(GRYFICE) Tym razem sesja Rady Miejskiej w Gryficach odbyła się w domu kultury. Dlaczego w GDK? No, bo na zewnątrz przymrozki, a w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego zimno i obradować nie sposób.
W sali GDK stawiło się 21 radnych. Do porządku obrad burmistrz Gryfic Andrzej Szczygieł zgłosił wniosek o wyłączenie punktu 21., zdjęcia z porządku obrad projektu uchwały o zasadach i trybie przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami gminy. Wniosek uzasadnił tym, iż na stronie internetowej Prezydenta RP został zamieszczony nowy projekt ustawy dotyczący konsultacji społecznych. W związku z tym należy poczekać, aż wpłynie do Sejmu, a później przez ten Sejm zostanie przyjęty. Wniosek przegłosowano i projekt wyłączono z porządku obrad.
Radny Matuszewski pyta
W interpelacjach i zapytaniach radnych, zwyczajowo już, jako pierwszy zabrał głos radny Kazimierz Matuszewski.
- Moje zapytania dotyczą następujących problemów: na wniosek mieszkańców ul. Gdyńskiej, rozmawiałem z panem burmistrzem na początku roku o zainstalowanie dwóch opraw świetlnych na słupach przy ul. Gdyńskiej. Jedna oprawa między budynkiem 8 - 10, a druga między budynkiem 15 - 17, bliżej ul. Łąkowej. Wniosek wynikał z poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Czas płynął. Reakcji ze strony burmistrza nie było. Drugi raz ten problem poruszyłem na posiedzeniu komisji, na której był pan wiceburmistrz Przemysław Kowalewski. Czas płynął. Jest już jesień, a punktów świetlnych brak. Panie burmistrzu, mieszkańcy oczekują konstruktywnego działania z pańskiej strony. Przeglądałem projekt budżetu na rok 2012, jest tam zapisane 100 tys. zł na wykonanie oświetlenia i nowych punktów świetlnych na terenie gminy Gryfice, można z tego skorzystać.
Przechodzę do drugiego problemu, dotyczy placu zabaw dla dzieci przy ul. Ks. Ruta na wysokości targowiska miejskiego. W budżecie Gminy na rok 2011 był zapis - 10 tys. zł na plac zabaw. Pytanie do pani skarbnik - czy środki te zostały wydatkowane, czy zakupiono wyposażenie placu zabaw i kiedy ten plac zabaw będzie? Czy to - powiedzmy - nie jest plac wirtualny?
Pytanie trzecie skierowane jest do pana dyrektora ZGK w Gryficach, a dotyczy cmentarza komunalnego przy ul. Broniszewskiej. Moje pytanie: czy na roboty oświetleniowe cmentarza był ogłoszony przetarg, jeśli nie, to dlaczego. Proszę o podanie podstawy prawnej. Odpowiedź proszę przesłać do biura rady. - interpelował radny Matuszewski.
Radny Kaczmarek pyta - ile zaoszczędziła Gmina
- W dniu 21 października otrzymałem pisemną odpowiedź na moją interpelację złożoną na sesji Rady Miejskiej w dniu 12 października – rozpoczął radny Janusz Kaczmarek - a dotyczącą zaoszczędzonych pieniędzy przy zwolnieniu dyrektora ZPO i powierzenia kierowania tą placówką panu Daniłowi, a zatrudnienie pana Łobożewicza na stanowisku dyrektora ds. oświaty w Urzędzie Miejskim. Dziękuję za zajęcie stanowiska w tej sprawie. Jednakże po zapoznaniu się z treścią odpowiedzi nie doszukałem się odpowiedzi na jasno sformułowane zapytanie. Nie otrzymałem w ogóle odpowiedzi na zapytanie, czy rozważano z ekonomicznego punktu widzenia, czy też ze zwykłej oszczędności, zatrudnienie na stanowisku dyrektora ZPO kompetentnej osoby, która posiadała by wiedzę, umiejętności i spełniała kryteria dla obu stanowisk, a nie tworzenie dodatkowego stanowiska doradcy do spraw oświaty. A co za tym idzie, jakie wymierne oszczędności w stosunku miesięcznym przyniosłoby takie rozwiązanie do stanu, jaki istnieje obecnie. Ponadto przedmiotem mojej interpelacji nie było ustalenie, o ile mniej będzie zarabiał pan Łobożewicz, bo mnie to nie interesuje, tylko ile i czy w ogóle Gmina zaoszczędziła na tej roszadzie personalnej. Tym samym oczekuję: czy wystąpiła różnica i jaka między sumą zarobków brutto dyrektora ZPO i jego zastępcy przed zwolnieniem pana Łobożewicza, obecną wysokością zarobków brutto pana Daniłowa i Łobożewicza na stanowisku doradcy ds. oświaty? Jeszcze jedno, na komisjach rozmawialiśmy odnośnie fajerwerków w noc sylwestrową. To chciałbym zadać pytanie, czy będą fajerwerki na placu Zwycięstwa w noc sylwestrową? Chyba nie trzeba uzasadniać to pytanie. Tradycją jest, że w tę noc na placu Zwycięstwa spotykają się mieszkańcy miasta i dla nich byłaby to duża atrakcja. Dlatego proszę o zajęcie stanowiska, bo na komisjach nie usłyszałem jasno sformułowanej odpowiedzi - wnioskował radny Kaczmarek.
