(WĘGORZYNO.) Niezwykle burzliwie przebiegała sesja nadzwyczajna zwołana przez tutejszych radnych w miniony piątek. Podczas sesji poruszono problem Szkoły Podstawowej w Runowie Pomorskim, ale i podjęto uchwałę o zobowiązanie przewodniczącej Rady Miejskiej do skierowania do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Burmistrz Węgorzyna.
Już na początku sesji radny Adam Hlib złożył wniosek o odroczenie sesji, argumentując, że nie został zachowany termin zwołania sesji oraz tym, że radni nie otrzymali projektów uchwał. Swoją wypowiedź podpierał odpowiednimi artykułami. Jednak przewodnicząca Rady Monika Kuźmińska odparła ten wniosek, twierdząc, że jest to sesja nadzwyczajna i przytoczony przez radnego przepis nie obowiązuje. W sukurs radnemu poszła mecenas z kancelarii obsługującej gminę, twierdząc, że podjęte uchwały mogą być nieważne, skoro przed sesją nie było wskazania, choć lakonicznego, treści projektu uchwały. I na ten argument przewodnicząca Rady znalazła ripostę odpowiadając, że o treści radni mogli zorientować się z porządku obrad. Mimo że wniosek upadł, radny A. Hlib jawnie wspierając burmistrz, konsekwentnie od początku do końca głosował przeciw wszystkim uchwałom i zasadności skarg.
Podczas sesji przewodnicząca Rady Miejskiej odczytała dwie skargi nauczycieli i pracowników SP w Runowie Pomorskim, które zostały wysłane do wojewody i odesłane pod rozpatrzenie radnym. Radni skargi uznali za zasadne.
Następnie bardzo szeroki wywód przedstawiła burmistrz Węgorzyna Grażyna Karpowicz, w którym przede wszystkim skupiła uwagę na osobie byłej dyrektor szkoły i nieprawidłowościach, jakie miały miejsce w tej placówce. Po obszernym wprowadzeniu burmistrz przeszła do meritum.
– Konkurs ogłosiłam na 26 lutego. Od tego momentu nastąpił szereg zdarzeń, który postawił pod znakiem zapytania możliwość przeprowadzenia uczciwego wyboru dyrektora. Grupa nauczycieli pojechała do kuratora, informując o rzekomo złej atmosferze pracy w SP w Runowie Pomorskim. W tej grupie byli jednocześnie członkowie komisji konkursowej. Kontrola z kuratorium była 7 dni przed konkursem i nie potwierdziła zarzutów. Kontrolująca była jednocześnie członkiem komisji konkursowej. W tym stanie rzeczy uznałam postępowanie kuratora, jako istotną nieprawidłowość w postępowaniu konkursowym i wydałam zarządzenie z dnia 25 lutego o unieważnieniu konkursu. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności burmistrz uznał, że kurator winien być organem wspierającym samorząd w prowadzeniu szkoły, natomiast kurator, jak wynika z wyżej przedstawionego materiału, okazał się stronniczy i nie poparł burmistrza w działaniach zmierzających do przywrócenia porządku w szkole. Po unieważnieniu konkursu wydałam zarządzenie z dnia 9 marca o trybie wyboru dyrektora szkoły w Runowie na dyrektora. Do czasu wyboru dyrektora w drodze konkursu powołałam panią Elżbietę Ciochoń i jednocześnie do czasu wydania opinii kuratora upoważniłam ją do bieżącego administrowania szkołą. Jednocześnie w trybie przewidzianym w prawie oświatowym wystąpiłam do Rady Rodziców, do Rady Pedagogicznej i do kuratora o zaopiniowanie kandydatki na dyrektora. Rada Rodziców wydała opinię pozytywną, a Rada Pedagogiczna i kurator odmówili wydania opinii, to jest zgłoszenia zastrzeżeń pod adresem kandydatów. Z chwilą upływu 14 dniowego terminu do wydania opinii przez kuratora będzie wydane zarządzenie o powołanie panią Ciochoń na dyrektora szkoły w Runowie Pomorskim do czasu powołania dyrektora w drodze konkursu. Jednocześnie zarządzeniem 19 marca wyznaczyłam termin kolejnego konkursu. Zarządzenie przekazałam do biura Rady Miejskiej. Zgadzam się ze stanowiskiem wojewody i kuratora, że dyrektor powinien być wybrany w drodze konkursu. Jednak norma ta dotyczy szkoły, która prawidłowo funkcjonuje, a dyrektor zarządza placówką bez zastrzeżeń organu prowadzącego. W szkole w Runowie Pomorskim w ostatnim okresie zostały przedstawione nieprawidłowości, sytuacja jest trudna i powstał problem. Były dyrektor wraz z częścią Rady Pedagogicznej zaangażował się w postępowanie konkursowe. Utrudnia to przeprowadzenie uczciwego, niezmanipulowanego konkursu. Rada Pedagogiczna oraz przewodnicząca komisji społeczno-oświatowej zamiast rozmawiać z burmistrzem i przedstawić swoje stanowisko pisze do wojewody, kuratora, ministra, posłów itd. Liczę na to, że ostatecznie nauczyciele SP w Runowie zastanowią się, że ten spór nie prowadzi do niczego dobrego, a jako partnerzy: burmistrz – organ prowadzący i rada pedagogiczna szkoły w Runowie, powinniśmy współpracować dla dobra szkoły i uczniów. Mam nadzieję, że kolejny konkurs, jaki ogłosiłam, będzie miał przebieg bez żadnych incydentów, a wybrany dyrektor zaprowadzi w szkole wymagany porządek i przywróci dobrą współprace szkoły z całym środowiskiem. - powiedziała burmistrz Węgorzyna Grażyna Karpowicz.
