(TRZEBIATÓW) W ramach protestu mieszkańcy zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w wyborach do Europarlamentu i nie wzięli. Frekwencja w ich obwodzie wyborczym wyniosła 7% i była chyba najniższa w kraju.
Mieszkańcy wsi Bieczyno w gminie Trzebiatów mają już dość słów bez pokrycia i pustych przedwyborczych obietnic. Chcą lepszej drogi do swojej wsi. Solidarnie powiedzieli - dość! W dniu 5 czerwca przyszli pod Urząd Miejski w Trzebiatowie, by wyrazić swoje niezadowolenie.
Bieczyno leży w północno-wschodniej części gminy Trzebiatów. Liczy około 170 mieszkańców, z perspektywą na wzrost liczebności, bo wieś jest atrakcyjnym miejscem do osiedlania się ludzi szukających spokoju i nieskażonej przyrody. W ciagu ostatnich lat zamieszkało tu kilka nowych osób, w tym dr Zdzisław Matusewicz ze Szczecińskiego Uniwersytetu. On także wziął udział w proteście. Mieszkańcy pikietowali przed urzędem miejskim domagając się naprawienia drogi, która jest cała dziurawa.
* * *
Mówi Zdzisław Matusewicz jeden z inicjatorów protestu: - Przepraszamy za zmieszanie, ale nasz protest będzie spokojny i potrwa ok. godziny. Chcemy tylko i wyłącznie zamanifestować, jako mieszkańcy wsi Bieczyno Pomorskie, przed urzędem naszej gminy, wobec wieloletniego zaniedbywania naszych interesów. Nam potrzeba przede wszystkim jak najszybszego wyremontowania drogi, łączącej naszą wieś z naszą gminą. Panie burmistrzu, Sławomirze Ruszkowski, w świetlicy bieczyńskiej w listopadzie ubiegłego roku pan burmistrz przyjechał do nas na doroczne spotkanie, wcześniej przysyłał tylko swoich uczestników. I pan burmistrz nie był w stanie przedstawić nam żadnej koncepcji działań na rzecz naszej wsi, nie mówiąc o skandalicznej drodze, o której dzisiaj będziemy mówić najwięcej.
W tamtym też czasie obiecaliśmy panu burmistrzowi, że wobec takiej postawy władz samorządowych będziemy zmuszeni przeprowadzić protest publiczny, manifestację. Zdecydowaliśmy się na trzydniową formę protestu. Dzisiaj, 5 czerwca, manifestujemy przez godzinę przed ratuszem w Trzebiatowie. Jutro wjazd do wsi będzie oflagowany i oplakatowany na znak protestu, natomiast trzeci dzień protestu to jest niepójście przez mieszkańców Bieczyno na wybory do Parlamentu Europejskiego. Niestety, ale w drodze obywatelskiego protestu musimy zdecydować się na taki krok, aby wywrzeć nacisk na nasze władze samorządowe. Historię drogi pokrótce przedstawi pani sołtys wsi Bieczyno. - powiedział Zdzisław Matusewicz i oddał głos sołtys Bieczyna Ewie Kapałko.