Po wysłuchaniu interpelacji i zapytań radnych, burmistrz Szczygieł przedstawił projekt uchwały w sprawie zmiany budżetu i zmian w budżecie gminy na 2011 rok. Uchwałę przyjęto jednomyślnie. Podobnie uchwałę w sprawie zmiany wieloletniej prognozy finansowej Gminy Gryfice na lata 2011- 2020.
Zanosiło się, że sesja przebiegnie sprawnie, ale...
W punkcie 6. porządku obrad było podjęcie uchwały ws. obniżenia średniej ceny skupu żyta dla celów podatku rolnego w 2012 roku. W uzasadnieniu do tej uchwały m. in. napisano: „podatek rolny od jednego hektara przeliczeniowego za rok podatkowy wynosi równowartość pieniężną 2,5 dt żyta, oraz od jednego ha fizycznego gruntów rolnych, równowartość pieniężną dt żyta, obliczoną wg średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały roku poprzedzającego rok podatkowy, ogłoszonej przez prezesa GUS w terminie 20 dni po upływie trzeciego kwartału. Rada Gminy jest uprawniona do obniżenia ceny skupu żyta, przyjmowanej jako podstawę obliczenia podatku rolnego na obszarze gminy. Prezes GUS w komunikacie z dnia 19 października 2011 roku, że średnia cena skupu żyta za okres pierwszych trzech kwartałów 2011 roku wynosi 74,18 zł za 1 dt. W związku z tym proponuje się ustalić cenę żyta w wysokości 49 zł za 1 dt, jako podstawę do obliczenia podatku rolnego.
Kwotę już ustaloną na komisji budżetu i finansów „uwalono” na sesji przez 11 radnych. Będzie to prawdopodobnie najwyższy podatek rolny w powiecie gryfickim.
Przyjęto uchwałę w sprawie podatków od środków transportowych. Odrzucono uchwały: w sprawie określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości, nie uchylono uchwały ws. zwolnień od podatku od nieruchomości. Przyjęto uchwałę ws. opłaty targowej, odrzucono uchwałę ws. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnych umów dzierżawy z dotychczasowymi dzierżawcami, w trybie bezprzetargowym na okres trzech lat. Działki, których dot. dzierżawa to; 19,5 m kw., 22,5 m kw., 20 m kw., 70 m kw., 12,72 ha, 77 m kw., 892 m kw., 358 m kw., 745,5 m kw., 0,72 ha, 0,43 ha, 0,30 ha i 20 m kw. Działki są położone m.in. w Gryficach, Rzęskowie i Świeszewie.
Radni wyrazili zgodę na przyjęcie darowizny od Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym koło w Gryficach. Sprawa dotyczy budynku po szkole podstawowej w Smolęcinie, darowanego kiedyś przez gminę na rzecz tego stowarzyszenia, które z budynku zrezygnowało z uwagi na brak funduszy, jak i to, że zagospodarowało nieruchomość na statutowe cele w Rogowie.
Pozostałe uchwały, o których była mowa w poprzednim wydaniu naszej Gazety, zostały przyjęte.
Tajne głosowanie
Przewodnicząca komisji rewizyjnej przedstawiła projekt uchwały w sprawie rozpatrzenia zarzutów w skardze grupy mieszkańców gminy Gryfice. Uznano za zasadną skargę mieszkańców z dnia 17 maja 2011 roku ws. nieprawidłowości w działaniach Burmistrza Gryfic, związanych z przystąpieniem do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania Gminy Gryfice i jej realizacją.
