(ŁOBEZ) Rozmowa z dyrektor Zespołu Szkół w Łobzie Jolantą Manowiec.
Red. - Od 1 września 2012 roku szkoły ponadgimnazjalne czeka reforma. Proszę wyjaśnić, jakie zmiany nastąpią w poszczególnych typach szkół.
Dyrektor Jolanta Manowiec - Licea ogólnokształcące będą funkcjonowały w cyklu trzyletnim, technika w cyklu czteroletnim, tak jak dotychczas, natomiast zasadnicze szkoły zawodowe będą miały cykl ujednolicony - trzyletni. Od nowego roku szkolnego wszystkie osoby, które przyjdą do Zasadniczej Szkoły Zawodowej, będą uczyły się w cyklu trzyletnim. W ZSZ zmienia się nazewnictwo zawodów. Już nie będzie np. kucharza małej gastronomii tylko kucharz, nie będzie rzeźnika-wędliniarza tylko wędliniarz. To są bardzo ważne niuanse, albowiem związane z nowym systemem egzaminów zawodowych. Będziemy uczyć w obrębie wyznaczonych przez Rozporządzenie kwalifikacji. W zależności od zawodów będzie od jednej do trzech kwalifikacji. Przykładowo: kucharz będzie mógł zdać egzamin zawodowy w obrębie pierwszej kwalifikacji na poziomie szkoły zasadniczej, jednak, jeśli będzie chciał w przyszłości zdawać kwalifikację w zakresie zbliżonego zawodu, ale na poziomie technikum - np. technika żywienia i usług gastronomicznych, to wystarczy, że w systemie egzaminów eksternistycznych albo w systemie szkoły dla dorosłych uzyska wykształcenie średnie i zda zakres drugiej kwalifikacji. Dla samych uczniów może to być korzystniejsze, ponieważ po zrealizowaniu podstawy programowej kształcenia zawodowego w obrębie określonej kwalifikacji, przystępuje do egzaminu zawodowego w terminie, który mu odpowiada.
- Jakie zmiany nastąpią w liceach ogólnokształcących i co oznacza pojęcie - zakres rozszerzony?
- Niektórzy boją się rozszerzeń, a te polegają po prostu na zwiększonej ilości godzin na zrealizowanie podstawy programowej. Rozszerzony nie oznacza, że uczeń będzie musiał znać program na poziomie akademickim. W liceach ogólnokształcących będą rozszerzenia, ale to nic nowego, bo dotychczas także były. Zmienią się jednak zasady ich wprowadzania. Możemy zaproponować w LO od dwóch do czterech rozszerzeń, które uczeń wybiera z oferty szkoły. Plusem jest to, że przedmioty w zakresie podstawowym, a szczególnie takie, które mają niedużo godzin, np. 30, będą zrealizowane w pierwszym roku nauki, bądź w pierwszym semestrze, w zależności od tego, jak zostaną przygotowane szkolne plany nauczania. Później uczniowie i nauczyciele pracują nad tym, co uczniów interesuje. Jeżeli ktoś myśli o tym, by w przyszłości studiować na uczelni przyrodniczej, medycynę, czy biotechnologię, to wybiera klasę, w której są zaproponowane rozszerzenia w tym kierunku (biologia, chemia). Rozszerzenia z większości przedmiotów będą wprowadzane od drugiego semestru pierwszego roku nauki lub od drugiego roku. Uczeń ma czas na podjęcie ostatecznej decyzji. W zakresie tych przedmiotów będzie miał zaliczony poziom podstawowy. Później będzie mógł skupić się na poziomie rozszerzonym.
- Jak to ma się do pozostałych przedmiotów? Przykładowo uczeń wybiera rozszerzenie z zakresu nauk ścisłych, jak więc wygląda nauka z przedmiotów humanistycznych?