* * *
- Panie burmistrzu, jako sołtys pełnię tę funkcję społeczną drugą kadencję. W imieniu swoim, Rady Sołeckiej oraz mieszkańców Bieczyna każdego roku zwracałam się z pismem do pana burmistrza gminy Trzebiatów, starostwa powiatu i starosty Kazimierza Sacia, do dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych o zrobienie nowej drogi i poboczy do Bieczyna i przez wieś chodników dla pieszych, o przeprowadzanie odwodnień przy drodze. Zawsze nam tylko obiecywaliście. Gdy w 2007 r. na co rocznym spotkaniu burmistrza Sławomira Ruszkowskiego z mieszkańcami, w obecności swojego zastępcy Grzegorza Olejniczaka i dyr. Józefa Domańskiego dostałam dokumenty, gdzie czytam mieszkańcom, że droga do Bieczyna łącznie z chodnikami dla pieszych w tym roku będzie zrobiona. Na tych dokumentach były podpisy, pieczątki władz starostwa powiatu oraz wojewódzkich. Na pytanie mieszkańców - czy aby na pewno, dyrektor Józef Domański powiedział, że musiałby stać się cud, żeby tej drogi nie było. Latem 2008 r. zwieziono do nas wszystkie maszyny do robienia drogi i co się okazało? Maszyny te stały bezczynnie 2 miesiące, z wyjątkiem jednego tygodnia, kiedy próbowano jakiś nowy wynalazek asfaltu, praktykowano i to na paru metrach drogi w Bieczynie. I cóż? Był to niewypał i na tym się skończyło. I stał się cud. Dziś mamy już 2009 rok, drogi nie ma i w naszej wiosce nie zrobiono nic, skończyło się tylko i wyłącznie na obiecankach. A my tylko śniliśmy i marzyliśmy o drodze, ale to już koniec. Pragnę władze starostwa powiatowego z Zarządem Dróg Powiatowych oraz władze gminne poinformować, że drogę do Bieczyna zrobiono w 1951 r. Do Bieczyna można w tej chwili dolecieć i przez Bieczyno przelecieć drogą powietrzną. (gromkie brawa). Dziś, gdy stoimy przed wolnymi wyborami, mieszkańcy Bieczyna nie pójdą do wyborów i możemy tylko podziękować starostwu powiatowemu na czele z Kazimierzem Saciem, Zarządowi Dróg Powiatowych, Józefowi Domańskiemu oraz władzom gminy Trzebiatów tj. burmistrzowi, radnym gminy i radnym powiatu za to, że nie kiwnęli nawet palcem, żeby te obietnice przypilnować czy wymóc. My mieszkańcy Bieczyna i ja, jako sołtys, nie pozwolimy już nigdy, żeby nas lekceważono i ośmieszano.
Żądamy przestrzegania praw człowieka gwarantowanych nam w Konstytucji RP. Stwierdzamy, że starostwo i władze nas okradli oraz nie pozwolimy też nigdy, żeby z nas robiono kabaret dla użytku władz. Mogę tylko powiedzieć, że Bieczyno nie gęsi i też swój język mają. (brawa zgromadzonych). Protestujemy przeciw władzom starostwa gryfickiego i Zarządowi Dróg Powiatowych, władzom gminy Trzebiatów i Zarządowi Dróg Gminnych i Gospodarki Komunalnej. Odejdźcie, bo więcej złego zrobiliście niż dobrego. Ale za nim to się stanie, powinniście być rozliczeni ze wszystkich lat, przez które byliście na stanowiskach, a w szczególności za drogę do Bieczyna, przez Bieczyno oraz za wszystko, co obiecywaliście moim mieszkańcom. Myślę, że wreszcie ktoś się obudzi i zrobi z tym porządek. Mam na myśli Unię, o ile będzie dawać pieniądze, to też będzie patrzeć na ręce, gdzie te pieniądze i w jaki sposób są rozdzielane. - powiedziała sołtys Kapałko, za co otrzymała oklaski od zgromadzonych. Skandowano hasło: Bieczyno żąda drogi.
Ponownie głos zabiera Zdzisław Matusewicz, który czyta pismo burmistrza Trzebiatowa do Zarządu Dróg Powiatowych w Gryficach, z marca 1999 r. Dotyczy złego stanu technicznego dróg gminy Trzebiatów.
