(DOBRA) Od pewnego czasu mieszkańcy Dobrej mają możliwość podziwiania artysty (choć sam o sobie tak nie mówi) podczas wykonywania rzeźby rycerza.
Przed Jarmarkiem Doberskim w pobliżu biblioteki pojawił się najpierw sporych rozmiarów pień, a następnie Piotr Pazdan – pseudonim artystyczny Pyja. Od tamtego czasu codziennie od poniedziałku do piątku można zobaczyć artystę podczas pracy nad rzeźbą. Wszystkie prace wykonuje ręcznie przy pomocy dłuta, co wymaga nie tylko zręczności posługiwania się narzędziami, ale i siły.
Piotr Pazdan obecnie mieszka w Przepólsku w gminie Osina, w powiecie goleniowskim. Nie zawsze jednak tak było, wcześniej mieszkał w Goleniowie, do którego z kolei przybył z Beskidu Wyspowego, którego stolicą jest Limanowa. To właśnie charakterystyczny dla tamtego regionu codzienny, namacalny kontakt ze sztuką, obecną niemal na każdym kroku, miał wpływ na zamiłowanie do rzeźby. Bo jak jej nie mieć, skoro nawet szkoła podstawowa, do której uczęszczał, była dziełem sztuki? Z tego też powodu pierwsze próby rzeźbiarskie podjął już w drugiej klasie szkoły podstawowej.
Od rzeźby odchodził i wracał, póki nie trafił na dobry grunt. Od tamtego czasu pasja rzeźbiarska przejęła władzę. Ale każdy artysta wie, że talent to zbyt mało i konieczna jest wiedza, by móc rozwijać się dalej. Z tej wiedzy skorzystał również Pyja w studium artystycznym Top-Art w Szczecinie pod wodzą dyrektora Jerzego Wykowskiego, który sam chętnie dzielił się wiedzą spoza programu, jak i wykładowcy z Akademii Poznańskiej i Krakowskiej. Kolejne wsparcie otrzymał, pracując w Goleniowskim Domu Kultury.
Ma już spory zbiór rzeźb i chciałby wykorzystać je przekzując do jakiegoś muzeum. Marzy, aby to powstało właśnie w Dobrej. Przy muzeum chciałby mieć pracownię rzeźbiarską, w której ludzie mogliby popróbować własnych sił w pracy nad rzeźbą. Prócz rzeźb Piotr Pazdan posiada pokaźny zbiór kamieni, którym również chciałby się podzielić z odwiedzającymi muzeum. Póki co, do piątku w bibliotece trwała wystawa jego rzeźb.
A jak Pyja trafił do Dobrej? Był tu niejednokrotnie, ale o tym niech sam opowie.
- Bardzo podoba mi się Dobra, jest tu atmosfera. Jeżdżę na rowerze i bardzo często przejeżdżałem przez Dobrą. To miasto od zawsze podobało mi się. Panowie z Urzędu Gminy zaproponowali mi, abym rzeźbił coś podczas Jarmarku Doberskiego. Nie myślałem, że będzie to tak długo trwało.
Z rzeźbieniem już jakiś czas tumu wyszedłem z warsztatu, bo cały czas słyszałem, że „troszeczkę podłubał i takie drogie jest”. Moja rekordowa rzeźba, nie wiem czy jeszcze istnieje, „leżąca”, ma 13,70 m. Jest to krokodyl, porobione są siedziska dla dorosłych; dzieci z kolei mogą bawić się na nim – powiedział Piotr Pazdan.
Od początku, w pracy nad rzeźbą w Dobrej, Piotr Pazdan pracuje dłutem. Wprawdzie, jak przyznał, mógłby obrobić pień piłą motorową i resztę pracy wykonać metodą tradycyjną, jednak artysta wystrzega się tego. Bynajmniej nie z niechęci do nowoczesnych metod; praca z piłą motorową pogorszyła mu słuch.
Rzeźba będzie przedstawiać słowiańskiego rycerza. Głównym jednak elementem będzie tarcza, na której relief wypukły odzwierciedli herb Dobrej. Widoczny jest już zarys mizerykordii. Na piersi rycerza widnieć będzie piastowski orzeł w koronie. Miecz czeka na dosztukowanie. Trudno określić, kiedy będzie można obejrzeć ostateczny wynik pracy, albowiem wszystkie czynności wykonywane są ręcznie. A jest przy czym pracować, bowiem wysokość samego rycerza bez postumentu wynosi 185 cm. Elementy przedstawiające ciało chce wygładzić, na części, szczególnie ubiorze - pozostawiona będzie faktura, tak aby był ślad dłuta.
Wielu ludzi było zdziwionych, że rycerz nie ma zbroi. Ale wszak atrybutem rycerza jest pas, stąd pasowanie na rycerza i miecz.
Mimo posiadanego talentu i sporej liczby prac na swoim koncie, Piotr Pazdan unika określenia artysta na wyrażenie siebie, przemawia przez niego skromność i pokora.
- Nie uważam się za artystę, bo artysta dał mi dar, od Niego go mam. Nie nazywam siebie rzeźbiarzem, lecz Twórcą Rzeźby, ponieważ swoje prace wykonuję z rozwagą i przemyśleniem. Przybrałem pseudonim Pyja, czyli coś ulotnego, od Py-łek Ja, jestem pyłkiem – powiedział Piotr Pazdan.
Pyja tworzy z pasją, z miłości do rzeźby, z miłości do sztuki i aby wykonać swoją prace jak najlepiej, wciąż dokształca się. Na jego stronie internetowej widnieją słowa papieża Jana Pawła II „Świat bez sztuki naraża się na to, że będzie światem zamkniętym na miłość”. MM