(DRAWSKO POM.) W Wielką Sobotę po południu kibice piłki nożnej mogli obejrzeć mecz rozegrany między drużynami sąsiadujących ze sobą miast Drawska Pomorskiego i Kalisza Pomorskiego. Spotkanie rozegrano na głównej płycie MKS Drawa.
Już od pierwszych minut widoczna była przewaga gospodarzy. W 14 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Damiana Korczyńskiego piłka odbiła się od słupka, poprzeczki i przypadkowego gracza, niestety już po faulu na bramkarzu Artur Kapeliński wbił ją piętą do bramki gości. Niespełna minutę później analogiczna sytuacja, z tym że po dośrodkowaniu z rogu, miała miejsce pod bramką Calisii, niestety niewykorzystana tym razem przez dobrze pilnowanego w tym meczu napastnika. Szybki i wybiegany Kapeliński nie był łatwy do upilnowania, dlatego też pierwsza żółta kartka przyznana była za faul na tym zawodniku. Trzeba tu zaznaczyć, że nie mógł on grać w tym spotkaniu tak, jak by chciał. Po meczu w rozmowie z naszym reporterem powiedział; – To był słaby mecz w moim wykonaniu. Ciężko mi się gra z zespołami, które wiedzą jak gram, zawsze wtedy mam indywidualne krycie, często jestem faulowany, co widać było w dzisiejszym spotkaniu. W końcowych minutach mojemu opiekunowi nie starczyło już sił i ratował się faulami, gdy wychodziłem na czystą pozycję strzelecką i musiał zejść z boiska po otrzymaniu czerwonej kartki. -
Pierwszą bramkę dla gospodarzy w 23 minucie strzelił grający bardzo dobrze Damian Korczyński, który podobnie jak 10 minut wcześniej dośrodkowując z rzutu wolnego, skierował piłkę w światło bramki, a ta zatrzymała się dopiero w siatce. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem Drawy 1:0, chociaż w ostatniej minucie niewiele brakowało, aby Calisia wyrównała. Po błędzie naszej obrony napastnik drużyny gości nie wykorzystał tzw. setki.
W przerwie spotkania trener Calisii pan Marek Rzeszuto powiedział; – To nasz drugi mecz w wiosennej kolejce. Jak dotychczas realizujemy założony plan, atak z kontry i nie faulować poniżej 40 metra od własnej bramki, żeby nie stwarzać samemu sobie zagrożenia. Tu niestety popełniliśmy jeden błąd. Faul naszego obrońcy Korczyński zamienił na bramkę. W drugiej połowie zamierzamy grać trochę inaczej, mniej zachowawczo. Po Drawie spodziewałem się lepszej gry, więcej klepy i szybszego tempa. -
Druga połowa rozpoczęła się zgodnie z zapowiedzią trenera gości. Wyrównaną grę mogliśmy oglądać do 55 minuty, kiedy to Wojciech Terlecki zdobył drugą bramkę dla naszej drużyny. W pozostałej części spotkania piłkarze Drawy dosłownie wsiedli na gości, nie dając im wyjść z własnej połowy.
W około 75 minucie po drobnej kontuzji opuścił boisko Damian Korczyński, który powiedział nam;
- Grało mi się dziś bardzo dobrze, niestety nie do końca meczu, bo siadła mi noga, co widać było w ostatniej akcji, złapało i nie dałem już rady strzelić.
– Jak oceniasz grę zespołu?
– Dzisiaj trochę młodzież gra sztywno. Nie wiem, co jest tego powodem. Po prostu jakby ich powiązało.
Po jednej z nielicznych kontr gości i błędzie naszej obrony Calisia zdobyła honorową bramkę. Przy stanie 2:1 nie można było powiedzieć, że to bramka kontaktowa. Widoczną przewagę gospodarze przypieczętowali trzecim golem. W ostatniej minucie spotkania po strzale Artura Kapelińskiego bramkarz odbił piłkę wprost pod nogi Pawła Jackowa, który nie tracąc zimnej gry ustalił wynik meczu na 3:1.
Po meczu kibice Drawy powiedzieli; – Świąteczne spotkanie niestety słabe. Nasi chłopcy musieli myśleć o jajku świątecznym. Na pewno cieszy wynik, ale poziom meczu i gra była słaba. Kiepsko zagraliśmy w pomocy, ale na pewno następny mecz będzie do przodu i też będziemy kibicować.
Trener Drawy Andrzej Pedrycz powiedział; – Lepszy wynik niż gra. Jednym z powodów tak słabej gry było zbyt swobodne podejście przez niektórych naszych zawodników do dzisiejszego rywala. Wynik z jesiennej kolejki, jaki uzyskaliśmy z Calisią to 6:1, pozwalał przypuszczać, że jest to dużo słabszy zespół. Okazało się jednak, że to zupełnie inna drużyna, niż ta z jesieni, która zagrała dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Trzeba sobie uświadomić, że nie będzie łatwych meczów, wszyscy będą walczyć o miejsce w V lidze. Nie będzie łatwych meczów, a przez to będzie ciekawsza liga. Dzisiaj mieliśmy trochę sytuacji bramkowych, niestety nie wszystkie wykorzystaliśmy. Były słupki, poprzeczka, zabrakło ostatniego dobrego podania albo w momencie dośrodkowania piłka uciekała za końcową linię boiska. Na pewno wyszliśmy za mało skoncentrowani, co widać było w pierwszej połowie meczu i mogło skończyć się utratą bramki, w ostatniej minucie goście nie wykorzystali czystej sytuacji strzeleckiej. Wiadomo, że jest to piłka i dopóki mecz się nie zakończy to nie ma żadnego pewniaka. Dlatego zawsze trzeba grać do końca i szukać w każdym spotkaniu takich rozwiązań, które pozwolą na strzelenie przeciwnikowi jak największej ilości bramek i jak najmniejszą ich utratę. Tak będziemy starali się robić w kolejnych spotkaniach.-
Tekst i foto Michał Hnat
Skład Drawy:
Robert Piłat - Tomasz Wyrzykowski, Andrzej Pedrycz, Szymon Nachim, Łukasz Śledź, Rafał Żuk, Paweł Jacków, Artur Kapeliński, Adrian Kamiński, Wojciech Terlecki, Damian Korczyński, Marcin Kańczugowski, Jakub Kobryś, Jakub Taczykowski, Wojciech Witoń, Rafał Rybicki, Tomasz Malkiewicz.