- To określa Rozporządzenie, w którym zapisane są minimalne ilości godzin. Wyszczególnione są w nim przedmioty, w zakresie których nauka odbywa się od pierwszej do ostatniej klasy, np. język polski, matematyka, język obcy, wychowanie fizyczne, godzina z wychowawcą. Natomiast takie przedmioty jak np.: geografia, biologia, chemia, fizyka, informatyka mają wymiar minimalny 30 godzin. To jest wymiar na jeden semestr (2 godziny w tygodniu) lub rok (1 godzina w tygodniu). Oznacza to, że najpierw uczeń zrealizuje te przedmioty w zakresie podstawowym, po ich zrealizowaniu uczy się ich w zakresie rozszerzonym, jeśli je oczywiście wybierze. Historia dla szkół ponadgimnazjalnych będzie w wymiarze 60 godzin lekcyjnych. Historia i wiedza o społeczeństwie mogą być realizowane w zakresie rozszerzonym, ale mogą być także wprowadzone jako przedmiot uzupełniający (historia i społeczeństwo), jednak pod pewnym warunkiem. W Rozporządzeniu jest to wyjaśnione: „Uczeń, który nie realizuje w zakresie rozszerzonym przedmiotu historia, jest obowiązany realizować przedmiot uzupełniający historia i społeczeństwo”. Jeżeli natomiast uczeń „nie realizuje w zakresie rozszerzonym przedmiotu: geografia, biologia, chemia lub fizyka, jest obowiązany realizować przedmiot uzupełniający przyroda”. Dotychczas nie mieliśmy takiego przedmiotu jak przyroda; tego przedmiotu może uczyć nauczyciel biologii, chemii, fizyki, a może być tak, że godziny przyrody podzielone są między tych czterech nauczycieli, w zależności od tego, jaką koncepcję przyjmiemy. Planujemy pozostawić naszą ofertę w podobnym zakresie jak dotychczas, czyli: jedna klasa ukierunkowana będzie na przedmioty ścisłe (matematyczna), druga klasa ukierunkowana będzie na przedmioty przyrodnicze, a trzecia - humanistyczne.
- Rozumiem, że klasy: matematyczna i przyrodnicza będą realizować przedmioty w zakresie rozszerzonym z nauk ścisłych i przyrodniczych: fizyka, chemia, biologia, geografia, natomiast klasa humanistyczna z nauk humanistycznych.
- Jesteśmy w trakcie przygotowywania szkolnych planów nauczania i na pewno w rozszerzeniach będą wiodące przedmioty wymienione przez panią, związane z ukierunkowaniem klas. Pamiętajmy, że rozporządzenie stawia pewne ograniczenie: nie wolno przekroczyć tygodniowej ilości zajęć obowiązkowych w poszczególnych klasach i daje możliwość: dodania godzin dyrektorskich do poszczególnych przedmiotów.
- Jakie zmiany czekają technika?
- W technikum będą dwa rozszerzenia. Tutaj uczeń zobowiązany będzie realizować przedmiot uzupełniający: historia i społeczeństwo, o ile nie realizuje w zakresie rozszerzonym historii i jednego z przedmiotów: geografia, chemia, biologia lub fizyka. Jest również zobowiązany realizować przedmiot uzupełniający: ekonomia w praktyce, jeżeli ma rozszerzenie z wymienionych wcześniej przedmiotów. Natomiast jeśli realizuje w zakresie rozszerzonym przedmioty: historia i matematyka, jest zobowiązany realizować przedmiot uzupełniający - przyroda. W technikum uczniowie naszej szkoły mają do wyboru zawody: technik informatyk i technik hotelarstwa. Novum pojawia się w egzaminach zawodowych. Do tej pory najpierw były przeprowadzane egzaminy z części teoretycznej, później z części praktycznej. A teraz będzie tak, że po zakończeniu realizacji przedmiotów w obrębie kwalifikacji, uczniowie przystępują do egzaminów z tej kwalifikacji. Kontynuują naukę i w IV klasie do lutego przystępują do kolejnego egzaminu potwierdzającego kwalifikację, ale już z innej umiejętności. Zdobywają w ten sposób drugą kwalifikację. Jeżeli zawód ma trzy kwalifikacje, to trzeba rozłożyć tak przedmioty zawodowe, by zakończyć egzaminy zawodowe do końca I semestru ostatniej klasy. Zaliczenie wszystkich kwalifikacji w zakresie danego zawodu kończy się otrzymaniem dyplomu z OKE.
- Czy szkoła jest już w zupełności przygotowana do wdrożenia reformy wraz z nowym rokiem szkolnym?
- Nie ukrywam, że trochę obawiamy się trudności, które są jeszcze przed nami. Wynika to z sytuacji. Dotychczas bowiem przygotowano podstawę programową, z którą mogliśmy oswajać się przez trzy lata, gdy reformowano gimnazja. Przez trzy lata czekaliśmy na Rozporządzenie dotyczące tzw. ramowych planów nauczania, na nową klasyfikację zawodów - te dwa rozporządzenia ukazały się na przełomie grudnia i stycznia 2012 roku. Wszystko to, o czym nam mówiono na szkoleniach, było oparte na projektach. Później okazało się, że projekty mają się „swobodnie” do tego, co zostało podpisane. Są trzy dokumenty: podstawa programowa, klasyfikacja zawodów szkolnictwa zawodowego i Rozporządzenie o ramowych planach nauczania. Najbardziej skomplikowana jest organizacja szkolnictwa zawodowego, albowiem nauczyciel sam musi napisać program zgodny z zasadami, które są określone przez Ministerstwo, musimy także sami określić nazewnictwo przedmiotów i wymiary godzin. Klasy, które rozpoczęły naukę według „starych” zasad, będą ją kontynuowały bez zmian.
