(DRAWSKO POM.) DRAWA – INA IŃSKO 8:0 (2:0)
W sobotę, 3 marca br. rozegrany został kolejny sparing przez zespół Drawy. Już w pierwszych minutach widać było, że słabszy, niżej notowany w swojej tabeli zespół gości nie zamierza być łatwym przeciwnikiem. Niestety, ambicja w grze szybko zamieniła się w grę nieczystą. Dużo fauli, nieczystych zagrań zmusiły sędziego do studzenia zapału zawodników odsyłaniem na karne dwie minuty poza boisko. Mimo dużej ilości strzelonych bramek, trzy Ernest Marcinkowski, dwie Artur Kapeliński, Andrzej Pedrycz oraz Paweł Jacków. Reporter TPD poprosił o rozmowę schodzącego w 55 minucie Artura Kapelańskiego.
TPD - Skąd tyle nerwów w grze już od początku spotkania?
Artur Kapelański - Myślę, że to Ina nastawiła się na agresywną grę przyjeżdżając grać z silniejszym zespołem. Jakby nie było, jesteśmy wyżej w tabeli. Grając tak agresywnie, chcieli pokazać, że nie będzie tak łatwo. Uznali, że tylko w ten sposób mogą się nam przeciwstawić, bo technicznie są słabsi. Ambicją w grze mieli szanse z nami powalczyć, ale myślę, że już jest po meczu.
TPD - Dość łatwo minąłeś dwóch obrońców i bramkarza. Nie dajesz szans na obronę, zdobyłeś pierwszą bramkę. Czy naprawdę było to takie łatwe, jak wyglądało?
A.K. - Można powiedzieć, że było łatwe, obrońcy mi na to pozwolili, pogubili się zupełnie, dlatego też mogłem pozwolić sobie na takie zagranie. Gdyby obrońcy byli lepsi, to w takiej sytuacji nic bym nie mógł zrobić.
TPD - Jak, twoim zdaniem, wypadniemy w lidze? Czy mamy szansę na awans?
A.K.: - Szanse są zawsze. Mamy taką kadrę, jaką mamy. Studenci wyjeżdżają, wiadomo – szkoła. Jak wyjadą studenci, będzie ciężko z ludźmi. Nie wiem, czy awansujemy, ale na pewno w V lidze spokojnie pogramy. Zobaczymy, co przyniosą kolejne mecze, jak inne drużyny będą się spisywały. Wiadomo już, że lider tabeli wzmocnił się o nowych zawodników z myślą o grze w IV lidze.
TPD - Dziękuję za rozmowę.
Zapytaliśmy o ocenę meczu także trenera Iny Ińsko Janusza Skrobińskiego.
TPD - Z którego miejsca w tabeli Ina będzie rozpoczynała wiosenną kolejkę?
Jan Skrobiński- Aktualnie jesteśmy na przedostatnim miejscu w tabeli. Przyszło kilku nowych zawodników do drużyny. Ja też jestem świeżym trenerem, bo trenuję Inę dopiero od okresu przygotowawczego. Drawa to trochę za wysokie progi jak dla nas, ale zespoły, które są zaraz obok nas w tabeli, to równorzędni przeciwnicy i na pewno jesteśmy w stanie powalczyć. U nas tabela troszeczkę inaczej wygląda. Tutaj odjechały dwa zespoły. Drawa jest na drugim miejscu ze stratą 2 pkt. do lidera, a później długo, długo nic i dopiero kolejne drużyny. Nasza tabela jest bardziej wyrównana, praktycznie zespół będący na czwartym miejscu może spaść z tabeli. Pierwszy mecz gramy w Łobzie ze Światowidem i to jest już ważny mecz. To będzie mecz, który zadecyduje o tym, kto zdobędzie 6 pkt., dlatego że oba zespoły są w strefie spadkowej. Myślę, że jest do wygrania i że utrzymamy się w tabeli.
TPD - Jak ocenia pan dzisiejsze spotkanie?
J.S. - W sumie to mogę ocenić tylko Drawę, bo my nie zagraliśmy, a raczej nie pozwolili nam za wiele zagrać. Drawa zagrała bardzo dobry mecz. Podoba mi się ten zespół. Podobają mi się tacy goście jak Pedrycz, Kapeliński, Marcinkowski, czy Piłat, który dzisiaj nie popracował wcale. Są to klasowi zawodnicy. W Inie są tacy chłopcy, którzy są niechciani w innych klubach jako amatorzy. Przede wszystkim u nas nie ma żadnych gwiazd, zawodników, którzy są opłacani. Ja mam raczej zespół weekendowy. Zawsze się śmieję, że ja nie jestem trener, tylko selekcjoner, bo w tygodniu nie mam z kim pracować. Za to Drawa, jak już mówiłem, prezentuje się świetnie. Obiekt wspaniały. Mieliśmy możliwość gry na tym boisku już trzeci raz. Dobrze, że jest tak blisko i można korzystać z takiego obiektu. Fajni ludzie, bardzo mili i otwarci, nie ma problemów z załatwieniem spraw związanych z wynajęciem boiska itp. Myślę, że może dla Drawy ten sparing nie był taki wartościowy jak dla nas, bo na takim tle można się uczyć i zdobywać doświadczenie.
TPD - Mecz był bardzo ostry, dużo faulów. Co było tego powodem?
J.S.: - Często się tak zdarza. Jedni grają, żeby wygrywać, drudzy nie chcieliby przegrywać, więc czasami się po nogach pokopią. Mimo to później po meczu podają sobie rękę i nie ma tematu. Nikt po drodze do szatni się nie wyzywał ani nie miał pretensji. Na boisku czasami można trochę porozrabiać, co wcale nie przekłada się na relacje poza nim.
Skład DRAWY:
Robert Piłat, Ernest Marcinkowski, Andrzej Pedrycz, Szymon Nachim, Rafał Żuk, Łukasz Śledź, Damian Korczyński, Taczykowski, Artur Kapeliński, Adrian Kamiński, Wojciech Terlecki, Świst, Kobryś, Kamil Przybysz, Wyrzykowski, Paweł Jacków.
Tekst i foto: Michał Hnat