Atrakcyjna gmina dla inwestorów, czy dziura zabita dechami
(ŁOBEZ) Gdy globalna gospodarka spowalnia, walka o inwestora staje się nie lada wyzwaniem dla lokalnych samorządów. Aby przyciągnąć inwestora, gminy muszą mieć atrakcyjniejszą ofertę i umieć tę ofertę sprzedać.
Łobez podjął się zorganizowania na swoim terenie podstrefy specjalnej strefy ekonomicznej. Na razie jest to jedynie tzw. kopel, bez uzbrojenia i dróg. Sama strefa ekonomiczna w takim kształcie nie jest jeszcze żadną atrakcją, bowiem w Polsce jest 14 stref ekonomicznych, które przyciągają inwestorów dzięki możliwości uzyskania zwolnień podatkowych. Jednak jeśli inwestor ma kupić gołą ziemię i ponieść nakłady inwestycyjne trwające w czasie, to być może wybierze zwykły teren inwestycyjny w ościennej gminie, tym bardziej, że trudno dziś przewidzieć, czy strefy będą istniały jeszcze 7 lat, czy może zostaną przedłużone o kolejne sześć.
Budżet gminy tworzy się głównie z podatku PIT, jaki płacą podatnicy danej gminy. Już z tego powodu władze gminy powinny kłaść szczególny nacisk na rozwój gospodarczy gmin, którymi zarządzają i robić wszystko, aby przyciągnąć inwestorów oraz dbać o tych, którzy już są. Działania te powinny również zmierzać do tego, aby jak najwięcej lokalnych firm, a nie tylko wybiórcze, współtworzyło lokalną infrastrukturę. Ich podatki bowiem powrócą do kasy gminnej.
Niewielki rozwój gospodarczy to z jednej strony szerokie możliwości wyboru przez firmy miejsca lokalizacji i poszukiwania najatrakcyjniejszych dla siebie terenów i możliwości rozwoju. Tym samym dana firma, chcąc zainwestować, często szuka możliwości w różnych miejscach na terenie Polski. Rozmowa z potencjalnym inwestorem to jedynie przekazanie informacji o uwarunkowaniach lokalnych, które niekoniecznie muszą być lepsze, niż gdziekolwiek indziej. Od zapytań i rozmów jest daleka droga do budowy zakładu pracy, a czasami nigdy do tego nie dochodzi.
Jeśli poważnie myśli się o rozwoju gminy, to nic nie powinno być ważniejsze od pracy nad ściągnięciem do gminy fabryk, zakładów pracy, inwestowania w drogi i szkoły, a nie budowanie boisk, stadionów czy basenów za kredyty. To nowe fabryki i miejsca pracy rozwiną daną miejscowość.
O kondycji danej gminie świadczą przede wszystkim podatki i opłaty lokalne, które są sporą częścią w dochodach budżetu. W gminie Łobez z tytułu wpływów z podatków i opłat lokalnych w 2010 roku do kasy gminy wpłynęło 7.635.660 zł. Udział w dochodach wykonanych ogółem wynosił 18,19 proc. W 2011roku wpływy z tytułu wpływów z podatków i opłat lokalnych wyniosły 8.105.016 zł, a udział w dochodach ogółem - 18,82 proc. Udziały we wpływach z podatku dochodowego wyniosły odpowiednio 4.420.427 zł, natomiast w 2011 r. - 5.394.270 zł.
Dla porównania wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych w Świdwinie (gmina miejska) wyniosły 7.521.806 zł, od osób prawnych – 213.360 zł, łącznie – 7.735.166 zł.
W gminie Trzebiatów z kolei z tytułu podatków i opłat lokalnych za 2011 rok do kasy gminnej wpłynęło 13.328 443 zł. Udział w podatkach dochodowych wynosił 5.949.990 zł. Podatki i opłaty lokalne w tej gminie stanowią 23,5 proc. dochodów własnych.
- Ile firm zainstalowało się na naszym terenie podczas kadencji obecnego burmistrza, która trwa już ponad sześć lat? Ile miejsc pracy powstało? Uważam, że nie stworzyło się żadne miejsce pracy, a wręcz przeciwnie - miejsc pracy ubywa. - mówił o tej sytuacji radny Janusz Skrobiński. - Ktoś kiedyś powiedział mi, że w tym mieście widzi się same fajne 18. i same fajne 40., ponieważ osoby, które pracują, które mają siły do pracy - po prostu stąd uciekły. Zostali emeryci, renciści, małe dzieci, uczniowie i ci, co musieli zostać. Całe szczęście, że mamy struktury powiatowe i urząd miejski, ponieważ nakręca to koniunkturę tego miasta. Inaczej tu pieniędzy wpompować nie można. Kto w tym mieście zrobił ruch w kierunku przyciągnięcia inwestora? Postawienie tablicy z napisem „strefa ekonomiczna”, o czym też mówiłem głośno na sesji, jest antyreklamą dla tego miasta.
