Gmina Gryfice aż kipi od dotychczas tak skrzętnie skrywanego przez władze gminy tematu elektrowni wiatrowych, tym bardziej że w dniu 25 listopada 2009 roku odbyło się pod presją mieszkańców spotkanie z burmistrzem. Pewnych wypowiedzi burmistrza Gryfic Andrzeja Szczygła na tym spotkaniu nie dało się w ogóle pojąć. Z jednej bowiem strony burmistrz twierdził, iż skoro społeczeństwo nie chce elektrowni wiatrowych, to ich nie będzie, z drugiej jednak strony utwierdzał zgromadzonych w przekonaniu, iż procedura planistyczna powinna toczyć się nadal, i to dla ,,dobra” - jak należało zrozumieć - umowy cywilnoprawnej, jaką burmistrz zawarł z projektantem - urbanistą. Czy rzeczywiście dobro projektanta - urbanisty, tj. jego zarobek jest tutaj najważniejszy? Jeśli to, co dotychczas zrobiono - zrobione jest źle, to po co brnąć dalej w błędy i w dodatku wbrew wyraźnej woli społeczeństwa? Kontynuowanie w takim stanie rzeczy działań planistycznych stawia też pod znakiem zapytania chociażby legalność wydawanych na nie środków gminnych!!!
Burmistrz gminy Gryfice wyraźnie na spotkaniu z mieszkańcami unikał kwestii proceduralnych, tak jakby miały to być kwestie drugorzędne. Żenujący jest fakt, iź przedstawiający na początku w/w spotkania przebieg dotychczasowej procedury planistycznej na obszar ,,Stawno - Rotnowo” naczelnik odpowiedniego wydziału Urzędu Miejskiego w Gryficach Pan Tyburski ani słowem nie wspomniał o błędach i uchybieniach (choć lokalna prasa o tym wcześniej już pisała), przez co zgromadzonych wprowadziłby w błąd, gdyby nie fakt, iż w dalszej części spotkania błędy te oraz uchybienia zostały ,,władzom” wyraźnie wytknięte.
Na tle działań planistycznych w zakresie elektrowni wiatrowych rodzi się wniosek, że wprowadzanie społeczności gminy gryfickiej w błąd przez jej organy stało się już cechą wyróżniającą procedurę planistyczną naszej gminy.
Postawa burmistrza Andrzeja Szczygła jako tzw. samorządowca, za jakiego wyraźnie się on uważa, jest co najmniej dziwna. W żaden bowiem sposób nie da się pojąć chociażby takiej jego wypowiedzi, że przepisy wyraźnie mówią, że plan zagospodarowania przestrzennego sporządza się na wniosek! Tym samym stawianie przez organ wykonawczy gminy znaku równości pomiędzy działaniem planistycznym (stanowieniem prawa miejscowego!!!), a rozstrzyganiem wniosku w indywidualnej sprawie administracyjnej jest dalece niepokojące.
Z tego, co mi jest wiadome, to Pan Andrzej Szczygieł fotel w Urzędzie Miejskim w Gryficach zajmuje już od dawna. Dlatego też nie da się pojąć, iż z ust takiej osoby mogą paść słowa, że gmina Gryfice nie jest stroną w postępowaniu planistycznym! Co w ogóle oznaczają te słowa?! Przecież to akurat gmina Gryfice - poprzez swoje organy i z udziałem lokalnej społeczności - stanowi w tym planistycznym zakresie prawo miejscowe na obszarze swojej właściwości.
Jak już wiadomo, do spotkania w dniu 25 listopada doszło tylko i wyłącznie wskutek nacisków lokalnej społeczności. Zatem w kontekście tego faktu nasuwa się wniosek, iż burmistrz Andrzej Szczygieł sam z siebie nie zdobył się w najmniejszym nawet stopniu na to, aby do takiego spotkania doprowadzić i tym samym sprawę nagłośnić, ewentualnie także na antenie lokalnego radia, w którym jest częstym bywalcem.