Po przeczytaniu uzasadnienia radna Beata Smoleńska poprosiła radnych o głosowanie za przyjęciem lub odrzuceniem uchwały zgodnie ze swoim sumieniem.
Burmistrz Gryfic wyraził opinię, iż działał zgodnie z uchwałami Rady Miejskiej poprzedniej kadencji, a obecna rada ma prawo do oceny i zmian.
Radny Kozak zgłosił wniosek o tajne głosowanie, ponieważ był nieobecny radny Tomasz Malczewski i nie byłoby przewagi jednego głosu, tak nam się przynajmniej wydawało, bo po cóż ta szopka.
Wniosek przyjęto. Powołano komisję skrutacyjną i przeprowadzono głosowanie tajne. 12 radnych uznało skargę na burmistrza za zasadną, 8 było przeciw. M
11 tak trzymajcie tylko z daleka od kreta już wiecie kto to jest, on zawsze taki był działal na dwie strony gonić dziada a co wy wypisujecie na sesji burmistrz chciał ustalić podatek 49 zł od podatku rolnego a 11 się nie zgodziła i glosowała przeciw a lizusy za a na następnej sesji na wniosek 11 burmistrz odczytał 2nową uchwałę i przeszła nawet lizusy byli za a Bidler zacząl glupoty nawijać jak zwykle.Za kim ten chłop jest za rolnikami czy przeciw
~
2011.12.08 18.27.35
widać że 11 radnych myśli co robi brawo
dużo dobrego robicie trzymam za was kciuki
~
2011.12.08 10.27.16
To jest największa tajemnica państwowa za ile gaz kupujemy od Rosjan ;) Bo płacimy ok 400$ kiedy ceny na świecie to 200$ i jeszcze spadają i nikt nic na to nie poradzi bo Donek Waldek i łysy Wicek podpisali takie mądre umowę z Włodią. Dlaczego podpisali tego już się nie dowiemy ale ktoś tutaj ma dobrze w tym kontrakcie ;)
I jeszcze poprawka nie 400 $ za metr a za 1000 metrów sześciennych :D
~Kania
2011.12.08 07.04.04
Będzie gazowa katastrofa cenowa, Platforma nas wydymała
Rosnąca nadpodaż gazu na świecie spowoduje, że ceny tego paliwa będą spadać. Niestety przez najbliższe lata ten trend nie obejmie Polski. Aż do 2022 roku nasz kraj związany jest umową na dostawy drogiego gazu z Rosji - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta wyjaśnia, że prognozę, iż po 2013 roku cena błękitnego paliwa pójdzie ostro w dół, przygotowała badająca rynek energetyczny firma AT Kearney. Największe znaczenie dla spadku ceny gazu miała zmiana sposobu jego dostarczania. Mniej płynie go gazociągami, natomiast znacznie więcej, z powodu niskich cen, jest importowanych w postaci ciekłej, czyli LNG.
Nadpodaż gazu na świecie jeszcze wzrośnie - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej" - gdy USA uruchomią terminale skraplające gaz wydobywany z łupków. Dziś jego cena waha się między 110 a 150 dolarów za metr sześciennych. Tymczasem PGNiG kupuje gaz od Gazpromu za około 400 dolarów za metr sześcienny. Na dodatek rosyjski dostawca zapowiada jeszcze dalsze podwyżki.
Eksperci zwracają uwagę, że ta dysproporcja uderzy w polski przemysł, który stanie się znacznie mniej konkurencyjny. Najbardziej ucierpią zakłady azotowe, dla których cena gazu to około 70 procent kosztów produkcji.
TopNews - najpopularniejsze materiały WP.PL
~telesfor
2011.12.07 20.08.54
Kto nie ma wiadomości jak było z podatkiem rolnym na sesji to niech nie pisze głupot, propozycję uchwały czyta burmistrz i to on wraz ze swoim klubem zaproponował 48 zł, czyli mniej niż pierwotnie, a ta sławna 11 której się zrobiło głupio po gromach jakie spadły na nich od mieszkańców wsi za stawkę ponad 70 zł, nie miała wyjścia i ja przegłosowała razem z innym radnymi czyli jednogłośnie 21 za uchwała, próbowali coś tam zaciemnić jak to przemyślano i analizowano sprawę ale co mogli powiedzieć ich miny mówiły o wszystkim.