Przywiozłem tu potencjalnego inwestora. W tej chwili pracuje w niej kilkanaście osób, ale postawiłem warunek, że pomogę w pewnych kwestiach tej firmie, musi jednak zatrudnić ludzi z Łobza. Tak też się stało. Pracują w Świdwinie, a firma chce zatrudnić więcej osób. Przywiozłem tu człowieka, który współpracuje z nami w Łobzie. Chce otworzyć firmę. Był ze mną na tej strefie. Powiedział: „Gdzie mnie przywiozłeś człowieku? Na łąkę z tablicą?” To jest łąka, tam nie ma ani kanalizacji, ani prądu, nie ma infrastruktury, na bazie której firma mogłaby się tam zainstalować. Miałem okazję zwiedzić strefę w Koszalinie. To jest strefa, która rzeczywiście może przyciągnąć inwestora. Tam jest wszystko porobione: chodniki i ulice dojazdowe, wszystkie media. Ta strefa zatrudnia już 1600 osób i na pewno będzie się rozwijać.
Gmina pozyskała pieniądze na wykonanie planów i podziały geodezyjne. Są również plany stopniowego uzbrajania strefy. Problem w tym, że jak na razie nie ma zaplanowanych w budżecie gminy ani jednej złotówki na ten cel.
Uważam, że to powinno być priorytetem: nasza strefa, bo co można zaproponować potencjalnej firmie? Nasze miasto w ogóle nie wychodzi do firm. Wiem doskonale, że można przyciągnąć firmę. Chciałbym powiedzieć, że w tej chwili bardzo poważnie zastanawia się nad zrobieniem fabryki na terenie naszego powiatu jeden z największych potentatów w Polsce, jeśli chodzi o przemysł rybny. Byłaby to fabryka na 500 osób. Przedsiębiorca był tutaj, oglądał teren. Widzi duże korzyści, aby tę fabrykę postawić na terenie naszego powiatu. W Gdyni takie przedsięwzięcie kosztuje dużo więcej. A tylko dlatego chce postawić na tym terenie, bo to jest mój znajomy. Rozmawiał z jednym z burmistrzów z naszego powiatu. Jest bardzo duża możliwość, że w 2014 roku na terenie naszego powiatu powstanie fabryka, która będzie zatrudniać 500 osób. Jego wizja nie kończy się na samej fabryce. On ma w planie założyć sieć delikatesów w całej Polsce, a także współpracę z małymi wytwórniami na terenie kraju. On bardzo chętnie wejdzie w ten rynek, współpracuje z całym światem. Ma wizję nie tylko na jeden mały wycinek, ale na wiele spraw. Z takimi warto współpracować i przy takich ludziach będą instalować się również i inne firmy.
Przedsiębiorca rozmawiał z jednym z włodarzy gmin. Gdziekolwiek by ta fabryka nie została zainstalowana, to ludzie z powiatu łobeskiego spokojnie będą mogli sobie w niej pracować. Szukał miejsca w pełni uzbrojonego. Na początek przewidywane są magazyny, ma obsługiwać je 100 osób. Później byłaby rozbudowywana dalsza część fabryki pod kątem pracy i ludzi. Ostatnio przejeżdżałem przez Drawsko i widziałem nową fabrykę kabli. Pomyślałem sobie, dlaczego u nas nie może stanąć taka fabryka? Przecież jesteśmy bardzo atrakcyjnym miejscem; w centrum, województwa, przy głównej nitce kolejowej, mamy raptem 100 km do Szwecji, bo tyle mamy do morza, mamy 100 km do Niemiec i mamy bardzo blisko do centrum Polski, gdzie dzieje się wszystko. Wierzę, że Łobez kiedyś będzie kwitł. Przecież my jesteśmy wymarzonym miejscem do tego, aby instalowały się tu firmy. Tylko co my w tej kwestii robimy? Nic.