Pokłosiem postawy burmistrza Gryfic Andrzeja Szczygła, jaką zaprezentował na spotkaniu w dniu 25 listopada br, jest jego wypowiedź na antenie Radia VOX w niedzielę w dniu 6 grudnia 2009 roku, gdzie w pewnym miejscu - nie odnosząc się co prawda do sprawy elektrowni wiatrowych - stwierdził, że nie warto ,,zżerać się” na debaty, lecz na twórczą działalność. Tylko, że ostatnią debatą, jaka miała miejsce w Gryficach była debata właśnie na temat elektrowni wiatrowych i w ocenie niemal wszystkich jej uczestników była bardzo twórcza, w odróżnieniu od ,,radosnej twórczości”, jaką w temacie elektrowni wiatrowych uskuteczniają ostatnimi czasy organy naszej gminy.
Można przypuszczać, że przytoczonym stwierdzeniem burmistrz Andrzej Szczygieł zaprezentował w sposób jednoznaczny swój stosunek do debat publicznych.
Dodać należy, iż po spotkaniu w dniu 25 listopada przybrały na sile podpisywane przez społeczeństwo tzw. protesty, a poza protestami to w sprawach planistycznych ważne są właśnie dyskusje publiczne, do których prawo burmistrza wyraźnie zobowiązuje!
W tekście obecnych protestów mieszkańcy gminy Gryfice odnoszą się nie tylko do kwestii elektrowni wiatrowych w tym sensie, by ich na terenie gminy Gryfice w ogóle nie planować, lecz także do kwestii błędów i uchybień proceduralnych, jakich dopuściły się na tle działań planistycznych organy gminy Gryfice.
Na tle ewidentnej niechęci, jaką organy naszej gminy żywią do zdrowej, a przez to i konstruktywnej publicznej debaty na temat elektrowni wiatrowych protesty ludności stały się wręcz koniecznością.
Nazywanie protestujących, a w tym osób, które aktywnie uczestniczyły na spotkaniu w dniu 25 listopada przez niektórych grupą nieposiadających żadnych argumentów krzykaczy należy pozostawić poza wszelkim komentarzem.
Nowa Gazeta Gryficka w numerze z dnia 3 grudnia 2009 roku wykrzesała zaledwie kilka zdań nt. ,,konsultacji społecznych”, jakie miały miejsce w dniu 25 listopada 2009 roku i to w tonie częściowo mijającym się z prawdą, co do przebiegu tych ,,konsultacji”, co dziwić nie powinno o tyle, że nie można wykluczyć tego, iż przedstawiciel tej gazety - podobnie jak przedstawiciele wielu innych mediów - opuścił salę konferencyjną Urzędu Miejskiego w Gryficach zanim obrady dobrnęły do połowy. Położenie przez tę gazetę akcentu na to, że ,,konsultacje” opierały się głównie o spór proceduralny jest oznaką braku obiektywizmu w relacjonowaniu własnym czytelnikom przebiegu tak ważnego dla lokalnej społeczności wydarzenia oraz oznaką braku wiedzy na temat przepisów prawnych kształtujących zasady planowania ładu przestrzennego. Szkoda, że przedstawiciele większości mediów będący na ,,konsultacjach” jak na komendę opuścili salę konferencyjną w momencie, gdy jedna z uczestniczek zaczęła wykazywać operując przy tym konkretami, iż procedura planistyczna - jak dotąd - została przeprowadzona w sposób istotnie wadliwy, skutkujący zatem jej nieważnością. Wśród tych opuszczających przed czasem salę konferencyjną był także redaktor Trybuna Ludu Paweł Siatecki, który swoim czytelnikom przedstawił ,,bardzo rzetelną” relację ze spotkania.
Burmistrz Gryfic Andrzej Szczygieł często gości na antenie gryfickiego Radia VOX. Dlaczego jednak tak poważny temat, jakim jest planowanie przestrzenne w ogóle, a planowanie w kierunku parków elektrowni wiatrowych w szczególe, po prostu przemilcza?
