Szpital kupiony, ale spółki nadal bez porozumienia
(POWIAT). 15 grudnia
w Drawsku Pomorskim został podpisany akt notarialny na kupno szpitala w Resku. Pieniądze na konto starostwa w Stargardzie Szczecińskim zostały wysłane już w piątek.
Zdawałoby się, że po burzliwej sesji i wzajemnych deklaracjach obu firm, następny rok upłynie w szpitalu pod znakiem porozumienia. Nic bardziej mylnego. Ci wszyscy, którzy tak zaciekle bronili spółki „Intermed”, zafundowali pacjentom kolejne wojenki pomiędzy firmami.
Starostwo powiatowe w Łobzie wyszło z założenia, że najlepiej dla wszystkich będzie, jeśli to firmy wybiorą sobie osobę zarządzającą częściami wspólnymi.
W tej chwili kością niezgody jest rentgen, do którego „Chirurg” nie ma dostępu, choć samo urządzenie dzierżawi, pomieszczenie jednak, w którym urządzenie się znajduje, dzierżawi „Intermed”. „Chirurg” obawia się, że jeśli laboratorium i pracownia radiologiczna pozostanie w rękach „Intermedu”, to firma ta, przykładem roku bieżącego, będzie mogła w każdej chwili wypowiedzieć umowę „Chirurgowi”, po czym zgłosić do NFZ, a to skutkuje ogromnymi karami finansowymi. Brak dostępu do rtg to również wypowiedzenie kontraktu firmie przez NFZ, wówczas Intermed będzie mógł swobodnie zająć cały obiekt i przejąć chirurgię. Już w styczniu 2008 roku Intermed zarejestrował działalność w Urzędzie Wojewódzkim w zakresie Bloku Operacyjnego i Oddziału Chirurgicznego w szpitalu w Resku.
Winda i przejścia w szpitalu nadal są zablokowane w taki sposób, że „Chirurg” nadal nie ma dostępu do pomieszczeń w sterylizatorni. W tej sprawie interweniował niegdyś były już właściciel wraz z policją. Przejścia zostały odblokowane, a na drugi dzień wymienione zamki i zamknięte ponownie.
11 grudnia obie firmy miały zawrzeć porozumienie, zgodnie z którym miały pracować w przyszłym roku. Jednak zgody nie ma i do porozumienia nie doszło.
– Porozumienia pomiędzy „Chirurgiem”, a „Intermedem” nadal nie ma, ale obie spółki otrzymały promesy na rok 2010 na zawarcie umowy dzierżawy. Jest im niezbędna do złożenia wniosku do Narodowego Funduszu Zdrowia na kontrakty. Do promesy dołączyliśmy załączniki podpisane zarówno przez starostę, jak i spółki, w których określiliśmy wstępne warunki. Najistotniejsze w tym wszystkim to jest to, że obie spółki wyłonią spośród siebie swojego administratora i ponoszą pełne koszty funkcjonowania obiektu. Po przekazaniu promes zarząd powiatu spotkał się z przedstawicielami spółek i wyartykułował jasno swoje stanowisko, że mają się porozumieć i prowadzić ten szpital bezkonfliktowo i wyłonił jako obserwatorów bez jakiejkolwiek mediacji Zdzisława Trojgę, który reprezentuje Resko, by wiedział co się dzieje na jego terenie oraz dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Wiesława Małego. W minioną środę, podczas posiedzenia zarządu, panowie złożyli informację z przebiegu rozmów i wcale to różowo nie wygląda. Porozumienia idą z trudem. Oczekiwania są takie, że mamy zakupić olej opałowy oraz mamy opłacić ubezpieczenie za obiekty. To jest wydatek eksploatacyjny, leżący po ich stronie. To mają zapisane w załączniku, który podpisali – mówi wicestarosta Ryszard Brodziński.
Prowadzenie szpitala w Resku jest przedsięwzięciem rentownym i zyskownym dla podmiotów, które się tym zajmują. Z tego też powodu stoczyła się walka o dzierżawę na rok następny, a prowadzeniem szpitala na kilkadziesiąt lat zainteresowane są zarówno Gryfice jak i spółka Szpitale Polskie, która już wydzierżawiła szpital w Połczynie-Zdroju.
- Skierowałem zaproszenie do Gryfic. Ten kontrakt był dla nas najkorzystniejszy, zarówno pod względem merytorycznym, jak i finansowym. Nie można lekceważyć środowiska, nie można lekceważyć pacjentów, nie można lekceważyć jakości świadczonych usług, to powinno dotyczyć również wybranych podmiotów: Chirurga i Intermedu. Dziś nawet Szpitale Polskie, które wygrały przetarg w Połczynie-Zdroju, dobijają się do naszych drzwi. Wydaje mi się, że przed nami jest dobra perspektywa, ponieważ możemy wybrać operatora, który będzie najlepszym nie tyle dla nas, dla zarządu, ale dla społeczności i będzie oferował usługi na odpowiednim poziomie satysfakcjonującym mieszkańców ziemi łobeskiej.
Chciałbym się mylić, ale odnoszę wrażenie, że jest grupa bardzo aktywnych osób, dla których szpital w Resku nie jest dla zapewnienia naszym mieszkańcom należytej opieki medycznej, lecz jest znakomitym narzędziem do prowadzenia osobistych rozgrywek. Sądzę, że nadchodzący rok będzie pod tym względem jeszcze trudniejszy, bo przecież zapowiadamy przetarg na zadysponowanie tego obiektu, już nie tylko na rok, ale zapewne na dziesięciolecia – dodał wicestarosta.
„Intermed” w ciągu trzech lat z tytułu dzierżawy zapłacił 500 tys. zł, „Chirurg” z tytułu poddzierżawy zapłacił 400 tys. zł, czyli średnio miesięcznie za dzierżawę szpitala „Intermed” płacił 2700 zł miesięcznie, a Chirurg 12-13 tys. zł. Obecnie oba podmioty będą płacić od 1 m kw. dzierżawionej powierzchni, w sumie za całość wychodzi około 30 tys. zł miesięcznie. MM