(ŁOBEZ ) Gdyby na ostatniej sesji rady miejskiej nie pojawił się projekt uchwały obniżającej wysokość stawki podatku rolnego, od przyszłego roku obowiązywałaby jego wysokość ustalona przez prezesa GUS, czyli 58,29 zł za kwintal.
Radni zorientowali się, że projekt nie został przygotowany przez burmistrza, więc przygotowali go sami. Podpisało się pod nim 11 radnych. Obniżali w nim stawkę do 50 zł. Na sesji nie obyło się bez dyskusji na ten temat., a nawet gorzkich słów ze strony rolnika i sołtysa Bonina Waldemara Zakrzewskiego.
Wprowadzając projekt o obniżce podatku rolnego przewodnicząca rady powiedziała, że gdyby weszła stawka GUS-owska, to podwyżka tego podatku w stosunku do roku ubiegłego wyniosłaby 64 procent.
- Zrobiliśmy rozpoznanie w innych gminach i wszędzie tam obniżono ten podatek. - powiedziała.
- Nawet cena 50 zł jest wygórowana. Szkoda, że to się robi na łapu capu. Burmistrz chciał zedrzeć z nas ostatnią koszulę, chciał nas wyrolować. - mówił wzburzony sołtys Zakrzewski.
- To jest lichwa, cena jest spekulacyjna, zawyżona. - dodał prezes PSL Michał Karłowski.
Skarbnik gminy Piotr Szymczak wyliczył, że przyjęcie stawki w wysokości 50 zł to będzie jej wzrost o 41 proc., a to z kolei będzie o 112 tys. zł mniej w budżecie. Przy stawce GUS-owskiej zaplanowano 700 tys. zł wpływów do budżetu. Teraz może to być 471 tys.
- Jestem siódmy rok i ściągalność (podatku rolnego) zawsze była najgorsza. Przecież na jakiejś podstawie GUS określa tę cenę. - bronił stanowiska urzędu skarbnik i zaczął wyliczać; w gminie jest 346 rolników, małych rolników, czyli posiadający do 50 hektarów jest 300. Ci co mają powyżej 50 hektarów stanowią 13 procent wszystkich rolników i to jest tylko 45 gospodarstw, które posiadają aż 80 procent całego areału.
- Komu chcecie zrobić dobrze. - pytał skarbnik.
- Obszarnikom. - dorzucił ktoś z boku.
- Nie powinno się różnicować podatników, bo w mieście przedsiębiorcy płacą 89 proc. górnej stawki. Gdyby przyjąć, że rolnicy zapłacą też 89 proc. górnej stawki, to podatek powinien wynosić 51 zł z groszami. - mówił skarbnik.
- Ale co to za porównanie pracy rolnika z hurtownią? - włączył się Karłowski.
Nie wytrzymał również Zakrzewski.
- W gospodarstwie pomaga kilka osób, jakby podzielić zarobek na nich, to ile zostaje? Pracuje się po 12-16 godzin. Niech pan będzie takim obszarnikiem. - rzucił w stronę skarbnika.
Tym emocjom uległ również radny Lech Urbański, który wstał i zgłosił wniosek, by jeszcze bardziej obniżyć podatek rolny, do 45 zł. Szybko policzono, że byłoby to 200 tys. zł mniej do budżetu. Na to radni się nie zgodzili. Prawie jednogłośnie ustalili, że stawka tego podatku na przyszły rok będzie wynosić 50 zł za kwintal. Mnoży się ją przez hektar przeliczeniowy, czyli 2,5. Za hektar w gminie Łobez rolnik zapłaci więc 125 zł podatku rocznie. KAR
Niestety nie wszcyscy zainteresowani mają możliwość uczestniczenia w kluczowych sesjach dotyczących ustalania podatków lokalnych jak i innych obciążeń.Większość z nas głosowała na swoich kandydatów do rady miejskiej i większość chciałaby mieć wiedzę jak głosował dany kandydat w poruszonych wcześniej kwestiach.Może nasze lokalne media mogłyby przedstawić na swoich łamach wyniki takich głosowań. Nie chodzi o to, aby dotknąć kogoś personalnie ale wydaje mi się, że radni są zbyt chojni dla siebie, a zbyt skąpi dla ludzi dzięki którym mają wypłacane diety.