Po obszernym przemówieniu głos zabrała jedna z mam prosząc o wgląd do opinii, jaką wydał przewodniczący Rady Rodziców. Zauważyła, że jej przewodniczący zrobił to nieprawnie, ponieważ Rada Rodziców opinii pozytywnej wydać nie chciała. On zadecydował za wszystkich, a pod opinią jest tylko jego nazwisko i pieczątka.
Z kolei radny Jan Mazuro przypomniał, że byłą dyrektor szkoły burmistrz sama powołała, być może z myślą, że „będzie nią ręcznie sterować”.
- Przecież trzeba było ogłosić ten konkurs na koniec sierpnia. Konkursy rządzą się swoimi prawami, trzeba uszanować ten wybór. Będziemy dopatrywać się czy ktoś jest stronniczy, czy nie jest. Każdemu można zarzucić, że jest stronniczy. W sierpniu wiedzieliśmy, że nie będzie konkursu, to ćwiczyliśmy scenariusze: powołanie, a kuriozum było to z lutego - ogłoszenie konkursu i unieważnienie, skoro go jeszcze nie było. To nie usprawiedliwia takiego postępowania, pani pracowała jako burmistrz 4 lata w poprzedniej kadencji. I teraz dzisiaj piszą nauczyciele i pracownicy, jedna skarga, druga. Wojewoda przesyła to do Rady i mają rację – bo skarga jest zasadna, bo niepotrzebnie to było robione. Konkursu nie ma i dyrektora nie ma i teraz ćwiczymy wersję – ogłoszony konkurs wczoraj. A może się go unieważni? Nie wiem. Skargi są zasadne – powiedział radny Mazuro.
Po tych wypowiedziach burmistrz ponownie zajęła stanowisko i ponownie odnosiła się jedynie do błędów popełnionych przez byłą dyrektor, a nie do zaistniałej sytuacji.
To jest kłamstwo
Po prośbie przewodniczącej rady i radnego Mazuro, by jednak skupić się na fakcie, że od sierpnia nie ma dyrektora, burmistrz odparła:
- Ustawa oświatowa zakłada, nadaje burmistrzowi takie kompetencje, że może powierzyć obowiązki dyrektora na 6 miesięcy wskazanemu nauczycielowi. Ja z tej procedury skorzystałam i w sierpniu nie ogłosiłam konkursu na dyrektora. Zrobiłam to celowo, żeby w szkole w Runowie uspokoić sytuację. Wszytko odbywało się zgodnie z planem oświatowym, kolejny konkurs i cała sprawa na nowo wybucha. Uważam, że należy do konkursu podejść normalnie, bez żadnych ekscesów, i konkurs zostanie przeprowadzony i dyrektor będzie wybrany – powiedziała burmistrz.
– Pani burmistrz mówi, że organ prowadzący miał prawo nie przeprowadzić konkursu – otóż to jest kłamstwo. Gdyby to była prawda, to wojewoda zachodniopomorski pismem z 22 września nie wnosiłby do pani o niezwłoczne rozpoczęcie procedury konkursowej mającej na celu wyłonienie kandydata na dyrektora SP w Runowie Pomorskim. A jednak takie pismo i taki wniosek do pani dotarł – powiedziała przewodnicząca Rady Miejskiej.
