(ŁOBEZ) Gdy tydzień temu podaliśmy informację o śmierci młodej kobiety w garażu, wydawało się wtedy, że zmarła ona śmiercią naturalną. Po wstępnych, zewnętrznych oględzinach ciała, policja wykluczyła wówczas działanie osób trzecich. Jednak sekcja wykazała, że przyczyną zgonu było zatrucie tlenkiem węgla, czyli samochodowymi spalinami. Jednak przebywający z nią mężczyzna wyszedł z tego zdarzenia bez szwanku, ale nie potrafił wystarczająco spójnie wyjaśnić prokuraturze, jak mogło dojść do śmierci kobiety. Pojawiły się więc wątpliwości.
Przypomnijmy; 24-letnia Magdalena S., mieszkanka Łobza, spotyka się ze swoim chłopakiem 27 stycznia, w sobotę wieczorem. Razem jadą do garażu za Nadleśnictwem. Przesiadują w garażu w samochodzie i zasypiają. Gdy mężczyzna budzi się rano, stwierdza, że kobieta nie żyje. Dopiero po godzinie wzywa policję i pogotowie. Policja nie stwierdza żadnych obrażeń ciała, więc wydaje się, że śmierć mogła nastąpić wskutek na przykład zawału serca. Mężczyzna jest jedynym świadkiem tego zdarzenia i tylko on wie, co działo się tej nocy. Sekcja zwłok wykazuje jednak, że kobieta zmarła na skutek zatrucia samochodowymi spalinami. Dziwnym wydaje się, że skoro przebywali razem, u mężczyzny nie wykryto obecności tlenku węgla. Jego zeznania nie wyjaśniają wszystkich wątpliwości, dlatego prokuratura nabiera podejrzeń.
- Podczas sekcji u zmarłej stwierdzono 57-procentowe stężenie tlenku węgla w organizmie. Za śmiertelne uznaje się już 30-procentowe. Przy takim stężeniu tlenku węgla w jej organizmie niemożliwe jest, żeby on przeżył, siedząc obok niej, a działo się to w małym pomieszczeniu. On twierdzi, że silnik włączył na bardzo krótko. Krew pobrana rano od mężczyzny nie wykazała obecności tlenku węgla, więc jego wersja nie wyjaśnia do końca tego, co się stało. - mówi szefowa łobeskiej prokuratury Klaudia Karpińska-Gęsikiewicz.
Prokuratura mając wątpliwości co do przebiegu zdarzenia występuje do sądu o tymczasowego jego aresztowanie, stawiając mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Sąd jednak nie przychyla się do wniosku uznając, że nie ma obawy matactwa. Teraz, by wyjaśnić wszystkie szczegóły tej śmierci prokuratura musi przeprowadzić wnikliwe postępowanie. KAR
Ten człowiek roztacza wokół sebie aure śmierci,5 lat temu potrącił dziewczynę samochodem,dziewczyna jeździła na wózku,miała bardzo poważne obrażenia,musiała przejść operację plastyczną twarzy,...A ten koleś do dzisiejszego dnia nie poniósł konsekwencji.Mam nadzieję,że tym razem mu się nie upiecze...
~
2007.03.19 22.14.13
pamiętamy o Tobie... \*/
~Paulinka 16
2007.03.19 21.47.39
Moim zdaniem też wydaje się to ziwne skoro chlopak byl tam razem z Magda w aucie to dzlczego magda zatrula się dwutlenkiem węgla a on nie ??jest to naprawde straszne Jeżeli to byla wina chlopaka to ja zycze jemu tego samego co on zrobil Magdzi...:(