(TRZEBIATÓW) Radnemu Wiesławowi Dąbrowskiemu już raz wygaszono mandat. Po co więc startował ponownie, wiedząc, że sytuacja powtórzy się?
Podczas sesji Rady Miejskiej radni wygasili mandat radnego Wiesława Dąbrowskiego. Zrobili to na wezwanie Wojewody Zachodniopomorskiego w ostatnim terminie wyznaczonym przez niego.
Mimo zakazu łączenia mandatu radnego z zatrudnieniem w służbie cywilnej, w tym wypadku w Urzędzie Morskim w Szczecinie na stanowisku starszego nadzorcy ochrony wybrzeża, radni z klubu „Idziemy Razem” żadnych zastrzeżeń nie mieli i do końca niczego złego w tym nie widzieli. Widzieli natomiast członkowie Forum Młodych Socjaldemokratów, którzy ów fakt zgłosili wojewodzie. Ten nakazał Radzie podjąć odpowiednie kroki.
Przypomnijmy, że wygaśnięcie mandatu radnego Wiesława Dąbrowskiego nastąpiło 2 marca 2011 roku, czyli po 3 miesiącach od wybrania. Do tego dnia radny zobowiązany był do złożenia mandatu lub rozwiązania stosunku pracy w służbie cywilnej, czego jednak nie uczynił. Podejmował za to uchwały i pobierał diety – łącznie 7.200 zł. Podejmowane uchwały od marca mogą okazać się nieważne, jeśli te przeszły tylko jednym głosem. Teraz będą badane przez wojewodę.
Nie było to pierwsze głosowanie w tej sprawie. Radny sam złożył mandat, jednak radni z Klubu Radnych „Idziemy Razem” podczas głosowania 30 czerwca byli przeciw. Do wygaśnięcia mandatu konieczna jest uchwała radnych.
W sierpniu, na niedawno odbytej sesji, projekt uchwały został poddany Radzie pod głosowanie ponownie. Tym razem radni zagłosowali zgodnie z prawem, bynajmniej nie bez żalu. Po głosowaniu przedstawiciel Forum Młodych Socjaldemokratów Denis Warcholak wystąpił z krótkim przemówieniem, wręczając szefowi klubu „Idziemy Razem” Janowi Kaniewiczowi skarbonkę z napisem „Razem dla Wieśka”. Zwrócił uwagę, że radni powinni dawać przykład młodym ludziom, jak tego prawa przestrzegać. To jak dają, było widać niedługo po wystąpieniu przedstawiciela FMS.
- Kolega radny był naprawdę dobrym radnym, zarówno w sprawie Mrzeżyna i Trzebiatowa.
Drugi raz stanął w takim momencie, że drugi raz musiał z tego zrezygnować. Drugi raz zaufali mu ludzie i musiał zrezygnować. Nie jest to do końca sytuacja czysta. Mogłoby to być rozstrzygnięcie przez sąd. Nie widział swojego interesu, przede wszystkim interes gminy i ludzi, których reprezentował. To dobry człowiek – powiedział m.in. przewodniczący Rady Miejskiej Artur Cirocki.
Burmistrz Trzebiatowa Zdzisław Matusewicz zwrócił uwagę, że chodzi tu tylko o postawę wobec prawa.
Jak słowa przewodniczącego mają się do faktu, że już w 2007 roku radnemu Wiesławowi Dąbrowskiemu wygaszono mandat dokładnie z tego samego powodu? Wiedział więc doskonale, jakie są regulacje prawne. Przewodniczący Rady Miejskiej, nim wypowiedział swoje słowa na sesji, znał pismo wojewody, w którym ten napisał m.in.: „Niepodjęcie przez Radę Miejską uchwały w tej sprawie może świadczyć o ignorowaniu przez Radę obowiązującego porządku prawnego, a utrzymywanie w Gminie stanu prawnego sprzecznego z obowiązującymi przepisami prawa może skutkować koniecznością weryfikacji uchwał”.
Pozostaje pytanie, jak wobec tych słów mają się słowa przewodniczącego Artura Cirockiego, że radny miał na uwadze przede wszystkim interes gminy i ludzi, których reprezentował? Czy to w interesie gminy są ponowne wybory, za które zapłacą podatnicy i weryfikacja uchwał, czy też może w interesie gminy były pobierane diety, gdy radnym już nie powinien być?
Za uchwałą było 11 radnych, 2 wstrzymało się od głosu. MM
Bardziej przemawiający tytuł artykułu byłby, że „za głupotę radnych zapłacą podatnicy”!. Takie określenie skierowane tylko do jednego radnego jest po prostu krzywdzące, gdy nasz Trzebiatowski samorząd jak i jego powiatowi odpowiednicy, teraz jak i latami, wielokrotnie dawali nam przykłady swoich możliwości intelektualnych, działając jak sie teraz okazuje na szkodę nas wszystkich!.