„W związku z licznymi interwencjami, skargami mieszkańców gminy w Trzebiatowie zwraca się o podjęcie stosownych i pilnych prac zmierzających do poprawy bardzo złego, wręcz fatalnego stanu nawierzchni dróg powiatowych na terenie gminy Trzebiatów, a w szczególności: poz. 1 droga Nowielice – Gosław – Bieczyno”. (Przerywają mu okrzyki: Bieczyno żąda drogi)
. Kolejne pismo: kwiecień 1999 r., z Zarządu Dróg Powiatowych w Gryficach do Rady Sołeckiej w Bieczynie. Sprawa dotyczy stanu technicznego drogi powiatowej Gorzysław – Bieczyno. „W związku z licznymi interwencjami dotyczącymi remontu drogi powiatowej Gorzysław – Bieczyno informuję, że ZDP w Gryficach zna bardzo zły stan techniczny drogi. W miesiącu kwietniu 1999 r. dokonany został przegląd techniczny drogi. Droga wymaga pilnego remontu w zakresie: profilowania istniejącej nawierzchni tłuczniem, profilowania istniejącej nawierzchni masą bitumiczną, ułożenie warstwy ścieralnej, obustronnego ścięcia poboczy itd. W oparciu o dokonany o przegląd techniczny, przyjęty zakres robót wyliczono, że kosztorys remontu wynosi 620 tys. zł”.
- To był rok 1999. - przypomina Matusewicz. - Ostania wycena z ubiegłego roku opiewa na 650 tys. Czy to są wystarczające środki? I oczywiście , to zaklęcie, ta formuła, którą słyszymy od 10 lat. Niestety są to środki, które przerastają obecnie finanse ZDP. - mówi. Przerywają mu okrzyki: Bieczyno żąda drogi, Bieczyno żąda drogi do szkoły, pracy i gminy, do lekarzy.
- Bardzo często słyszymy wymijającą odpowiedź, próbę zepchnięcia odpowiedzialności przez gminę Trzebiatów na gminę Gryfice. Oczywiście my wiemy i zdajemy sobie sprawę z tego, że droga jest drogą powiatową i podlega pod zakres kompetencji ZDP w Gryficach. Ale naszym przedstawicielem, naszym gospodarzem jest ten, kogo wybraliśmy – burmistrz i gmina. Nawet jeśli oni nie finansują tego, nie przeprowadzają remontu, to powinni być na czele tych, którzy sygnalizują problemy swoich mieszkańców, mieszkańców gminy. Po to jest gmina w samorządzie terytorialnym w Polsce. Inny argument, który słyszymy, także z ust samego burmistrza, to to że gmina nie może dofinansować środków, które przyznaje powiat albo pochodzą z innych źródeł. To proszę państwa jest zwykłe kłamstwo. Dlaczego? Proszę uprzejmie, oto gazeta kołobrzeska, w której po raz pierwszy napisano o zapowiedziach naszego protestu i ta gazeta kołobrzeska na tej samej stronie, na kolumnie poświęconej Trzebiatowowi donosi, że samorząd gminy Trzebiatów znalazł środki na dofinansowanie drogi wojewódzkiej. A więc dofinansowanie ok. 114 tys. na remont drogi i fragmentu chodnika, który leży w kompetencjach samorządu wojewódzkiego. A więc ten argument jest kolejnym kłamliwym argumentem, który służy jednemu, zmętnieniu w głowach obywateli Bieczyna i odsunięciu podjęcia decyzji. Szanowni państwo, mieszkańcy Trzebiatowa, czy wam nie jest wstyd za takie załatwianie spraw swoich obywateli? 4 dni temu widzieliście tutaj prezydenta RP, może warto byłoby z prezydentem przejechać się tą drogą do Bieczyna. Albo np. przejść się od sklepu w Bieczynie do kościoła, gdzie matka z dzieckiem jadąc z wózkiem ryzykuje tym, że dziecko wypadnie jej z wózka. (okrzyki: -prawda, brawa). A przejście tą drogą grozi kontuzją. To jest droga, którą codziennie musimy pokonywać do pracy, do szkoły, do lekarza, do urzędu na zakupy 2 razy dziennie. Czy ktoś pomyślał o tym, skąd mamy brać środki na remonty naszych samochodów? Czy ktoś w ogóle pomyślał o obywatelu? Bieczyno czuje się wsią zapomnianą przez swoich samorządowców. Dzisiaj protestujemy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Za rok są wybory do samorządów, będzie to kolejna sposobność do rozliczenia samorządu. Szanowny panie burmistrzu (burmistrz Trzebiatowa Sławomir Ruszkowski był nieobecny w trakcie protestu, formalną petycję mieszkańców przyjął jego zastępca Grzegorz Olejniczak), chcemy przedłożyć na pańskie ręce petycje do władz samorządowych gminy Trzebiatów i powiatu gryfickiego. Oto treść petycji:
„Szanowni państwo, Bieczyno Pomorskie jest wsią, o której śmiało można powiedzieć, że jest i niechcianą i złem koniecznym dla naszych samorządowców. Bieczyno leży tylko 10 km od Trzebiatowa i 18 km od Kołobrzegu, jednak infrastrukturę mamy na poziomie biednego kraju Trzeciego Świata.
