Sprawa dzierżawy była już załatwiona, ale doszło do sporu o sprzedaż
(ŁOBEZ) Ministra do naszego województwa ściągnął protest rolników w Szczecinie. Przy okazji spotkał się z rolnikami i mieszkańcami Białogardu, Łobza i Drawska Pomorskiego. Spotkanie w Łobzie zdominował temat przedłużenia dzierżawy ziemi dla Nowamylu. To co wydawało się uzgodnione w tej sprawie już wcześniej, stanęło pod znakiem zapytania, gdyż niespodziewanie wywołany został temat kupna, zamiast dzierżawy.
Minister Stanisław Kalemba, pochodzący z Wielkopolski, wizytując te trzy miasta, spóźniał się na kolejne spotkania, gdyż zatrzymywali go rolnicy, którzy podnosili wiele problemów. Tak było w Białogardzie, skąd minister z ponad godzinnym opóźnieniem dotarł do Łobza. Tutaj spotkanie odbyło się 29 grudnia, w sobotę, w siedzibie spółki Nowamyl S.A. Pomimo spóźnienia nikt z czekających ze spotkania nie zrezygnował. Były władze powiatowe PSL, starosta i wicestarosta, burmistrz Łobza, grupa rolników wraz z szefem Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Julianem Sierpińskim, pracownicy spółki. Z ministrem przybyli m.in. wicewojewoda Ryszard Mićko, członek zarządu województwa Jarosław Rzepa i dyrektor Oddziału Terenowego ANR w Szczecinie Adam Poniewski.
Prezes Zarządu Nowamyl Leszek Kaczmarek przedstawił swoją spółkę w jak najlepszym świetle, co wywarło na ministrze spore wrażenie. Wielokrotnie pisaliśmy o Nowamylu, więc tylko przypomnijmy, że jest to w chwili obecnej jedyny na Pomorzu Zachodnim i jeden z siedmiu w kraju producent skrobi ziemniaczanej. Eksportuje swoje wyroby m.in. do Niemiec, Chin, Rosji, Francji, USA, Izraela, a nawet krajów Ameryki Południowej. Po zamknięciu krochmalni w Drawsku Pomorskim i Nowogardzie skupuje ziemniaki ze sporego obszaru naszego województwa, obsługując około 300 producentów ziemniaków przemysłowych. Zatrudnia około 130 pracowników.
Na tle upadłego i upadającego przemysłu rolno-spożywczego wydaje się zakładem dość stabilnym. Prezes Kaczmarek przypomniał tylko, że w Łobzie nie ma już mleczarni, mieszalni pasz Provimi, gorzelnię niedawno rozebrano.
Jednak najważniejszym problemem, jaki zdominował dyskusję, jest – zdaniem prezesa Kaczmarka – niepewność dalszego losu krochmalni, spowodowana kończącą się dzierżawą 425 hektarów ziemi w Worowie. Na tym areale, dzierżawionym od Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, Nowamyl położył instalację i obawia się, że w przypadku nie przedłużenia dzierżawy straci zaplecze gospodarcze dla zakładu.
- Chcielibyśmy kupić lub wydzierżawić ziemię na 15 lat. Każde rozwiązanie mnie satysfakcjonuje – powiedział prezes Kaczmarek. Jednak zanim wywiązała się dyskusja na ten temat, minister Kalemba przedstawił sytuację w rolnictwie.
Minister o obrocie ziemią
Minister omówił działania w resorcie; zmniejszono kary za opóźnienie zgłoszenia do KRUS, z 11,5 tys. zł do 1200 zł, chociaż dotyczy to kilkuset rolników. Zapowiedział, że w pierwszym kwartale będzie nabór na pieniądze na modernizację gospodarstw rolnych. Mówił o uboju rytualnym i przedłużeniu dodawania soi do pasz do 2017 roku. W końcu musiała paść sprawa najgorętsza tutaj – tak zwanych słupów wykupujących ziemię rolną.
- Nigdzie nie ma takich konfliktów i próby obejścia tak zwanych słupów, które – w moim przekonaniu – są autentycznym zjawiskiem w tym województwie. To jest temat kluczowy. Słuchamy, czytamy, wpływają do nas dokumenty na ten temat. – mówił minister. – Rozmawialiśmy wczoraj z komitetem około 8 godzin i podpisaliśmy komunikat w tej sprawie. W związku z tymi zarzutami odstąpiliśmy od organizowania przetargów i ustaliliśmy, że najpierw wypracujemy pewne szczegółowe przepisy, w ramach obowiązującej ustawy i postaramy się wprowadzić takie zasady, by ta ziemia faktycznie trafiła do tych gospodarstw, które funkcjonują od pokoleń. Jeżeli chodzi o obrót polską ziemią, żeby ona była polską własnością, a z Agencji Nieruchomości Rolnych żeby trafiała przede wszystkim na powiększanie tych gospodarstw rodzinnych, i to w ramach przetargów ograniczonych, na korzystnych warunkach – to macie we mnie wielkiego zwolennika. 3 i 4 stycznia przyjadą z ministerstwa eksperci, którzy będą dopracowywać szczegóły.
Zamiast ustaleń – dyskusja
Nawiązując do sprawy Nowamylu minister zaproponował, w związku z tym, że są na spotkaniu przedstawiciele różnych organizacji i urzędów, by spotkać się po tej otwartej debacie w jakiejś sali i wypracować porozumienie.