Do przedsiębiorców trzeba wyjść. Nie da się ściągnąć tutaj nikogo, nie próbując pojechać w kraj, przyciągnąć inwestorów, zaproponować współpracę. My nawet nie potrafimy wykorzystać naszego Stada Ogierów, gdzie przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Argumentem na to, żeby nie współpracować ze Stadem jest, nie wiem, może trudny charakter pani Sylwii, bo słyszałem i takie argumenty. Myślę, że pani Sylwia nie pogniewa się, bo uważam, że jest bardzo sympatyczną osobą. Argument, jaki padł w tamtym roku, że jest to firma prywatna, jest absurdalnym argumentem, bo w Polsce i w demokracji, to właśnie firmy prywatne nakręcają koniunkturę i dzięki firmom prywatnym w ogóle da się żyć w tym kraju. W tamtym roku były Mistrzostwa Polski Pań w Skokach przez Przeszkody. Patronat nad mistrzostwami miał prezydent, marszałek i starosta, a nie było gminy – to jest skandal dla mnie. Widzę przyszłość dla tego miasta, ale nie pod kierunkiem tej władzy. Trzeba mieć w sobie coś takiego, że ma się wizję i realizuje się ją. Nie wierzę w to, że nasza władza ma wizję, bo sam, powiem nieskromnie, przyciągnąłem tu kilka osób – chociażby człowieka, który skupiał firmy pod sobą i proponował jakąś współpracę, ale takich ludzi nie traktuje się poważnie. Trzeba było utrzymywać kontakt, a tego nie robi się. Przywiozłem przedstawiciela firmy, która chciała zainwestować w nasz stadion i zawiązać współpracę, ale władze nie podejmują rękawicy.
Myślę, że główną przyczyną tego jest to, że nasza władza nigdy nie prowadziła działalności gospodarczej i nie wie, ile trzeba pracy wykonać, żeby 100 zł włożyć do kieszeni – w tym celu przedsiębiorca musi zarobić 1500 zł. Naprawdę nie stwarzamy warunków dla przedsiębiorców. Może dam jeszcze przykład, jak postrzegana jest nasza władza w Łobzie. Mój syn chciał wydzierżawić „Stodołę”, otworzyć restaurację i zrobić dyskotekę. Skontaktował się z właścicielką. Powiedziała mu jedną rzecz: „Przykro mi młody człowieku, cieszę się, że chcesz coś zrobić, ale przy tej władzy Stodoła będzie straszyć zabita dechami”. Dodała, że jeśli ma 3,5 miliona zł, to może sobie wykupić obiekt i robić z nim co chce. Coś tu jest na rzeczy.
Jesteśmy dziurą zabitą dechami – już na samym wjeździe. Jest to przyczyną braku wizji, braku przedsiębiorczości. Z całym szacunkiem, uważam, że władza nie wie jak dotrzeć do przedsiębiorców. Powiem szczerze, że tak naprawdę przez ostatnie lata mam dużo kontaktów z wielkimi firmami. Jestem przekonany, że przy lepszej atmosferze, kilka firm zainstaluje się na tym terenie. Teraz na pewno nie ma dobrego klimatu do współpracy. Nie widzę w tym momencie możliwości współpracy na tym terenie. Ciężko jest stworzyć warunki dla niej. Zajmujemy się tak naprawdę drobnymi, przyziemnymi rzeczami, które nie mają nic wspólnego z życiem mieszkańców w tym mieście – dodał radny Skrobiński.
Jeśli strefa gotowa jest na przyjęcie inwestorów, co oznacza, że ma całe konieczne zaplecze: wodę, kanalizację, energię elektryczną, gaz, drogi, zabezpieczenie p.poż. itd., to automatycznie staje się również atrakcyjna. Naturalnym również jest, że gdy zainstaluje się na niej jedna prężna firma, to automatycznie jest duża szansa na to, że obok powstaną mniejsze – kooperujące z nią. Tym samym strefa „pączkuje”. Powstanie tego typu fabryki na naszym terenie byłoby stymulatorem do napędzania koniunktury. Jak na razie gmina Łobez raczej nie dysponuje na tyle uzbrojonymi i atrakcyjnymi terenami, aby mogła zainstalować się tu sporych rozmiarów firma. MM
O co tyle płaczu? Mamy dwie duże fabryki na terenie Łobza,które w swojej produkcji nie ustępują gigantom światowym. Poprostu musimy jeszcze trochę poczekać na konionkturę.Cierpliwości narodzie.Co nagle, to po diable.Prawidłowo prowadzona promocja pozwoli uzyskać w określonej perspektywie wymierne efekty.Dajcie tym ludziom szansę z uwzględnieniem ich możliwości.Obecnie szerokie ramiona kryzys nie pozwalają na ekspansje ekskluzywnego dobra łobeskiego na rynki światowe,ale niedaleka perspektywa umożliwi w pełni realizacje zamierzeń i planów.Na dzień dzisiejszy, to Cierpliwość moi drodzy, po waszej stronie, a szeroko rozumiana pustota, po stronie włodarzy jest tym dobrem i drogowskazem do osiągnięcia sukcesu, a nie tam jakieś miejsca pracy za nędzną płacę...
