(BROJCE – WĘGORZYNO ) WICHER Brojce – SPARTA Węgorzyno 0:3 (0:2)
Sparta: Przemysław Noryca – Ryszard Jarzyna, Edward Tondrik, Zbigniew Nadkierniczny, Andrzej Nadkierniczny (Marcin Nadkierniczny), Jarosław Konieczny, Artur Samal (Paweł Samal), Piotr Grochulski, Daniel Romańczyk (Tomasz Bidny), Wojciech Kliś, Krzysztof Gwóźdź (Artur Sadowski). Trener Ryszard Jamroży.
Bramki: Romańczyk 17\' (karny) oraz Kliś – 2 (37\' i 50\').
Po krótkiej przerwie letniej, znów ruszają rozgrywki ligowe, nie poprzedzone, jak przed laty, pierwszym Rzutem Pucharu Polski, ale zainaugurowane tradycyjnie w pierwszy weekend sierpnia. W letnim okienku transferowym zespół opuścili: Tomasz Kmieć, Marek Drożdżewski, Marcin Tomaszkiewicz (powrót do Radovii), Artur Andrusieczko (transfer do Mewy Resko) oraz Dariusz Nadkierniczny, Sławomir Nowak i Michał Szwalec, którzy nie wznowili treningów.
Pozyskani zostali: Sławomir Czekała (Victoria Rolhurt 95 Przecław), Ryszard Jarzyna (Zorza Dobrzany), Piotr Grochulski (Astra Ustronie Morskie), a także Artur Sadowski, nie występujący w ostatnich sezonach w żadnym klubie, a wcześniej grający w Światowidzie Łobez.
Od początku spotkania podopieczni trenera Jamrożego przejęli inicjatywę, wygrywając walkę w środku pola. Zespół Wichra był praktycznie tłem dla tego zespołu, który jeszcze kilka tygodni temu walczył o czołowe miejsca w klasie okręgowej. W 9 minucie miejscowi wykonują rzut wolny z prawej strony boiska. Mocno uderzona futbolówka poszybowała nieco nad poprzeczką, nie zmuszając Przemka Norycy do obrony tego strzału. W 13 minucie miejscowi wznawiają grę. Wysoko założony pressing powoduje odegranie futbolówki przez Artura Samala do Wojtka Klisia. Ten z kolei schodząc do środka, zostawił piłkę popularnemu „Grochowi”, który mocnym i zarazem celnym strzałem zmusił bramkarza miejscowych do interwencji. Cztery minuty później Edek Tondrik z pominięciem drugiej linii zagrywa na 16 metr do Klisia. Ten, nabiera rozpędu w kierunku bramki, daje się sfaulować dając podstawy arbitrowi tego spotkania - Zygmuntowi Brodzie - do podyktowania „jedenastki” dla zespołu gości. Pewnym egzekutorem okazał się Daniel Romańczyk. Kilka minut później miejscowi przeprowadzają akcję prawą stroną boiska, po której piłkę w polu karnym pewnie chwyta Przemek Noryca. W 36 minucie kontratak rozpoczynają Spartanie. Andrzej Nadkierniczny wyprowadza piłkę spod własnego pola karnego, oddaje ją Grochulskiemu, ten z kolei znów gra ją do wspomnianego Nadkiernicznego znajdującego się już w prawym sektorze boiska. Cała akcja została sfinalizowana odrobinę za mocnym dośrodkowaniem do Wojtka Klisia, który nie był w stanie precyzyjnie uderzyć piłki głową. W 37 minucie dziurę w liniach obrony skrzętnie wykorzystują piłkarze Sparty. Prostopadłym podaniem Jarek Konieczny uruchamia Klisia, który momentalnie obraca się i pędzi z piłką na bramkę rywala, po czym mocnym strzałem w długi róg podwyższa wynik spotkania na 2:0. W ostatniej minucie miejscowi mieli dwie dogodne okazje na zdobycie kontaktowej bramki. Obie po stałych elementach gry jakimi były rzuty rożne. W pierwszym zdarzeniu źle obliczył tor lotu piłki bramkarz Sparty nie chwytając jej, zaś w drugim niepewnie interweniowali obrońcy w polu karnym, co z kolei skończyło się autem bramkowym. W ostatnich sekundach tej części meczu Krzysztof Gwóźdź udanie wymanewrował obrońcę miejscowych, jednak strzelił za lekko i niecelnie.
Drugie trzy kwadranse już po kilku minutach przynoszą trzecią bramkę dla węgorzynian. Wysoka piłka zagrana na lewą stronę do Artura Samala, niepewna interwencja bramkarza rywali, powoduje zagranie pomocnika Sparty na 10 metr do Klisia, który z kolei nie miał problemów ze zdobyciem bramki z tej odległości. Siedem minut później z ponad 30 metrów groźnie uderzają gospodarze, jednak Noryca udanie sparował piłkę na rzut rożny. W tej samej minucie niemalże kopia akcji, z tą różnicą iż bramkarz Sparty wybił uderzenie przed siebie. W 60 miała miejsce akcja prawą stroną boiska, po której nastąpiło płaskie dośrodkowanie, gdzie błąd popełnił zarówno nasz bramkarz jak i stojący nieopodal obrońcy, przepuszczając futbolówkę wzdłuż pola karnego. W 68 minucie, miejscowi uderzają z rzutu wolnego. Uderzona nad murem piłka nie zaskoczyła naszego bramkarza, pewnie interweniującego. Kolejne minuty, to dużo gry w środku pola. Dopiero w 82 minucie doczekaliśmy się strzału na bramkę rywala. Jego autor - Piotr Grochulski - próbował ulokować piłkę tuż pod poprzeczką, lecz golkiper miejscowych skutecznie interweniował. Dwie minuty później strzał z ostrego kąta udanie broni Noryca, zachowując w tym spotkaniu czyste konto. Inauguracyjne spotkanie sezonu 2007/08 kończy się pierwszą wygraną Sparty w historii pojedynków z Wichrem na tym jakże trudnym terenie.
W przedmeczu juniorzy Sparty pokonali swoich rówieśników 2:1. (msz)