Na wiele okolic gryfickiej gminy sporządzone zostały wcześniej studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania określając te tereny jako tereny w dużej mierze rolnicze i agroturystyczne. Tematu tych studiów uwarunkowań, na które przecież poszły już określone środki finansowe naszej gminy, organy naszej gminy nie pociągnęły dalej, tylko poszły na tzw. łatwiznę, gdyż - jak należy przypuszczać - w ich pojęciu zjawił się ,,wybawca”, czyli firma chcąca najwyraźniej ,,owiatrakować” nam całą gminę, a może nawet i powiat?!
Już chociażby sam fakt, że były opracowane na różne tereny gminy studia uwarunkowań w kierunku rolniczym i agroturystycznym i że społeczność gminy Gryfice przeciwko temu nie protestowała świadczy o tym, że taki właśnie charakter zagospodarowania naszą gminą tej społeczności wyraźnie odpowiada!
Jeżeli więc organom naszej gminy przyszło do głowy to zmienić, to powinny były najpierw zarządzić w sposób jak najbardziej poprawny (legalny) konsultacje społeczne na ten temat!
Do wypowiedzianych na antenie Radia VOX w dniu 6 grudnia br przez burmistrza Andrzeja Szczygła - w kontekście zmian ustawowych dotyczących sołectw i sołtysów - słów, iż cieszy go fakt, iż uprawnienia będą ,,przekazywane niżej”, czyli do sołectw należy podejść z całą dozą ostrożności. Jaką bowiem możemy mieć pewność lub choćby nadzieję, że nowe przepisy będą przez burmistrza respektowane, skoro tenże burmistrz nie chce jednoznacznie odnieść się chociażby do faktu, iż zdecydowanej większości właśnie społeczności wiejskiej gminy Gryfice o w/w zamierzeniach planistycznych naszej gminy nie poinformował w ogóle, a sposób ogłoszenia tam, gdzie to w ogóle miało miejsce, pozostawia też wiele do życzenia.
Według mojej wiedzy społeczność gminy Gryfice nie ustanie w dążeniach o uzdrowienie wszelkimi możliwymi - legalnymi (!) - sposobami sytuacji w naszej gminie w zakresie związanym z działalnością planistyczną dotyczącą elektrowni wiatrowych na każdym obszarze naszej gminy i w jej sąsiedztwie.
Nie ma takich przepisów, ani dyrektyw, z których wynika, iżby którakolwiek gmina miała być przez kogokolwiek rozliczana z tego, że na jej terenie nie wybudowano iluś elektrowni wiatrowych, iluś elektrowni wodnych, iluś fabryk produkujących energię elektryczną z biomasy, czy też nie uruchomiono iluś źródeł geotermalnych, itd. W zakresie planistycznym każda gmina rządzić się powinna sama, gdyż jest to jej przywilejem. Brak kreatywności w zakresie planistycznym, jaki cechuje organy naszej gminy i ,,uszczęśliwianie” społeczności gryfickiej na siłę parkami elektrowni wiatrowych należy oceniać w kategoriach skandalu!
Parki elektrowni wiatrowych, to przede wszystkim wielki biznes dla firm wiatrowych, które budując takie elektrownie otrzymują z Unii Europejskiej potężne dopłaty i to zarówno na wybudowanie ,,wiatraków”, jak i dopłaty do wytwarzanej przez nie energii.
Firmom wiatrowym zależeć może wyłącznie na zysku i to potężnym zysku. Przecież to proste.
W jednej ze swych wypowiedzi na spotkaniu w dniu 25 listopada burmistrz Gryfic Andrzej Szczygieł zaznaczył wprost, że korzyści dla gminy z ,,z wiatraków” są niewiele znaczące. I tu rodzi się pytanie: po co nam więc elektrownie wiatrowe, skoro poważnie przy tym szkodzą one środowisku naturalnemu, człowiekowi, tłamszą wszelką inną przedsiębiorczość, powodują drastyczny spadek wartości nieruchomości w obszarze ich oddziaływania i w dodatku szpecą krajobraz? PO CO???
