(GRYFICE) Rocznik 90., ci którym się udało w 2009 r., przystąpili do matury. Niektórzy planowali studia, zdobycie tytułu, dobrej pracy, a później założenie rodziny. Inni założenie własnej firmy czy wyjazd za granice. Co robią ludzie z mojego rocznika? Słyszałam, że trzy koleżanki urodziły już dzieci, nigdzie nie pracują, nie kontynuują nauki, utrzymują je zaradni mężowie. Jeden kolega studiował prawo, ale szybko się tym znudził i wyjechał do Niemiec do pracy. Inny startuje do policji. Wszyscy mieli jakieś plany na przyszłość.
Oto, jak sobie radzą moje koleżanki i koledzy z klasy po ukończeniu liceum.
Gdzie studiują? Jaka drogę wybrali? Czy pracują? Co mają zamiar robić w przyszłości i jak zmieniły się ich oczekiwania?
Karolina C.
Dusza towarzystwa, wszędzie jej pełno. Studiuje dziennie w Szczecinie. Nigdzie nie pracuje. Od najmłodszych lat marzyła, żeby zostać dziennikarką, jednak tuż przed maturą zmieniła zdanie. Chce uczyć dzieci w szkole.
- Złożyłam papiery na pedagogikę wczesnoszkolną, trochę za namową rodziny. Nigdy nie chciałam być nauczycielką. Do końca nie byłam pewna, co chcę robić w życiu. A czasu do namysłu było coraz mniej. Na początku postanowiłam studiować ten kierunek tylko przez rok, a później po poprawieniu matury z anielskiego złożyć papiery na filologie angielską.
Jednak po roku czasu spędzonym na pedagogice i odbyciu praktyk w szkole podstawowej zrozumiałam, że to kierunek dla mnie. Dzisiaj jestem już na 3 roku i dodatkowo zapisałam się na nowy kierunek - italianistykę. Nauka języków obcych zawsze była moją pasją. Jakie są moje plany na przyszłość? Mam zamiar nauczać w szkole, jak dobrze pójdzie, języków obcych. Jeśli mnie się nie uda to trudno, zadowolę się pracą w zerówce czy podstawówce.
Paulina R.
Klasowa kujonka. Zawsze na uboczu. Zawsze przygotowana do wszystkich zajęć. Najbardziej opanowana osoba w całej klasie. Wszyscy sądzili, że po liceum bardzo szybko zrobi karierę. Dzisiaj pracuje w salonie znanej sieci komórkowej.
- W szkole myślałam, że po jej skończeniu wyjadę do większego miasta i rozpocznę studia, tam znajdę pracę i założę rodzinę. Lecz wszystko potoczyło się inaczej.
Pod koniec liceum poznałam chłopaka, z którym niedługo potem wzięłam ślub. Nie było sensu wyjeżdżać gdzieś indziej. Zwłaszcza, że tu Jarek ma stałą pracę, więc zapisałam się na studia zaoczne na filologię polską. Postanowiłam poszukać pracy na miejscu, a w weekendy kontynuować naukę. Przez jakiś czas pracowałam w sekretariacie w szkole. Ale dyrektorowi skończyły się pieniądze i musiałam szukać nowej posady. Teraz pracuję w salonie sieci komórkowej. Czy jest to coś co chcę robić, nie, ale w chwili obecnej nie mam wyboru. Czy po ukończeniu studiów będę pracowała w oświacie, tego też nie wiem. Nie mam jeszcze pomysłu na swoją przyszłość. Z mężem wzięliśmy kredyt na kupno mieszkania, więc jakaś stała posada by się przydała.
Waldek G.
Klasowy błazen. Robił sobie żarty ze wszystkich i wszystkiego. Nauczyciele ciągle się na niego skarżyli. Z ledwością zdał maturę. Dzisiaj studiuje politologię na Uniwersytecie Szczecińskim.
- Wybrałem ten kierunek na przekór wszystkim. W przyszłości mam zamiar zostać politykiem. Dlaczego? Bo polityk dużo zarabia. W Szczecinie studiuję dziennie, nigdzie nie pracuję, utrzymują mnie rodzice. W wolnym czasie spotykam się ze znajomymi lub chodzę na imprezy. Do studiów dorabiam sobie w wakacje, pracuję sezonowo nad morzem. Nie wiem, czy po tych studiach znajdę pracę w przyszłości, ale nie martwię się na zapas.
Piotrek G.
Swoje plany na przyszłość zmieniał wielokrotnie. Chciał być stomatologiem, weterynarzem, chirurgiem plastycznym. Ostatecznie wybrał biologię na ZUT.
- Poszedłem na biologię, bo na inne kierunki zabrakło mi punktów, za słabo zdałem maturę. Studiuję dziennie. Kiedy to możliwe jeżdżę do Gryfic. Nie lubię Szczecina. Jeżeli uda mnie się ukończyć studia, na pewno nie będę pracować w Polsce. Po biologii nie znajdę w swoim rejonie pracy, bo biologów jest tutaj dużo. Za trzy lata zamierzam wylecieć do Anglii. Zapisałem się już na kurs językowy. DK
No i został politykiem. Czyżby był klasowym. ......?
~
2011.09.24 18.50.57
Kazik też kończył Chrobrego :)
~Janek
2011.09.24 16.42.48
Coś widzę, że słabo się ułożyło tym maturzystom. Ciekawe jakie to renomowane liceum kończyli w Gryficach, które tak przygotowało ich do matury. Największe szanse na sukces klasowy błazen. Po prostu zostanie politykiem, w środowisku których spotka podobnych sobie. Co sie stało z naszą klasą ? - to przygnębiający temat. Ja kończyłem Chrobrego jeszcze za tzw. komuny. Wszyscy dobrze zdaliśmy maturę i prawie wszystkim w życiu zawodowym się powiodło, również w nowej rzeczywistości. Po prostu żal mi was- młodsi koledzy i koleżanki.