- Poświęcimy parę minut już na zakończenie, usiądziemy z prezesem Sierpińskim, dyrektorem Agencji i doprecyzujemy warunki. Zapadnie decyzja. Decydujemy się na co najmniej wydzierżawienie tych gruntów na te 15 lat. Jak dojdziecie do wniosku, że lepszą formułą będzie wykup, bo to jest stabilizacja firmy, inwestycji, to też się nad tym zastanowimy. Tu bym prosił stanowisko samorządu rolniczego, bo to nie jest tylko nasza decyzja. Po to powołaliśmy izby rolnicze, żeby one też miały coś do powiedzenia, to samo plantatorzy, i wybór będzie taki – albo podejmujemy decyzję na dzierżawę na 15 lat albo sprzedaż – powiedział minister Kalemba.
- Zgadzamy się na przedłużenie umowy dzierżawy na następne 15 lat – powiedział szef Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Julian Sierpiński. – Mocno zabiegałem o to w rozmowach z wiceministrem Plocke, kiedy odbywała się Krajowa Rada Izb Rolniczych i myślałem, że ta decyzja jest podjęta. Chciałbym przypomnieć, że to Zarząd Izby Rolniczej dwie kadencje temu bardzo zabiegał o to, żeby pan to nabył w procedurze cesji, kiedy już wtedy uzyskaliśmy taki przywilej, że możemy blokować procedurę cesji. To był wyjątek i teraz pan z tego wyjątku też korzysta, bo to jest moje miasto i moja firma i naprawdę sporo trudu wkładam, by pan mógł to wydzierżawić – stwierdził Sierpiński, zwracając się do prezesa Kaczmarka.
- Bardzo sobie to cenię i podkreślam, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Jeżeli ze względów społecznych ma to być dzierżawa, to też będę zadowolony – powiedział prezes Kaczmarek.
- Strategią właściciela jest mieć na własność ten grunt – głos zabrała wicedyrektor ds. technicznych Nowamylu Elżbieta Kobiałka. – Nie rozumiemy, jako pracownicy tej firmy, jako mieszkańcy, działacze samorządowi, dlaczego nie możemy tej ziemi kupić. Za nami nie stoi kapitał obcy. Do szczęścia przydałaby się pozytywna opinia samorządu rolniczego. Jest jakaś magiczna przeszkoda osób z samorządu rolniczego, które mówią – nie. Wywołałam do głosu prezesa Sierpińskiego. Może nam pan wytłumaczyć, czy będzie zgoda na sprzedaż, czy nie będzie. – powiedziała Elżbieta Kobiałka.
- Niech pani mnie nie atakuje tak ostro, bo ja realizuję uchwały moich gremiów statutowych. Jeżeli Rada Powiatowa ZIR daje opinie, że priorytetem powinna być dzierżawa i mam takie stanowisko Stowarzyszenia Plantatorów, to ja je po prostu realizuję. Jest taka opinia – przedłużenie umowy dzierżawy na jak najdłuższy okres. Pan minister powiedział – 15 lat, ja proponuję 25 lat. Nowamyl nie może kupić ziemi rolnej, bo nie jest rolnikiem. Może zmienić się prawo rolne. Wszystko może się zmienić, polityka jest bardzo dynamiczna, a jak wiemy w naszym kraju, rzeczywistość nie zmienia racjonalność, tylko decyzje polityczne. Panie prezesie, mogę wydać pozytywną opinię nawet na 30 lat, jeżeli pan minister zgodzi się wyjątkowo w tej sprawie, ale nie wydam pozytywnej opinii, jeżeli chodzi o kupno – powiedział Sierpiński.
- Ja nie podejmę decyzji wbrew stanowisku Izby Rolniczej – stwierdził minister Kalemba. – Jest decyzja rządu, żeby ziemię maksymalnie rozdysponować, gdyż po roku 2016 ziemię będą mogli nabywać w Polsce również rolnicy z unii. Znam rolników, którzy mają 16 hektarów własnej ziemi i 100 dzierżawią, ale nie mają pieniędzy, by ją kupić. Trzeba zastanawiać się, jak im pomóc.
Można wydzierżawić na 30 lat
Pytał, czy to coś zmieni dla właściciela, jeżeli będzie dzierżawa. Prezes Kaczmarek powiedział, że jeżeli będzie to dzierżawa długoletnia, to można inwestować.
Prezes ANR OT w Szczecinie Adam Poniewski potwierdził, że można wydzierżawić ziemię na 30 lat, ale jest to indywidualna decyzja prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych.
Wiceprezes Stowarzyszenia Producentów Skrobi Andrzej Szmuc wyraził obawę, że zakup ziemi będzie stanowić nadmierne obciążenie dla rachunku ekonomicznego Nowamylu, a koszty zakupu ziemi zostaną przerzucone na rolników.
- Z prezesem Agencji będziemy starali się przedłużyć umowę możliwie jak najdłużej i taka jest wola. – zakończył ten spór minister Kalemba.
Czyj jest Nowamyl?
W kuluarach niektórzy rolnicy mówili, że łobeska krochmalnia jest tylko z „przyzwyczajenia” łobeską, gdyż tak naprawdę jej właścicielem jest Wielkopolskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego S.A. w Luboniu, posiadające prawie 100 procent kapitału zakładowego spółki Nowamyl, a z kolei akcje spółki wielkopolskiej są w rękach kilku ludzi, którzy są zainteresowani kupnem ziemi w Worowie. W Internecie widnieje uchwała Nowamylu z 2011 o przymusowym wykupie akcji akcjonariuszy mniejszościowych Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego NOWAMYL S.A., reprezentujących nie więcej niż 5% kapitału zakładowego. Tym sposobem zmuszono rolników i pracowników do sprzedaży swoich akcji, by nie dzielić się z nimi dywidendą. Nie można się więc dziwić, że Izba Rolnicza patrzy podejrzliwie na chęć zakupu ziemi przez tak naprawdę kilku lubońskich akcjonariuszy. KAR