- Do dyskusji ponownie włączyła się jedna z mam stwierdzając, że w takim razie dyrektor Elżbieta Ciochoń w tej chwili bezprawnie pełni obowiązki dyrektor, bowiem 6 miesięcy już minęło.
- Jednak burmistrz odparła tylko, że rodzic nie ma racji, prosząc jednocześnie o opinię mecenas. Zamiast niej głos zabrał Cezary Urban poseł na Sejm RP oraz dyrektor XIII LO i Gimnazjum w Szczecinie.
Decyzje dyrektor nieważne
- Sprawa zainteresowała mnie od razu, bo jest sprawą dość kuriozalną i mam nadzieję, że jedyną w tym województwie. Wojewoda odniósł się do uzasadnienia pani burmistrz: „Nie zamierzam zorganizować konkursu, bowiem istnieje uzasadniona obawa, że obecna dyrektor szkoły wystartuje na to stanowisko. Biorąc pełną odpowiedzialność za losy węgorzyńskiej oświaty nie mogę dopuścić, aby placówką kierowała osoba, wobec której mam bardzo dużo zastrzeżeń”. Pani burmistrz pozostaje oczywiście pozazdrościć umiejętności przewidywania. Pani, zanim nie ogłosiła konkursu, już założyła, że konkurs wygra była pani dyrektor, albo ktoś inny, kto nie spełnia pani oczekiwań. Uzasadnienie, które pani napisała do kuratora jest kuriozalne. Jest wbrew polskiemu prawu oświatowemu. Pani, jako organ prowadzący, jako władza w gminie, jako osoba, która ma ogłosić taki konkurs nie może z góry zakładać o tym, kto ten konkurs wygra. Pani tego nie może robić. Mówi pani, że bierze pani odpowiedzialność za węgorzyńską oświatę, powinna wziąć pani odpowiedzialność za przestrzeganie prawa. I teraz jest drugi problem, o ile wojewoda nie uchylił pani pierwszej decyzji o powierzeniu obowiązków dyrektora na 6 miesięcy, o tyle problem wystąpił i występuje aktualnie. I tu jest problem dużo bardziej poważny. Przyjechałem prosto z Warszawy, zdążyłem wczoraj odwiedzić Ministerstwo Edukacji Narodowej i rozmawiać z panią dyrektor departamentu prawnego. Muszę powiedzieć, że nie ma takiej możliwości w prawie oświatowym, żeby osobie powierzyć na dalszy okres pełnienie obowiązków. Mało tego. Okazuje się, że wszelkie decyzje, jakie ta pani dzisiaj podejmuje, od 1 marca są skażone wadą prawną. One wszystkie są po prostu nieważne. Jest marzec, więc nic wielkiego się w szkole nie dzieje, świadectw się nie podpisuje, ale różne dokumenty pracownicze już tak. Problem tak naprawdę to pani sprowadziła na tę szkołę i to jest poważny problem. Ministerstwo nie wie, jak z tego powinno się wybrnąć - kto do momentu odbycia się konkursu i powierzenia tak naprawdę rządzi tą szkołą. Pani burmistrz doprowadziła do przypadku, który jest kuriozum na arenie krajowej. Rozumiem, że wybrała pani taką osobę na to stanowisko, żeby zrobić porządek w szkole. Pół roku na zrobienie takich porządków, o jakich pani tutaj mówiła, to jest aż nadto. Był czas na to, aby przygotować szkołę do konkursu. Co stoi dzisiaj na przeszkodzie, co stało wcześniej na przeszkodzie, żeby pani ogłosiła ten konkurs i to nie w końcu lutego, bo tu już od razu było źle. Nie wiem jak pani mecenas się na to zapatruje, że konkurs ogłaszany jest na dzień 26 lutego, a gdzie zastrzeżenie kuratora w tym momencie, gdzie on ma 14 dni na wyrażenie opinii? Jak pani zamierzała powierzyć to stanowisko 1 marca, skoro konkurs jest 26 lutego? To było zgodne z prawem pani mecenas? Można podejrzewać, że pani burmistrz nigdy tego konkursu nie chciała przeprowadzić. Jej w ogóle na tym konkursie nie zależało. To nie jest tak, nie żyjemy w takich czasach, że szlachcic na zagrodzie jest równy wojewodzie. I pani się wydaje, że może wojewodę i kuratora, zarządzenia, pisma - generalnie pominąć. Ale ja pani gwarantuję, że nie i mam nadzieję, że pani o tym już doskonale wie i mam też nadzieję, że w skuteczny sposób i w sposób dobry dla państwa, nie dla pani burmistrz, ale dla społeczności, w godny sposób uda się z tego wyjść, a pani burmistrz pomoże wreszcie. Tylko na to liczę, bo inaczej pozostaje państwu tylko wojewoda, który widzi grozę sytuacji i jestem przekonany, że lada moment odpowiednie kroki prawne podejmie – powiedział poseł.