- Co oznacza ujednolicony program nauczania dla trzeciej klasy gimnazjum i pierwszej klasy liceum?
- Jest to pozytywna strona zmian. Pierwsza klasa szkoły ponadgimnazjalnej to będzie kontynuacja podstawy programowej gimnazjum. Do tej pory uczeń gimnazjum omawiał np. cały okres historyczny, po czym przychodził do liceum i rozpoczynał naukę historii od początku - od starożytności. W tej chwili będzie kontynuacja III (gimnazjalnego) etapu edukacyjnego. Dotychczas nauczyciel, który dochodził z uczniami do trzeciej klasy liceum, zazwyczaj miał za mało czasu na omówienie współczesności, a że była to końcówka roku szkolnego - uczniowie myśleli już o wakacjach. Obecnie nauczyciele historii będą mieli więcej czasu na przybliżenie uczniom najważniejszych faktów historii współczesnej. Wzrasta odpowiedzialność za jakość nauczania nie tylko nauczycieli szkoły ponadgimnazjalnej, ale i szkoły gimnazjalnej. Reforma zakłada, że na IV etapie edukacyjnym (ponadgimnazjalnym) nie powtarzamy materiału, który był wcześniej, natomiast egzamin maturalny wymaga wiedzy i umiejętności również z etapów edukacyjnych niższego stopnia.
- Jakie jeszcze zmiany czekają szkolnictwo ponadgimnazjalne w przyszłym roku?
- Wraz z reformą w szkołach ponadgimnazjalnych wchodzą w życie przepisy dotyczące pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Do tej pory dotyczyły one naszych uczniów z klasy specjalnej Zasadniczej Szkoły Zawodowej. Natomiast od 1września pomocą psychologiczno-pedagogiczną mają być objęci wszyscy uczniowie: ci, którzy muszą wyrównywać braki, i ci, którzy są zdolni i należy poszerzać ich wiedzę. Mamy powołany zespół, w skład którego wchodzą: doradca zawodowy, pedagodzy, psycholog. Pod tym względem jesteśmy przygotowani, a dodatkowym wsparciem są pracownicy Poradni PP. Jednym z założeń reformy jest też danie większej autonomii szkołom. Szkoła ma prawo wybrać sobie przedmioty, ułożyć szkolne plany nauczania. Minimalne wymiary będziemy uzupełniać godzinami dyrektorskimi. To nie oznacza, że dany przedmiot musi mieć 30 godzin, może mieć więcej. Dyrektor może zwiększyć ilość godzin w danej klasie, może to też zrobić organ prowadzący.
- Co pani sądzi o nowych założeniach edukacyjnych?
- Cały ten proces ma na pewno dobre strony, ale jest to karkołomne przedsięwzięcie ze względu na czas, który nam dano. Obecnie nauczyciel szkoły ponadgimnazjalnej musi znać nie tylko podstawę dla IV etapu edukacyjnego, ale także podstawę programową gimnazjum. Tempo wprowadzania tych zmian jest naprawdę zawrotne. Niestety, na razie Kuratorium nie robi dla dyrektorów szkoleń dotyczących „ramówek”. Moja wiedza na temat reformy pochodzi ze szkoleń, za które zapłaciłam. Obecnie jeszcze nie wiemy, jak będą wyglądały egzaminy maturalne za kilka lat. Był pomysł, by ci uczniowie, którzy wybiorą przedmioty w zakresie rozszerzonym, na egzaminie maturalnym te rozszerzenia zdawali. Więcej na ten temat będę pewnie wiedziała w piątek (24.02.), po konferencji z dyrektorem OKE w Poznaniu.
Problem jest obecnie również z podręcznikami. Część jest w fazie zatwierdzania, ale na razie zbyt wielu podręczników nie ma. Nauczyciel nie może zobaczyć, co w nich jest. Nie wiem jeszcze, czy będzie można, przynajmniej w jakimś stopniu, wykorzystywać podręczniki, z których uczniowie korzystali do tej pory.
Oświacie potrzebna jest stabilizacja. Powinniśmy mieć dłuższy czas na spokojną pracę. Nie tak dawno reformowano szkolnictwo ponadgimnazjalne: zmieniono cykle nauczania, wprowadzono nowe typy szkół, nową podstawę programową, standardy wymagań egzaminacyjnych, nowe egzaminy zewnętrzne. W tej chwili pojawiają się kolejne zmiany, których musimy się uczyć wszyscy (nauczyciele, uczniowie i rodzice). I nie są to tylko zmiany kosmetyczne. W proponowanych zmianach jest dużo dobrego, ale dlaczego te zmiany muszą być aż tak skomplikowane? -
Rozmawiała Magdalena Mucha