Obecny na spotkaniu w dniu 25 listopada br projektant - urbanista w jednej ze swych wypowiedzi wyraźnie stwierdził, że gmina Gryfice jest gminą o gęsto występujących skupiskach ludzkich. Rodzi się więc koleje pytanie: czy w związku z tym jest w naszej gminie w ogóle miejsce na ,,wiatraki”?
W USA, czyli w kraju, w którym prawa obywatela są wartością nadrzędną, przyjęto 12 kilometrów jako odległość minimalną od elektrowni wiatrowej do najbliższego siedliska ludzkiego. Europejskie kraje zachodnie posiadają także jakieś w tym zakresie granice. Skoro w Polsce nie wypracowano jak dotychczas takiej, konkretnej granicy, to wcale nie oznacza, że przy ewentualnym planowaniu elektrowni wiatrowych ma rządzić ,,wolna amerykanka”. Uregulowania i w naszym Kraju istnieją. Zawarte są one chociażby w art. 1 i art. 10 ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (niżej przytoczono treść tych przepisów). Poza tym istnieje przecież coś, co określamy mianem zdrowego rozsądku.
Nie chcemy pustyni ekologicznej w gminie Gryfice i w jej sąsiedztwie!
Park elektrowni wiatrowych, który ma powstać w obrębach geodezyjnych: Łopianów, Smolęcin i Kocierz (ten ostatni obręb znajduje się już w gminie Płoty, lecz graniczy z gminą Gryfice) obejmować ma 38 elektrowni wiatrowych (w tym 8 w obrębie Kocierz). Rada Miejska w Plotach w uzasadnieniu do uchwały o przystąpieniu do prac związanych z uchwalaniem planu miejscowego zagospodarowania gminą w tym zakresie podała, że elektrownie wiatrowe mają mieć wysokość do 160 m (!) i moc do 3,6 MW (!). Czy władze gminy Ploty zdają sobie sprawę z tego, czym zamierzają uszczęśliwić mieszkańców gminy Gryfice? Czy władzom obu gmin nie jest znany przepis art. 11 ust. 8 pkt ,,b”, który nakazuje im chronić interesy mieszkańców własnych gmin w odniesieniu do zamierzeń planistycznych gmin sąsiadujących?
Jaki to dziwny zbieg okoliczności, że zarówno w ogłoszeniu dokonanym przez burmistrza Gryfic ( na obszar Łopianów i Smolęcin) oraz w ogłoszeniu burmistrza Płotów (na obszar Kocierza) brak jest wyznaczonego terminu do składania wniosków do studium! Konkretnie do studium, bo na tym etapie realizowany powinien być dopiero art. 11 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Czyżby to tylko zbieg okoliczności, że w tekstach ogłoszeń dokonanych przez każdego z burmistrzów istnieją identyczne błędy i że są to teksty nieodpowiadające obowiązującemu wzorowi ogłoszenia, jaki określa rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 kwietnia 2004 roku w sprawie zakresu projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy?
Kwestie związane z realizowaną przez gminę Płoty procedurą planistyczną to wdzięczny temat a odrębny artykuł.
Ustawa z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym już w swym art. 1 stwierdza, iż ,,W planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym uwzględnia się zwłaszcza: … walory krajobrazowe; wymagania ochron środowiska…; wymagania ochrony zdrowia oraz bezpieczeństwa ludzi. Natomiast w art. 10 wymieniona ustawa stwierdza, iż ,,W studium uwzględnia się uwarunkowania wynikające w szczególności z: dotychczasowego zagospodarowania terenu; stanu ładu przestrzennego i wymogów jego ochrony; wymogów ochrony środowiska, przyrody i krajobrazu kulturowego; warunków i jakości życia mieszkańców, w tym ochrony ich zdrowia”.