Pkt 1 – Naszym podstawowym problem jest droga łącząca Bieczyno z Gorzysławiem i dalej z Nowielicami. Droga ta od wielu lat nie przeszła gruntownego remontu. Sami urzędnicy gminy i powiatu uznają, że jest to najgorsza droga w powiecie. My natomiast zmuszeni jesteśmy tą drogą jeździć codziennie przynajmniej dwukrotnie. Żądamy natychmiastowego remontu naszej drogi.
Pkt 2 – Ostatnia żenująca próba naprawienia drogi została rozpoczęta na granicy wsi i zakończona po około 100 m. Jednak droga ta, co przypominamy, przebiega przez całą wieś, a ten odcinek jest najgorszy. Nie można przejść po nim np. do sklepu lub do kościoła nie narażając się na kontuzję. Konieczny jest taki remont tego odcinka drogi, aby mogły się po nim poruszać i ciężkie maszyny rolnicze i starsze osoby czy matki z wózkami na chodnikach.
Pkt 3 – Od głównej drogi odchodzą dojazdy do kolonii i tzw. PGR-u, one także wymagają pilnego remontu, gdyż podobnie nie były nigdy remontowane. A na dużych odcinkach drogi tam po prostu nie ma.
Pkt 4 – Kolejny problem to drogi dojazdowe do wszystkich siedlisk i gospodarstw.
Pkt 5 – Brak lub zaniedbane przepusty. Ale drogi to nie jedyny nasz kłopot. Kolejne, równie ważne sprawy to:
Pkt 6 - Brak kanalizacji.
Pkt 7 – Brak gazociągu, chociaż kopalnia gazu znajduje się tylko 2 km od wsi, a gazociąg przebiega jeszcze bliżej. Dzikie wysypisko śmieci za wsią, którym nikt się nie chce zająć.
Pkt 8 – Zaniedbany, zdewastowany poniemiecki cmentarz. Dodajmy, odwiedzany przez turystów i przyjezdnych.
Pkt 9 – Zniszczony zabytkowy park w środku wsi.
Pkt 10 – Brak remontu i wyposażenia świetlic wiejskiej m.in. kwestia szamba dla tej świetlicy.
Wszytko to powoduje, że czujemy się obywatelami drugiej kategorii. Jesteśmy wsią zaniedbaną, gdzie nie podejmowano od dziesiątków lat żadnych remontów ani innych przedsięwzięć. Z funduszy UE Bieczyno ma tylko 2 zjeżdżalnie, drabinkę, huśtawkę i piaskownicę na niezabezpieczonym placu zabaw. Bieczyno jest wsią zapomnianą przez naszych przedstawicieli – samorządowców gminy i powiatu. Jesteśmy zdesperowani i dlatego podjęliśmy tak radykalne formy protestu, jak manifestacja i odmowa pójścia na wybory 7 czerwca 2009r. Nie ustaniemy też w dalszym działaniu na rzecz poprawy warunków naszej egzystencji. Żądamy podjęcia natychmiastowych i skutecznych działań w celu rozwiązania naszych problemów. Problemów publicznych. Po to zostaliście państwo samorządowcy wybrani, aby rozwiązywać problemy naszych mieszkańców. Pod petycją podpisała się wspólnota samorządowa wsi Bieczyno - zakończył Matusewicz.