~wyborca
2011.12.07 18.56.32
A ty Gertruda też jesteś bystra jakie 190 zł w najgorszym wypadku 74 ale jest 48 bo nareszcie ktoś o nas zaczął dbać;Zacznijcie trochę myśleć to 11 zaproponowała 48zl a im było głupio i też łapki podnieśli
~wyborca
2011.12.07 18.51.48
A ja się cieszę że radni z 11 obniżyli podatek rolny,chociaż o 1 zł brawo bo te ćmoki to nawet nie wiedzą o co chodzi.A słyszałem ze burmistrz został ukarany za tą swoją radczynie i chyba będzie bulił a radny Bidler jak coś powie to to nie wiadomo o co chodzi
A jak by burmistrz miał trochę oleju w glowie to by nie zatrudnił chabowskiego i drugiego zastępcy ludzie opamiętajcie się kto by go zmusił przecież nie decydują o tym radni ani starosta.Za nasze podatki fajnie się żądzi Jego lizusy też śa z tego chyba nie zadowoleni Co on chciał uzyskać to tylko on wie
~Vitos
2011.12.07 12.34.11
Trzeba z ludzi zrobić idiotów i udać ze niby 49 zl to za duża stawka i obniżyć stawkę podatku o 1zl do 48 zl.
Tak ustalono na naradzie na IV pietrze, maja kreta który mi donosi. W ciemno czy jasno uchwala przejdzie na 120% w kwocie 48zl.
~Nikt
2011.12.07 12.00.33
Głosowanie też będzie tajne ?
~gertruda
2011.12.07 08.31.47
Radni saciowi chcieli zrobić na zlosc Burmistrzowi i nie podjęli uchwaly do podatku rolnego w kwocie 50 zl, nie wiedzieli ze w takim przypadku bedzie obowiazywala stawka najwyzsza 190 zl zgodna z ustawa. Buraki się zorientowali i dzisiaj będzie następna sesja na której przyjmą uchwale w rolnym.
~Alek
2011.12.07 06.56.04
Prawdopodobnie dzisiaj jest sesja Rady Gminy, niesłychana rzecz, poprzednia była tydzień temu i mamy nastepna, czy coś tam sie dzieje czy nasi radni bawia sie radą i sesjami jak dzici w piaskownicy.
~Pirnaw
2011.12.06 23.46.26
Dla was każdy zły!
~:)))))))))))))
2011.12.06 22.26.12
To po co głosowałeś???ludzie,którzy głosują to tak jakby strzelali sobie w oba kolana:)))))))))))))))jeszcze nie widziałem zadowolonego wyborcy po wyborach:))))))))))))))to tak jekbym miał głosować na złodzieja:))))))))który mnie lepiej okradnie?????:)))))))))))))))strzel sobie Zizi lepiej jeszcze w oko:)))))))))))))))))))
~Zizi
2011.12.06 19.40.32
No proszę czytam w gazecie że skarbnikiem gminy będzie pani Mazurek z Urzędu Pracy, własny oczom nie wierzę więc burmistrz, którego poparło tak wiele osób ufając mu że potrafi zarządzać gminą sam strzela sobie w kolano i podrywa autorytet nie wiedziałem że do tego się posunie i sprzeda stanowiska w gminie dla spadochroniarzy i ludzi starosty, wstyd panie burmistrzu głosowałem na pana a teraz się zawiodłem jak i parę tysięcy osób.
~maniek
2011.12.06 18.04.56
Jarun to masochiści ! Teraz robią za męczneników sprawy.
~Jarun
2011.12.06 18.03.19
Kończcie już to pierdolamento !
~Jarun
2011.12.06 17.59.57
Na pewno ruskie silnym magnesem ściągnęli samolot na pole minowe, no i zrobili "sztuczną mgłę" !
~AZ
2011.12.06 16.41.41
Tomasz Turowski – smoleński nadprokurator
Były komunistyczny szpieg Tomasz Turowski uczestniczył 6 maja 2010 r. w Rosji w specjalnym spotkaniu rosyjskich i polskich śledczych, poświęconym katastrofie smoleńskiej. Po zorganizowanym przez Rosjan spotkaniu prokurator generalny Andrzej Seremet ogłosił niespodziewanie, że strona polska przekaże Moskwie rejestrator lotu ATM, tzw. trzecią czarną skrzynkę.