Uchwał ,,wiatrakowych” Rada Miejska w Gryficach nie musiała podejmować w ogóle!!!
Słyszy się też coraz powszechniej o zamierzeniach planistycznych (niewyrażonych jeszcze w sposób formalny) w okolicach Świeszewa - także w kierunku elektrowni wiatrowych.
Postuluję do Rady Miejskiej w Gryficach, aby czuwała nad interesami mieszkańców gminy Gryfice i jednocześnie ich wyborców, mając przy tym na uwadze, iż przepis art. 11 pkt 8 lit. ,,b” ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zobowiązuje organy gminy do ochrony interesów (w najszerszym tego słowa znaczeniu) mieszkańców gminy Gryfice na kanwie działań planistycznych gmin sąsiadujących z naszą gminą. Postuluję o ochronę interesów mieszkańców gminy Gryfice w taki sposób, by ewentualne elektrownie wiatrowe na terenach tych gmin sąsiednich budowane były w odległości nie mniejszej niż 5 km od granicy z gminą Gryfice. Wszak hałas i infradźwięki nie zatrzymują nas na granicy gmin!
Jest powszechnie wiadomym, że elektrownie wiatrowe w sposób poważny oddziałują na środowisko przyrodnicze i kulturowe. Człowiek jest częścią środowiska przyrodniczego i stanowi centrum środowiska kulturowego. Na te tematy mowa była na spotkaniu z burmistrzem Gryfic w dniu 25 listopada br. Tylko, że burmistrz Gryfic oraz proburmistrzowskie media zdają się zapominać o przedstawionych na tym spotkaniu bardzo wielu konkretnych argumentach protestujących.
Kto się dobrze przyjrzy zamierzeniem planistycznym poszczególnych gmin sąsiadujących z gminą Gryfice, to łatwo zauważy, iż gminy te (poprzez swoje organy) sprzyjają przede wszystkim zamierzeniom firm wiatrowych (lub firmy wiatrowej), które (a) w naszym województwie wyznaczyły sobie ,,szlak bojowy” i konsekwentnie zmierzają do realizacji swoich planów.
Z tego, co mi wiadomo, społeczność gminy Gryfice ubolewa nad faktem, iż - poza nielicznymi wyjątkami - zabrakło radnych gminy Gryfice na tzw. konsultacjach społecznych, jakie w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Gryficach odbyły się w dniu 25 listopada 2009 roku, a liczyła na ich gremialną obecność! W taki więc oto sposób radni utwierdzili społeczność lokalną w przekonaniu, że spotkania ze społecznością gryficką w tak bardzo drażliwym dziś temacie, jakim są parki elektrowni wiatrowych unikają, a może nawet obawiają się. Wypada w tym miejscu podkreślić, że społeczność gminy Gryfice wybrała tych, a nie innych radnych oraz tego, a nie innego burmistrza Gryfic po to, aby wszyscy oni bez wyjątku strzegli jej i tylko jej interesów i żeby - w granicach swoich możliwości i kompetencji - chronili ją od rzeczy złych mając przy tym odwagę powiedzieć - kiedy trzeba - NIE!!!
Radni gminy Gryfice zachowują się tak, jakby w ogóle nie byli naszymi radnymi oraz jakby - traktując ich zupełnie prywatnie - problem oddziaływania elektrowni wiatrowych w ogóle ich, ani ich rodzin, nie dotyczył.
Takich wartości jak środowisko, którego centrum stanowi człowiek i otaczająca go przyroda nie da się kupić za żadne pieniądze. Sama Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej mówi o potrzebie ochrony środowiska z uwzględnieniem zasady zrównoważonego jego rozwoju, o czym - jak się wydaje - organy gminy Gryfice zapominają, zamierzając przy tym ,,owiatrakować” znaczne połacie naszej gminy. Zdrowia, które zniszczyć nam mogą elektrownie wiatrowe, także za żadne pieniądze kupić się nie da.