- Tę wypowiedź licznie zgromadzona na sali obrad publiczność nagrodziła brawami.
Skończmy ten cyrk
– sprawa do prokuratora
Radny Kołodyński z kolei powiedział, że ma wrażenie jakby byli na arenie cyrkowej, gdzie „wszyscy wokół nas, ościenne gminy, województwo, spogląda na nas – czytamy w mediach – gwiżdże, klaszcze, cieszy się z tego, należy skończyć tę cyrkową atmosferę”.
- Tutaj słyszymy cały czas od strony pani burmistrz i mecenas, że wszystko zgodnie z prawem. Nie jestem prawnikiem, znawcą prawa, oświaty, ale w piśmie do wojewody pan kurator stwierdza wyraźnie: „Szanowny panie wojewodo (…) informuję o naruszeniu prawa”. Zarządzenie burmistrza z dnia 25 lutego prowadzi do wniosku, że unieważnienie konkursu nastąpiło z naruszeniem prawa i nie znajduje uzasadnienia. Pytam się, na poprzedniej sesji pan mecenas twierdził, że zgodnie z prawem, tutaj prawnik, który pracuje w kuratorium oświaty twierdzi, że niezgodnie z prawem. Czy to jest walka prawników? Który ma rację? A my dalej tkwimy w tym cyrku i dalej będziemy się bawić w tym cyrku. Kiedy to się skończy? Czy wydanie zarządzenia z dnia 25 lutego było zgodne z prawem? - pytał.
Mecenas stwierdziła jednak, że kurator nie jest organem nadzoru samorządu gminnego, może wyrazić tylko swoje zdanie, aczkolwiek ostatecznie ostateczne zdanie należy do organu prowadzącego, a takim jest wojewoda. Przewodnicząca Rady dodała, że termin, jaki ma wojewoda na odpowiedź jeszcze nie minął, może się więc okazać, że decyzję tę uchyli. Mecenas stwierdziła jednak, że jako prawnik uważa, że było to zgodne z prawem, a wojewoda może mieć inne zdanie. W dalszej jednak części sesji mecenas przyznała, że przy drugim takim tricku byłoby to już znaczące naruszenie prawa.
Radna Kamińska zauważyła, że wszyscy mówią o złamaniu prawa, tylko nie urząd.
- Kto płaci, ten ma opinię, tak można podsumować to jednym zdaniem. Problem wywołała pani, muszę powiedzieć z całą stanowczością - tym że pani burmistrz nie przestrzega prawa. I to nieprzestrzeganie prawa doprowadziło do takiej sytuacji – powiedziała.
Głos ponownie zabrał poseł Cezary Urban, zauważając, że skoro ponowne zarządzenie jest zgodne z prawem, to dlaczego burmistrz dzień przed sesją ogłosiła konkurs, o którym Rada Miasta została poinformowana w dniu sesji. Zauważył również, że kurator w każdej chwili może wysłać do jakiejkolwiek szkoły swoich urzędników i skontrolować szkołę. Ciąg dalszy na str. 10
Cd. ze str. 9
- Czy kontrola to jest powód, żeby mówić, że on jest stronniczy? A pani tak uzasadniała odwołanie konkursu, twierdząc, że pani która zwizytowała szkołę będzie stronnicza. To już jest pani burmistrz szczyt interpretacji. Kurator ma prawo w każdym momencie każdą szkołę zwizytować, kiedy chce – kto mu zabrania, pani mecenas? Kto zabrania kuratorowi, która ustawa, w którym punkcie, kontrolowanie kuratorowi szkoły w momencie, gdy jest skarga? - pytał.
