STADION MIEJSKI W ZŁOCIEŃCU I OBIEKTY TOWARZYSZĄCE
(ZŁOCIENIEC). Akurat, kiedy zniknęła, zaczęto się o nią dopytywać. O ścieżkę zdrowia w lesie na przeciwko stadionu.
Resztki urządzeń zostały przeniesione na stadion miejski - zwany stadionem miejskim albo stadionem Olimpu lub stadionem Juniora. Przy okazji informujemy, że futbol nożny, jego odmianę ekstremalną, można w Złocieńcu uprawiać na tak zwanej leśnej polance, obecnie skutecznie porośniętej różnym chwastem. Nieopodal, po drugiej stronie ulicy Lipowej, jest też boisko do futbolu, ale do jego złocienieckiej odmiany – ekstremalnej właśnie. Do grania w piłkę też się nie nadaje. Próbuje się tam za nie wiadomo jakie pieniądze poprawiać stan płyty, ale tak, jak się płyty nie robi.
Wypunktujmy jeszcze - stadion w małej części jest okolony płotem jeszcze z lat czterdziestych. To swoisty zabytek rzecz prosta. Słowem, dobrze byłoby już policzyć złotówki w ostatnich latach wydane przez złocieniecki samorząd na niby utrzymanie tego obiektu, zrobić to dokładnie. Zapytać, dlaczego tego rodzaju obiekty w Czaplinku, w Drawsku Pomorskim i w Połczynie są utrzymywane taniej i na zupełnie innych zasadach aniżeli złocienieckie wynalazki. A do tego, można na nich grać w piłkę, bo na złocienieckich powinno być to zabronione. Ustalić, kto za tego rodzaju rozwiązania odpowiada i zapytać go, czy czasem nie pomyliły mu się i czasy i samorządy. Dopiero wtedy w mieście nad Drawą i Wąsawą bedzie można podejść do zorganizowania tu w klubie futbolowym futbolu, dzieciom umożliwić grę w piłkę w kwalifikowanych drużynach, zatrudnić trenerów z wysokimi kwalifikacjami, gdyż piłkarski postpeerel nawet w Złocieńcu dożywa już swych dni. Początek to degradacja drużyn młodzieżowych z lig piłkarskich i trwanie obecnego Zarządu Klubu, jakby nigdy nic i nigdzie się nie wydarzyło. A tu zapukały EURO 2012.
W Złocieńcu kasa miasta utrzymuje OSiR. Kluby sportowe z pieniędzy otrzymanych z tej samej kasy za obiekty płacą temuż samemu OsiRowi utrzymywanemu przez kasę miasta. Wszystko krąży w tej samej kasie, a najwięcej ma się wtedy, kiedy się tę kasę obsługuje. Nie wygodniej byłoby te pieniądze od razu przekładać w Urzędzie. Powstałyby dodatkowe miejsca pracy przecież.
Dlatego nie starcza na futbol. Sztuczna trawa w mieście przyda się dzieciom na wuefy, słychać jednak, że ma ona przynosić zyski OsiRowi. Tylko – po co zyski OsiRowi? Kto odpowie??? Tadeusz Nosel