Dalekie od zdrowego rozsądku jest twierdzenie, że skoro w Polsce nie ma ,,wypracowanej” minimalnej odległości wiatraków od zabudowań, to znaczy, że każda odległość jest dozwolona. Z przytoczonych wyżej przepisów art. 1 i art. 10 wynika jednoznacznie, że planowanie (i to w każdej dziedzinie) musi uwzględniać tam określone aspekty życia ludzkiego i to w najszerszym tego słowa znaczeniu. A oznacza to po prostu to, że największym dobrem jest życie i zdrowie mieszkańców, odpowiednia jakość ich życia, a także zachowanie ładu przestrzennego i jego ochrona, a nadto środowiska, przyrody i krajobrazu kulturowego. Z powyższych przepisów wynika wprost, że planowanie przestrzenne nie może powodować uszczerbku na zdrowiu nawet jednej osoby!
Społeczność gminy Gryfice już od dłuższego czasu na różne sposoby uzmysławia organom gminy Gryfic, iż nie chce elektrowni wiatrowych na swoim terenie i w jego okolicy i tę wolę swoich wyborców - chlebodawców władze gminne powinny uszanować.
Na koniec Czytelników Gazety Gryfickiej informuję, że przewodniczący Rady Miejskiej w Gryficach Stanisław Błysz w odpowiedzi na skierowany do niego list otwarty z dnia 4-5 listopada 2009 roku zawierający zapytanie o moc prawną uchwały Rady z dnia 31 marca 2009 roku, nr XXVI/330/2009, tj. w sprawie ,,wiatraków” na obszar ,,Stawno - Rotnowo” udzielił w dniu 2 grudnia 2009 roku odpowiedzi, z której wynika, że, protokół sesji z dnia 31 marca 2009 roku stanowi niejako projekt protokołu, tj. tekst roboczy, a nie docelowy tekst, przejrzysty i jednoznaczny dla każdego, ktokolwiek i kiedykolwiek z jego treścią chciałby się zapoznać. Czyż odpowiedź taka nie dziwi, w szczególności w sytuacji, że protokolantką na sesji Rady Miejskiej w Gryficach w dniu 31 marca 2009 roku była doświadczona poprzez swoją wieloletnią praktykę Pani Alicja Misiecka? Czyż wychodzenie w interpretacji tego protokołu poza jego dosłowne brzmienie, a tym samym nadawanie jednoznacznym w swej treści twierdzeniom charakteru rzekomych roboczych notatek nie wydaje się być wręcz śmieszne? Z odpowiedzi przewodniczącego Rady Miejskiej w Gryficach Stanisława Błysz wynika wniosek, że treść - bądź co bądź - oficjalnego dokumentu, jakim jest protokół z sesji Rady Miejskiej, może być zrozumiała jedynie dla wtajemniczonych.
Zawarte w odpowiedzi przewodniczącego Rady Miejskiej w Gryficach stwierdzenie, iż ,,Wojewoda Zachodniopomorski nie wniósł w ustawowym terminie żadnych uwag do jej treści” traktować należy jako twierdzenie tendencyjne, gdyż - zgodnie z art. 90 ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym - na burmistrzu ciąży obowiązek dostarczenia wojewodzie uchwały, tj. tekstu samej uchwały, w terminie 7 dni od dnia jej podjęcia, natomiast obowiązek ten nie dotyczy protokołu sesji.
Czytelników Gazety Gryfickiej chcę poinformować także, iż przewodniczący Rady Miejskiej w Gryficach Stanisław Błysz nie udzielił w ogóle odpowiedzi na zawarte w w/w liście otwartym pytanie, czy Rada Miejska podejmuje jakiekolwiek działania nadzorcze w stosunku do prowadzonej w sposób istotnie wadliwy przez burmistrza Gryfic procedury planistycznej.
