(ŁOBEZ) W przyszłym roku ma wejść nowy system gospodarowania śmieciami. Teoretycznie założenie jest takie, że wszyscy za odpady płacą równo, a gmina przejmuje obowiązki gospodarowania śmieciami. Mogłoby się wydawać, że przysłowiowy Kowalski zapłaci comiesięczną daninę i nic go nie będzie obchodzić, prócz segregacji. Okazuje się, że nie do końca tak będzie.
Po pierwsze, nie wszyscy będą płacić równo. Wstępna stawka opłat za śmieci w gminie Łobez została uchwalona w wysokości 14,06 zł od osoby za śmieci segregowane, natomiast za śmieci niesegregowane w wysokości 21,09. W gminie Resko uchwalono stawkę za śmieci segregowane w wysokości 12,80 zł, za niesegregowane – 20,90 zł, z kolei w Radowie Małym projekt zakłada stawkę za śmieci niesegregowane w wysokości 12,73 zł, natomiast za segregowane dwa razy tyle.
Ale to nie jedyne rozróżnienia, jakie mają wejść. Okazuje się bowiem, że w Łobzie mieszkańcy domków jednorodzinnych będą płacić mniej za śmieci, niż mieszkańcy bloków, którzy mają osobno ogródek działkowy i garaż. Różnica w opłatach od jednej osoby ma wynosić około 1 zł. Przy założeniu, że w mieszkaniu mieszka czteroosobowa rodzina różnica, ta wynosi już 4 zł miesięcznie, rocznie – 48 zł. Skąd to wynika? Z uchwały, jaką radni podjęli podczas ostatniej sesji. Uchwała z kolei ma wynikać z ustawy. Mieszkaniec domku jednorodzinnego, mający ogródek przy domu i garaż w domu, ma wszystko skupione na miejscu i wówczas naliczana jest mu jedna opłata. Z kolei mieszkanie w bloku będzie płacił osobno – za mieszkanie, za ogródek działkowy i osobno za garaż.
Każdy będzie musiał też sam we własnym zakresie kupić kubły na śmieci, jeden koniecznie w kolorze brązowym. Być może firma, która wygra – wydzierżawi. Ale to nic pewnego. Jeśli rodzina postanowi segregować śmieci, będzie musiała mieć brązowy kubeł na tzw. odpady mokre, worek na odpady suche, dodatkowo worek na szkło. Worek na odpady suche każdy będzie musiał sobie zakupić. Zamiast worka można kupić drugi kubeł na odpady suche i trzeci na szkło - wszystko zależy, ile miejsca na podwórku mieszkańcy będą chcieli przeznaczyć sobie na rekreację, a ile na kubły. Niektórzy radni podpowiadają, że worek ze szkłem można trzymać w piwnicy i wystawiać tylko wówczas, gdy będzie odbiór.
Kubły na poszczególne rodzaje śmieci można będzie postawić w ściśle oznaczonym przez regulamin miejscu. Jeśli odległości pomiędzy oknami a posesją sąsiada będą zbyt małe, mieszkańcy będą mieli obowiązek wybudować zadaszone miejsca na pojemniki, z utwardzoną nawierzchnią w miejscu łatwo dostępnym dla pracowników odbierających śmieci.
Urzędnicy zapewniają, że na terenie gminy nie będzie pojemników na szkło, choć regulamin mówi co innego. W rozdziale 2 regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Łobez w paragrafie 3 w p. 7. jest napisane: „Szkło zbierane będzie do pojemników rozstawionych na terenie gminy lub może być zbierane przez właścicieli nieruchomości do osobnych worków, odbieranych zgodnie z harmonogramem przez przedsiębiorstwo”. Teoretycznie można postawić pojemniki na szkło, ale wówczas opłata za śmieci będzie jeszcze wyższa.
Kosze na śmieci na terenie gminy będą musieli kupić i ustawić zarządcy dróg. Mieszkańcy budynków wielorodzinnych będą mieli obowiązek przeprowadzać raz w roku deratyzację.
Dlaczego tak drogo za śmieci?
Jak zostało wytłumaczone podczas sesji, prócz kosztów, jakie dotychczas płaciliśmy, dochodzą koszty obsługi administracyjnej, koszty budowy punktu zbiórki odpadów, koszty zatrudnienia, koszty transportu i koszty paliwa. Te ostatnie mają wzrosnąć, bo teraz zamiast jednego samochodu mają jeździć dwa – jeden zbierać odpady suche, drugi mokre.
Szczegółowo wyjaśniła to kierownik wydziału UM Ewa Ciechańska.
- Wynika to z realnych kosztów. Żeby urządzić punkt odpadów problemowych, należy utwardzić teren, zrobić odwodnienie, ogrodzenie. Punkt musi być wyposażony w kontenery do zbiórki, ładowarkę, samochód bramowy. Oparłam się tutaj o doświadczenia prezesa PUK, gdzie takie koszty nam wychodziły przy urządzeniu punktu odpadów problemowych i zbiórki selektywnej, gdzie mieszkańcy będą mogli przywieźć śmieci i odstawić nieodpłatnie. Koszty utylizacji gruzu według rzeczywistych kosztów, jakie ponosi przedsiębiorstwo. Utylizacja bioodpadów jest najdroższa, bo 200 zł od tony. Punkt musi być gotowy 1 lipca - wyjaśniła E. Ciechańska.
Koszt utworzenia punktu selektywnej zbiórki odpadów wyliczono zatem na 720 tys. zł, natomiast koszt jego utrzymania w wysokości 390 tys. zł. I to są najwyższe koszty, jakie społeczeństwo gminy Łobez ma ponieść. Utworzenie punktu ma spłacać przez następne trzy lata.
Interesujące, że na drugi dzień odbyła się sesja w Węgorzynie, gdzie okazało się, że nikt nie mówi o zakupie ładowarki ani samochodu bramowego, a koszt budowy ma wynieść 310 tys. zł, natomiast koszt utrzymania punktu wyliczono na 37.417 tys. zł. Tutaj mieszkańcy gminy mają spłacać budowę punktu przez pół roku, a i stawki za śmieci mają być niższe. O tym szerzej w następnym wydaniu tygodnika.
Gminy Łobez i Węgorzyno są przed przetargami. O realnych kosztach budowy punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych może mówić wójt gminy Radawa, który w tym roku za kwotę 169.706,53 zł wybudował trzy punkty do selektywnej zbiórki odpadów komunalnych na terenie swojej gminy. MM