(RADOWO MAŁE) RADOVIA Radowo Małe – DĄB Dębno 3:4 (1:2)
Radovia: Michał Stosio – Krzysztof Kulik, Grzegorz Woźniak, Sylwester Bednarek, Emil Pilichowski, Łukasz Tomaszkiewicz, Irek Kulik, Przemek Gałka, Radosław Machalski (Grzegorz Kubacki), Jacek Talarowski, Mateusz Sak i Mateusz Rylling. Trener: Henryk Kulik.
Bramki: 35\' Irek Kulik, 65\' Mateusz Sak, 75\' Przemek Gałka.
Po ubiegłotygodniowej porażce 7:0 kibice z trwogą oczekiwali na pierwszy mecz Radovii przed własną publicznością. Wielu zapewne zastanawiało się, czy to już koniec tej drużyny i pozostanie zaliczać hokejowe porażki. Radovia jednak zaskoczyła wszystkich bardzo dobrą grą i zabrakło może tylko kilku minut, by w Radowie Małym doszło do sensacji, czyli pokonania lidera V ligi. Tak niewiele brakowało.
Gdyby Stosio miał lepszy dzień i pewniej interweniował, może uchroniłby zespół przed porażką. Niestety, radowianie stracili bramkę już w ósmej minucie meczu i to ustawiło grę w pierwszej połowie. Później było 0:2 i dopiero gol Irka Kulika przywrócił nadzieję na przynajmniej remis. Niestety, po przerwie to dębczanie strzelili następne dwie bramki i wydawało się, że już po meczu. A on dla radowian dopiero się zaczynał. Debiutujący Mateusz Sak strzelił na 2:4, a dziesięć minut później Przemek Gałka strzelił kontaktową bramkę na 3:4 i rozpoczął się horror dębczan z odliczaniem minut do zakończenia gry. Nie potrafiący powstrzymać nacierających z impetem gospodarzy goście dopuszczali się faulów. Sędzia pokazał im aż 5 żółtych kartek. Niestety, czas biegł nieubłaganie i sędzia odgwizdał koniec meczu w momencie najbardziej zaciętej gry.
- Przegraliśmy, ale jestem bardzo zadowolony z gry całego zespołu. To był jeden z lepszych meczów Radovii. - powiedział trener Henryk Kulik. Teraz Radovia jedzie do Myśliborza. KAR