Agencja Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Szczecinie podała już do publicznej wiadomości informację o zamiarze sprzedaży niektórych gruntów w obrębie geodezyjnym Stawno - Sokołów przywołując uchwałę Rady Miejskiej w Gryficach nr XXVI/330/2009 z dnia 31 marca 2009 roku, której - jak to wcześniej na łamach niniejszej gazety wykazano - w zakresie elektrowni wiatrowych a obszar Stawno i Rotnowo w ogóle nie ma.
W kontekście ,,skrupulatnych” działań planistycznych burmistrza Gryfice rodzi się pytanie czy określone uchwałą Rady Miejskiej w Gryficach nr XXIII/308/2009 z dnia 27 stycznia 2009 roku dodatkowe wynagrodzenie roczne dla niego w kwocie brutto 12.040,07 zł nie wydaje się zbyt niskie?!
Czytelnik
(dane do wiadomości redakcji)
Kapitał zachodni przygotowuje sobie duże obszary ,które na skutek utraty wartości i atrakcyjności będą łatwe do nabycia przez wyżej wymienionych.Zasadniczo różnimy się; możliwość zakupu przez rolnika jest niska.Hitler potrzebował armii a teraz załatwią nas GOTÓWKĄ przy pomocy radnych,wójtów i innych.
~polskienic
2010.03.27 15.33.36
dajemy tył
~
2010.01.19 18.41.55
BOŻE WIELKI BROŃ zapomnieliście co robił jak rządził spartą jak podrabiał wejściówki,
~DS
2010.01.18 13.33.41
PO MOJEMU TRZEBA POSTAWIĆ NA MŁODYCH ANIE STARYCH PIERNIKÓW CHOĆBY NA PANA MALCZEWSKIEGO GOŚC Z GŁOWA !!!!!!!!!!
~mieszkaniec
2010.01.05 15.59.16
zgadzam się,że już czas najwyższy zmienić władzę. w gminie i w powiecie
~radstar PS,
2009.12.29 20.41.57
PRZEPRASZAM PAN ŁOBOŻEWICZ nie przez ,,rz\" tylko Ż jak np. żyd
~radstar
2009.12.29 15.20.29
Śledzę to polskie piekiełko z ekranu monitora bo na moje szczęście nie mieszkam już w Gryficach.
Nic tu się nie zmienia tylko ludzi ubywa stąd ten spadek bezrobocia z 40% do 17% ale medal za to wręczył sobie starosta … Walczycie z wiatrakami a na wyborach i tak postawicie na te same twarze. Nic się nie zmieni, władza wybuduje kolejny ogród tym razem może w stylu kiku miku. Ale smutno wracać do rodzinnego miasta i widzieć ten marazm ludzi i miasta. Patrząć z boku Gryfice podupadły są taka dużą wiochą. Ostatnio dzwoniłem do mamy i dowiedziałem się że dyrektorką szkoły nr.3 została wieloletnia sekretarka i nie tylko Pana Łoborzewicza a ten podobno jest już w kuratorium...tak było jest i będzie?
~bruner
2009.12.24 10.10.55
a niegolony?
~kloss
2009.12.23 21.22.10
nie ważne na kogo, bo chyba nikt nie może być gorszy od tej miernoty oborowego
~prokontra
2009.12.23 14.22.59
pomagaj. a kto ty? też jestem za zmianami ale na kogo?
~\"KONTRA\"
2009.12.23 07.59.36
Do tej pory tow. Szczygieł vel. \"oborowy\" z Trzygłowa robił, co chciał w Gminie Gryfice, bo kto mógł mu podskoczyć?!!! Może taki miernota jak \"tokarz\" Błysz, ktory już dawno sie \"skundlił\", czy też radni Gminy Gryfice, z których większość mysli tylko o własnych interesach!
Trzeba powiedzieć jasno, to koniec dyktatury Strzygła Burmistrza i jego pretorian. Trzeba też stanowczo powiedzieć stop wiatrakom!!! Chciałbym poinformować, że sa korzystne orzeczenia Wojewodkich Sądów Administracyjnych w tym przedmiocie. Deklaruję swoją pomoc w sprawie.Do boju!!!