Mecenas odparła, że kancelaria wydała opinię, że na podstawie art. 36 a ust. 4a nie można powierzyć ponownie tej samej osobie, czy też innej pełnienie funkcji dyrektora na kolejnych 6 miesięcy. Pierwszy projekt zarządzenia pani burmistrz, by ponownie pani Ciochoń powierzyć obowiązki na kolejne 6 miesięcy był negatywnie opiniowany. Ten przepis ma zabezpieczać przed wskazywaniem jednostronnym przez organ prowadzący szkołę dyrektora bez opiniowania przez Radę Szkoły, przez Radę Pedagogiczną. Później w odpowiedzi na pismo kuratora powie, że opinia kuratora nie może być uwarunkowana opiniami Rady Szkoły i Rady Pedagogicznej, ponieważ burmistrz nie ma obowiązku takiej opinii złożyć i jak się okazało szefowa gminy nie zrobiła tego, wysyłając pismo do kuratora.
- Konkurs został ogłoszony i nie został wyłoniony kandydat. Przyczyną niewyłonienia kandydata było unieważnienie konkursu. Wykładnia językowa nie wyklucza takiej, jaką zrobiliśmy. Prawnik powinien ocenić czy nie będzie rażącego naruszenia prawa. Ustawodawca nigdzie ani w rozporządzeniu, ani w ustawie o systemie oświaty nie wskazał, co rozumie pod pojęciem niewyłonienie kandydata. Natomiast wszystkie interpretacje, które dotyczą innych ustaw – zamówień publicznych, przetargów, w sytuacji, kiedy ustawodawca mówi „nie wyłonienie kandydata” ma na myśli także unieważnienie przetargu właśnie jeśli chodzi o zamówienia publiczne i kodeks cywilny. Dlatego zaproponowaliśmy pani burmistrz spróbowanie takiej możliwości oczywiście z zastrzeżeniem, że taka możliwość może być w organie nadzoru sprawdzona i wtedy może się okazać, że organ nadzoru i WSA może naszej wykładni nie podzielić. Próbujemy pomóc w trudnej sytuacji i znaleźć wykładnię, która będzie naszych klientów jak najmniej obarczała odpowiedzialnością, żeby nie można było im zarzucić rażącego naruszenia prawa, bo takie jest zadanie prawnika. Nigdy kancelaria nie wskazywała, że można panią Ciochoń czy kogokolwiek innego na podstawie 4a powołać na kolejne 6 miesięcy. Co do Departamentu Ministerstwa, z całym szacunkiem do tego organu, obsługując miasto Szczecin np. wiem, że departament zmienia stanowisko co pół roku – powiedziała mecenas.
I tutaj poseł zareagował przypominając, że nie wyłoniono kandydata, bo nie było konkursu. Przewodnicząca Rady dopytywała z kolei, dlaczego burmistrz wydała zarządzenie 27 lutego, skoro opinia prawna kancelarii była negatywna, a dopiero potem wydała kolejne, uchylające to nieprawidłowe.
Na to pytanie burmistrz chciała udzielić odpowiedzi, jednak przewodnicząca Rady nie udzieliła możliwości wytłumaczenia sytuacji stwierdzając, że było to pytanie retoryczne. Głos zabrał Waldemar Konefał, który zgodził się z interpretacją zarówno kuratora, jak i posła, że działania burmistrz są niezgodne z prawem.
Burmistrz w odpowiedzi na zapytanie rodzica, dlaczego na forum internetowym piszą o trudnej radzie, odparła, że 2-3 nauczycieli wpływa na pozostałych i podpisuje się pod listami. Radny powiatowy Józef Drozddowski sprostował, że nie 2-3 nauczycieli, ale większość Rady Pedagogicznej.
Pani postępowanie przekroczyło dopuszczalne normy
- Wciąż podaje pani nieprawdę i wprowadza celowo mieszkańców gminy w błąd. Użyła pani również słów, że nowa pani pełniąca obowiązki dyrektora wywiązywała się super, wzorowo, idealnie. To jak to się stało, że nowa pani dyrektor do budżetu gminy oddała 47 tys. zł. Pan kurator prosił, by były 2 klasy czwarte, ale było podane, że szkoła nie ma pieniędzy. Dwóch klas czwartych nie zrobiono, ale pieniądze oddano. Koleżanka ucząca wychowania fizycznego, w pierwszym semestrze nie mogła pojechać na zawody gminno-powiatowe, bo nie mamy pieniędzy, szukamy pieniędzy, prawda? Szukamy sponsorów, może rodzice w tej trudnej sytuacji wspomogą szkołę, ale 47 tysięcy oddano. Od miesiąca w SP w Runowie nie jest nauczana religia. Są dwaj kandydaci, czy to ma być wszystko zgodnie z prawem? Uważam, że pani postępowanie przekroczyło dopuszczalne normy. Czy tak robi dobry gospodarz naszej gminy? Rada Pedagogiczna odmówiła wydania opinii na temat kandydata na dyrektora szkoły i to nie dwoma, trzema głosami - mówił nauczyciel tej szkoły i radny powiatowy Józef Drozddowski. On również za swoje wystąpienie otrzymał oklaski.
