(ZŁOCIENIEC) Spójnia Świdwin – Olimp Złocieniec 1:4
Zebraliśmy garść pomeczowych opinii o spotkaniu wyjazdowym Olimpu ze Spójnią rozegranym w niedzielę w Świdwinie. Wiceprezes Olimpu, Mirosław Szmidt;
- Chłopcy rozegrali bardzo dobre spotkanie. Szybkie, z bardzo pomysłowo grającą ofensywą. Pierwsza bramkę z karnego załatwił Bielak. Potem strzelali jeszcze Cisiński, Olechowski i – bodajże - K. Leoniewski. To zespół, już to widać, nawet na większy sukces. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Już trwa mobilizacja przed meczem u siebie z Pomorzaninem Sławoborze (wygrał z Darzborem 2:0). Mecz w Złocieńcu w weekend. -
Paweł, student zaoczny: - Pojechałem na mecz, bo w drużynie mam kilku kolegów, ale nie tylko dlatego. Nie ukrywam, że jestem kibicem wybrednym, wiele złośliwości o byłym Olimpie już wypowiedziałem, ale teraz widzę, że wreszcie Klub jest na dobrej drodze do tego, by mieć naprawdę dobrą drużynę. Z przeciwnikiem Olimp, mimo że to był mecz wyjazdowy, rozprawił się bez większego trudu. Ułatwił nam to też karny, z którego padła pierwsza bramka. To był taki karny, że nie każdy sędzia by zagwizdał. Dalsze bramki dowiodły, kto na boisku był rzeczywiście lepszy. Graliśmy w wiele podań w środku i w ofensywie. Podania były i szybkie, i celne. Podchodzili obrońcy po bokach, skrzydłowi schodzili do środka, szły centry. Tak zdobywaliśmy bramki. Nie potrafię powiedzieć niczego o grze obronnej, bo Spójnia naszych nie zmusiła do niczego wielkiego w tych szykach. Na środku obrony zagrał Andrzej Bębas. Tylko połówkę zagrał Krzysztof Leoniewski, ale naprawdę warto poczekać, by doszedł do pełni nie tylko formy, ale i swych doskonałych predyspozycji. Przed nami chyba tylko ciekawie.
Henryk Kuprowski; - Jest nadzieja, że z tego wszystkiego skroi się dobra drużyna. Tęsknimy za dobrym Olimpem, za pięknymi meczami na stadionie, za kibicowaniem w gronie nawet i kilku tysięcy ludzi na trybunach. A dlaczego nie miałoby tak być? -
Tadeusz Nosel