Co na spotkaniu rosyjskich i polskich prokuratorów robił kłamca lustracyjny Tomasz Turowski, wówczas pracownik Ambasady RP w Moskwie? Jaka była rola w śledztwie smoleńskim człowieka, który – jak dziś wiemy – był jednym z najgroźniejszych agentów komunistycznego wywiadu, ściśle kontrolowanego przez sowieckie służby specjalne?
– Organizatorem spotkania 6 maja 2010 r. była Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej. W spotkaniu brał udział przedstawiciel polskiej ambasady w Moskwie, ponieważ Ambasada RP w Moskwie rutynowo uczestniczy w przekazywaniu polskiej prokuraturze materiałów procesowych, wykonanych w następstwie stosownych wniosków o pomoc prawną, kierowanych do strony rosyjskiej – wyjaśnia lakonicznie w rozmowie z „GP” płk Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
O Turowskim ani słowa
W spotkaniu w Rosji – jak informowała Polska Agencja Prasowa – wzięli udział prokurator generalny Federacji Jurij Czajka, jego zastępca Aleksander Bastrykin, główny rosyjski prokurator wojskowy Siergiej Fridinski, polski prokurator generalny Andrzej Seremet, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej Krzysztof Parulski oraz Krzysztof Karsznicki, ówczesny szef departamentu współpracy międzynarodowej w Prokuraturze Generalnej (odszedł po ujawnieniu skandalu z przekazaniem reżimowi białoruskiemu danych opozycjonisty Alesia Bialackiego).
O „rutynowej” obecności przedstawiciela polskiego MSZ, czyli Tomasza Turowskiego, żadne polskie media ani żadna państwowa instytucja w Polsce nie poinformowały opinii publicznej.
Podkreślmy, że Turowski uczestniczył w spotkaniu jako kierownik wydziału politycznego ambasady RP w Moskwie. Tymczasem – jeśli w rozmowach musiał już uczestniczyć ktoś z ambasady – to ranga osób biorących w nich udział oraz waga i zakres poruszanych tematów wskazywałyby zdecydowanie na ambasadora Jerzego Bahra lub jego formalnego zastępcę: Piotra Marciniaka.
Co ciekawe, spotkanie śledczych z udziałem Turowskiego odbyło się w tym samym dniu, w którym ówczesny marszałek Sejmu (pełniący obowiązki prezydenta RP) Bronisław Komorowski nadał 20 obywatelom Rosji odznaczenia państwowe za „wybitne zasługi i zaangażowanie w działania podjęte przez stronę rosyjską po katastrofie polskiego samolotu specjalnego pod Smoleńskiem”. W atmosferę polsko-rosyjskiego pojednania wpisała się także wizyta Komorowskiego w Moskwie i serdeczna rozmowa gen. Stanisława Kozieja (szefa BBN) z gen. Nikołajem Patruszewem (sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji i byłym szefem FSB), które odbyły się kilka dni po moskiewskim spotkaniu prokuratorów.
Seremet wychwala Rosjan
Nie znamy dokładnie przebiegu spotkania, w którym uczestniczyli polscy i rosyjscy prokuratorzy wraz z byłym szpiegiem Turowskim. Z pojedynczych relacji prasowych oraz z komunikatu rosyjskiej prokuratury generalnej wynika jednak, że atmosfera była bardzo przyjacielska.
Co prawda Jurij Czajka, prokurator generalny Rosji, poskarżył się Polakom, stwierdzając: „Niestety w niektórych mass mediach pojawiają się doniesienia, że strona rosyjska coś ukrywa. Takie zarzuty nie są zgodne z rzeczywistością. Rosyjskie organy prowadzą śledztwo w warunkach maksymalnej przejrzystości”, ale szef polskiej Prokuratury Generalnej szybko go uspokoił. W komunikacie rosyjskich śledczych można przeczytać, że Andrzej Seremet „wyraził wdzięczność stronie rosyjskiej za aktywną współpracę”. Prokurator generalny RP zaznaczył również, że przedstawicielom państwa polskiego zezwolono pracować na miejscu tragedii od pierwszych godzin po katastrofie.