* * *
W imieniu burmistrza i własnym zabrał głos Grzegorz Olejniczak.
– Rozumiem desperację mieszkańców Bieczyna, dlatego nie bez kozery stanąłem tam (obok protestujących), jak przyszedłem, a nie tutaj tzn. na stopniach do ratusza, chciałem w ten sposób podkreślić, że chętnie bym się do tego protestu dołączył, ponieważ nasze działania, działanie gminy Trzebiatów na rzecz tej drogi trwają od wielu lat i są nieskuteczne,co widać. Ja nie stanąłem tutaj przed państwem dlatego, żeby jakoś zapewniać czy gwarantować, że ta droga będzie w tym czy w tym terminie, że będzie naprawiona. Tutaj głos musi zabrać właściciel drogi czyli powiat. Natomiast prawdą jest, że samorząd gminy może dofinansować działania innych jednostek samorządowych. Taką rzecz praktykuje się także i u nas. Chcę powiedzieć, że nie zdarzyło się, żeby powiat wyremontował jakąś drogę powiatową bez wsparcia gminy Trzebiatów. Myślę, że jeśli powiat zdecyduje się na wyremontowanie drogi do Bieczyna i przez Bieczyno - na razie mówimy tylko o drodze, nie mówimy o kanalizacji i innych rzeczach, to na pewno budżet jest w stanie wesprzeć to przedsięwzięcie. Ale specjalnie poinformowałem o dzisiejszym proteście radnych z naszej gminy, żeby mogli zająć stanowisko i widzę, że stawiło się dwóch radnych. W tym m.in. Józef Domański, członek zarządu powiatu gryfickiego i jednocześnie dyrektor Zarządu Dróg Gminnych i Gospodarki Komunalnej, który w Zarządzie Powiatu sprawuje bezpośredni nadzór nad Zarządem Dróg Powiatowych w Gryficach. On dysponuje pełną wiedzą na ten temat. Ja natomiast tą wiedzę mam od niego. Jeśli pozwolicie, to oddam głos panu Józefowi Domańskiemu.
Mówi Józef Domański.
- Starostwo działania podjęło, o szczegółach opowiem, jeśli organizatorzy pozwolą. (Wypowiedź przerwana okrzykami - Bieczyno żąda drogi). Nazywam się Józef Domański i nie jestem dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych, jak powiedziała tutaj pani sołtys. Nigdy nie byłem dyrektorem dróg powiatowych i nie jestem. Oczywiście jestem radnym powiatowym i członkiem zarządu powiatu i muszę państwu powiedzieć tak: od 2007 r. droga z Bieczyna do miejscowości Gorzysław została zapisana w planach wieloletnich do inwestycji powiatu gryfickiego. Są na to dokumenty. Po drugie, my, jako rada powiatu we wrześniu 2008 r. wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego z wnioskiem remontu drogi Bieczyno – Gorzysław. Taki wniosek został przyjęty i środki zostały zabezpieczone, chyba jest tam ok. 150 tys. na tę drogę. To nie są wszystkie środki, to są tylko środki z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych z Urzędu Marszałkowskiego. Natomiast rada powiatu w swoim budżecie na 2009 r. zapisała 675 tys., bo tak jest wyceniony koszt tej drogi i te pieniądze są w budżecie. Ja tutaj mam ze sobą budżet powiatu, gdzie wszystko jest zapisane i jest do dyspozycji, tylko będzie sygnał z Urzędu Marszałkowskiego, że podpisujemy umowę, droga idzie do remontu i zarząd powiatu, rada powiatu przeznaczy takie środki na remont tej drogi. Następna sprawa, jak pan powiedział, istnieje taka możliwość rzeczywiście, że gmina i powiat wspólnie razem robiły inwestycje, podpisujemy takie porozumienia i wspólnie z powiatem robimy chodniki, naprawiamy drogi. Takie inwestycje się odbywają. Miesiąc temu na zarządzie powiatu została przygotowana umowa na wniosek na przygotowanie geodezji na drodze Bieczyno – Gorzysław, są zbierane oferty na wykonie tej drogi. Ze strony powiatu, rady powiatu muszę państwu powiedzieć, że wszystko jest przygotowane. Ja naprawdę pisząc do państwa pismo w imieniu burmistrza informowałem, że mamy środki zabezpieczone jako powiat, że są po prostu przygotowania i tak dalej. Mam ze sobą listę rankingową i przekażę tu panu, który prowadzi tu ten protest. Przekażę to pismo, zaznaczyłem specjalnie flamastrem, żeby pokazać, że mamy zabezpieczone w budżecie środki.