~staszek
2013.04.18 08.24.02
Dziura zabita dechami (jeżeli chodzi o pracę)! Dlaczego urzędasy mają cokolwiek robić w tym kierunku, przecież oni kieszenie mają pełne z naszych podatków! A jak na coś w gminie zabraknie to się kredyt weżnie następne pokolenia spłacą podwyższy się podatki i będzie...
~Dlaczego tak jest
2013.04.17 09.58.27
Dlatego tak jest bo Polacy sa ciemnie jak tabaka, nikt tu nic nie zmieni szczegolnie w tej dziurze, bo i tak zaglosuja na swoich, a pozniej beda narzekac. Ten narod byl, jest i bedzie glupi.Dziekuje.
@maruda a może nie. A tam czepiasz się człowieku. Wyszkolą go w temacie obsługi wózków widłowych i wmówią, że jest to profesja rozkradana przez pracodawców.. Maruda daj amatora programistę CNC na Łobzie. ??? Praca by czekała A profesjonalistów nie ma nawet gdzie szkolić.
~Stena
2013.04.11 07.00.08
Tu nie ma tak, że przychodzi inwestor i władza robi wszystko żeby właśnie tu został i zainwestował. Władza oczekuje, że inwestor będzie prosił o spotkanie, będzie prosił o to by mógł w Łobzie coś zrobić, będzie prosił o każdą pierdołę która do działalności będzie mu potrzebna. Sam sobie zrobi media, drogi, chodniki i jeszcze najlepiej zapłaci podatek 10 lat z góry. Byłbym zapomniał - na pierwsze spotkanie z naszą wielce szanowną władzą inwestor przyjdzie z teczką pieniędzy - nie, nie na inwestycje a jako dowód wdzięczności za to, że wielce szanowna władza była łaskawa się z nim spotkać bo przecież jest tak zajęta PRACĄ (wręczanie pucharów na zawodach wędkarskich, spotkania z proboszczem, picie kawy, delegacje martwych dusz itp, itd), że nie ma czasu dla jakiś tam prywatnych osób.
Przecież to jest kpina jakaś, farsa, paranoja. Gdzie my żyjemy? Ci ludzie plują nam w twarz i jeszcze się z tego śmieją. Nie robią absolutnie nic - nie pracują, nie potrafią nawet poprawnie zdania po polsku sklecić, kombinują, jakieś burze w szklance wody wzniecają - KTO NA NICH GŁOSOWAŁ ???
Naprawdę nie rozumiem jak to wszystko jest możliwe w tych czasach. Jak pracownik się nie wywiązuje ze swych obowiązków to na zbity pysk wylatuje z naganą i wpisem do akt a władza w jak najlepszych humorach urządza kpiny z łobeskiego społeczeństwa.
~Łobezianka
2013.04.05 15.05.59
Jeśli budżet gminy tworzy się głównie z podatku PIT, jaki płacą podatnicy danej gminy, to tym bardziej burmistrz powinien zabiegać o inwestorów, aby bezrobotni mieli zatrudnienie. Zatrudnienie wiąże się z wywiązywaniem się z obowiązków podatków od nieruchomości itd, itp. niestety nie u nas. W naszym mieście burmistrzują na przeczekanie i emerytury. Są bierni w działaniach i zieloni o jakichkolwiek inwestycjach związanych z działalnością gospodarczą, a wszyscy z tego tytułu cierpimy my mieszkańcy. Pchają się do władzy tylko dla pieniędzy, a nie dla poprawy sytuacji ekonomicznej regionu.
~maruda a może nie
2013.04.04 20.57.53
Oprócz uzbrojonych terenów trzeba dysponować chętnym "człowiekiem" do pracy. A tutejszy człowiek ma wymagania od pracodawcy - czy się stoji czy leży kasa się nalęży. Inaczej to krwiopijca. Nie ważne że tutejszy człowiek ma zerowe pojęcie o danej produkcji czy ewentualnej obsłudze maszyn. Tutejszy człowiek każdą działalność zaczyna od narzekania. Zresztą tak czyni obywatel tego kraju.