Polska Agencja Prasowa, która, jak pisaliśmy, pominęła milczeniem obecność Turowskiego na spotkaniu prokuratorów, następująco streściła wypowiedź Seremata: „Prokurator generalny RP Andrzej Seremet ma nadzieję, że dowody w sprawie, o które do strony rosyjskiej zwróciła się strona polska, zostaną przekazane jak najszybciej. Seremet zapewnił, że prokuratura generalna RP czyni wszystko, żeby wyjaśnienie przyczyn katastrofy rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem nastąpiło jak najszybciej. Współpracę z rosyjską prokuraturą określił jako doskonałą”.
Czarna skrzynka wraca do Rosji
Już następnego dnia po wzajemnej wymianie komplementów Andrzej Seremet ujawnił, że rejestrator lotu ATM, tzw. trzecia polska czarna skrzynka, został przetransportowany do... Rosji. Było to o tyle bulwersujące, że rejestrator ATM był oprócz komputera pokładowego (który został zbadany w USA) jedynym ważnym i wiarygodnym oryginalnym dowodem, którym dysponowała strona polska.
Tymczasem Rosjanie, wbrew zapewnieniom Seremeta o „doskonałej współpracy”, od samego początku utrudniali śledztwo, posuwając się nieraz do niszczenia i fałszowania materiału dowodowego. Zabezpieczone przez służby rosyjskie rejestratory lotu wciąż znajdują się w Rosji, podobnie jak wrak Tu-154 oraz kilka innych niezmiernie istotnych dowodów, jak choćby broń funkcjonariuszy BOR, którzy zginęli w Smoleńsku.
Przypomnijmy, że 19 kwietnia 2010 r., a więc prawie trzy tygodnie przed spotkaniem prokuratorów i Turowskiego w Moskwie, strona polska zwróciła się do Rosjan m.in. o dokumenty określające zasady pracy i sposób użytkowania urządzeń na lotnisku w Smoleńsku, zapis wideo ze stanowiska kierowania lotami z 10 kwietnia, zakresy obowiązków funkcjonariuszy służb kierowania lotami, harmonogram czasowy wszystkich operacji lotniczych na lotnisku smoleńskim w dniu 10 kwietnia oraz dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia, w tym zdjęcia wykonane bezpośrednio po zaistnieniu katastrofy. Żadnego z tych wniosków Moskwa nie zrealizowała do dziś, choć większość z nich – w przypadku „doskonałej współpracy” – można byłoby załatwić w ciągu kilku dni.
Pod nadzorem GRU?
Gdy samolot z Prezydentem RP i 95 innymi osobami rozbijał się pod Smoleńskiem, Tomasz Turowski stał na płycie lotniska Siewiernyj. Nie wiadomo, co robił zaraz po tragedii.
W aktach prokuratury znajduje się ciekawe zeznanie Dariusza Górczyńskiego, naczelnika Wydziału Federacji Rosyjskiej w Departamencie Wschodnim MSZ. Zeznał on: „Ambasador Turowski około godz. 12 przekazał mi, że otrzymał informację od funkcjonariusza FSO, że trzy osoby przeżyły i w ciężkim stanie zostały przewiezione do szpitala”. Plotka lub prawdziwa informacja o trzech rannych pasażerach (bądź trzech odjeżdżających z miejsca katastrofy na sygnale karetkach) przewijała się w kilku innych relacjach świadków, m.in. jednego z oficerów BOR.
Już po katastrofie Turowski miał nie reagować na prośby o umożliwienie wylotu ze Smoleńska Jaka-40 z Jackiem Sasinem, który chciał jak najszybciej dostać się do Warszawy.
Fakt, że tajemniczy uczestnik spotkania prokuratorów był od 1973 r. agentem Wydziału XIV Departamentu I SB MSW, ujawnił pod koniec 2010 r. Cezary Gmyz w „Rzeczpospolitej”. Jak wynika z zachowanych dokumentów, Turowski działał jako „nielegał”, tj. szpieg niepełniący oficjalnie żadnych funkcji dyplomatycznych, ze specjalnie spreparowanym życiorysem. „Z talentów nielegałów korzystali często »PR«, czyli »przyjaciele radzieccy«, a więc także KGB i GRU (sowiecki, a dziś rosyjski wywiad wojskowy – przyp. „GP”)” – stwierdził w rozmowie z portalem Arcana.pl historyk Sławomir Cenckiewicz.
W październiku 2010 r. „Gazeta Polska” ujawniła, że amerykańska agencja wywiadowcza Stratfor uważa za „osobę związaną z GRU” Jurija Czajkę – głównego uczestnika spotkania prokuratorów, w którym 6 maja 2010 r. brał udział Turowski.