O głos ponownie poprosiła burmistrz Karpowicz, jednak przewodnicząca Rady odparła, że na to jeszcze przyjdzie czas i zamierzała odczytać pismo kuratora oświaty, które do biura Rady Miasta wpłynęło w dniu sesji. W tym momencie burmistrz wstała i stwierdziła, że przewodnicząca Rady manipuluje sesją i nie dopuszcza burmistrza do głosu, co jest jej lekceważeniem, w związku z czym musi opuścić obrady. Tak się też stało. Dalsza część sesji odbywała się już pod nieobecność szefowej gminy.
Jak się okazało kurator wydał swoją opinię już 17 marca, choć wcześniej burmistrz twierdziła, że na ową opinię czeka (sesja miała miejsce 20 marca). W piśmie kuratora czytamy m.in.:
„Zachodniopomorski Kurator Oświaty odmawia udzielenia opinii w sprawie wyboru na stanowisko dyrektora szkoły w Runowie Pomorskim pani Elżbiety Ciochoń, albowiem stan faktyczny niniejszej sprawy nie uzasadnia zajęcia przez organ nadzoru pedagogicznego zajęcia stanowiska, o którym mowa w art. 36a ust.2. W przedmiotowej sprawie konkurs na stanowisko dyrektora szkoły nie został przeprowadzony. Nadto po unieważnieniu konkursu zarządzeniem nie zarządzono przeprowadzenie ponownego konkursu”. Kurator wyjaśnił, że burmistrz, w przypadku unieważnienia konkursu, ma obowiązek, jednoczesnego zarządzenia ponownego przeprowadzenia konkursu, co wynika wprost z rozporządzenia MEN. Pouczył również, że punkt czwarty należy interpretować ściśle, nie dopuszczając żadnych analogii i nie rozciągając go na sytuacje podobne – jak to zrobiła kancelaria.
Do prokuratury
Po kilkugodzinnej dyskusji radny Eugeniusz Kołodyński postawił wniosek, by zobowiązać przewodniczącą Rady Miejskiej w Węgorzynie do podjęcia działań wymaganych prawem w imieniu Rady Miejskiej, w szczególności skierowania do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Burmistrz Węgorzyna, celem zbadania legalności działań podjętych do dnia 18 marca br. przez Burmistrz Węgorzyna w sprawie trybu powierzenia kierowania Szkołą Podstawową w Runowie Pomorskim. Radni wniosek przegłosowali pozytywnie.
Równocześnie poseł Urban zauważył, że procedura konkursowa potrwa przynajmniej do połowy mają, o ile ponownie nie wykorzysta się tego samego wybiegu z unieważnieniem konkursu. Tu jednak mecenas zaoponowała, twierdząc, że tym razem byłoby to już rażące naruszenie prawa. Waldemar Konefał zauważył jednak, że gmina ma jeszcze jedną możliwość przesuwania rozstrzygnięcia konkursu – wielokrotne zbieranie się komisji konkursowej. Dlatego też radni w kolejnej uchwale „W sprawie kierunków działania Burmistrza Węgorzyna w zakresie zgodnego z prawem trybu przeprowadzenia postępowania przy obsadzie stanowiska dyrektora Szkoły Podstawowej w Runowie Pomorskim” zalecili burmistrz, by procedurę konkursową zakończyć 30 kwietnia.
Poseł dodał jeszcze, że gdyby on, jako dyrektor „trzynastki” znalazł się w takiej sytuacji jak p. Elżbieta Ciochoń – zrezygnowałby z pełnionej funkcji.
- To taka lekcja pokory, ale dopóki mam większość w radzie i to tajną większość, to ja prowadzę tę „trzynastkę”, bo takie są prawa demokracji. Natomiast gdybym większość stracił, to znaczy, że my się nie rozumiemy i nie mogę być tam dyrektorem. Kto będzie dla mnie pracował, realizował moje pomysły, skoro nie chcą, abym ja był dyrektorem, skoro nie chcą takiej szkoły? Więc ja pani bardzo współczuję, ale jednocześnie bardzo podziwiam, że pani w takiej sytuacji godzi się na to, żeby te obowiązki nadal pełnić – powiedział.
Magdalena Mucha