poza tym spójrzcie na średnią wieku w SARMACIE!przecież to młodzi zawodnicy nie mający takiego doswiadczenia zak zaciąg z RADOVII,ci zawodnicy za2-3 lata napeno niejedno pokażą,nawiasem muwiąc np.gdyby Łobez pozyskał tych Radoviaków,to nie miałby problemów z utrzymaniem w lidze czy też w przyszłym roku w awansie do V ligii,