- Co nam po pismach. Konkretne daty, kiedy wreszcie rozpoczniecie budowę – Krzyknął ktoś z protestujących.
- Chcę państwu powiedzieć jedną rzecz, nie wiem, czy państwo dobrze mnie słuchaliście. Tak zrobimy remont tej drogi, czekamy na środki unijne, które są gwarantowane w Urzędzie Marszałkowskim. Przy okazji jeszcze chciałbym prosić, żebyście w niedzielę poszli do tych wyborów. - próbował negocjować Józef Domański. W odpowiedzi usłyszał - nie pójdziemy.
- To będzie państwa wybór, ale wtedy wybierzemy ludzi, którzy będą o nas po prostu dbali, żeby te środki spływały do nas jak najczęściej. Powiem państwu jeszcze jedną rzecz. W 2008 r. nie można było złożyć, ani gmina, ani powiat nie mógł złożyć żadnych wniosków do Urzędu Marszałkowskiego, bo takich środków nie było. I dlatego to się wszystko przeciąga w czasie. - zakończył dyr. Dróg Gminnych i Gospodarki Komunalnej w Trzebiatowie Józef Domański.
- Na tę drogę czekamy już co najmniej 60 lat - mówi mieszkaniec Bieczyna - i nic. Obiecanki, wieś się wykrusza, uciekają z tej wsi, wszystko tak się dzieje, bo nie ma drogi. Źle się tu dzieje. Panie dyrektorze Domański, panie zastępco burmistrza, panowie wtedy byli (2007 r.) na zebraniu i było na 100%, były pieniądze, były podpisy że droga będzie. Dzisiaj pan mówi nam, znowu obiecanki, że droga będzie, ale terminu i ile będzie pieniędzy nikt nie wie. Bardzo żałuję, że dzięki wam my mieszkańcy jako pierwsi w wolnych wyborach nie możemy do wyborów przystąpić. To jest tylko i wyłącznie wasza zasługa. (Brawa, oklaski; Bieczyno żąda drogi).
- Momencik, tutaj jest radny (radny Jan Symczyk), pamiętacie, jak było przed wyborami do samorządu, to wtedy oczywiście zrobił grilla, przywiózł kiełbasę, zrobił imprezę i na tym się skończyło. Do tej pory dopiero dzisiaj się pojawił, a obiecał wtedy, że o Bieczynie nie zapomni. Właśnie teraz sobie przypomniał. (W gronie protestujących pojawia się nowe hasło: Bieczyno zapomniane). Wywołaany do tablicy Jan Symczyk zabiera głos.
- Wydaje się, że nie zapomniałem, bo jestem przewodniczącym komisji rolnictwa i ochrony środowiska w powiecie. I te obietnice, które składałem – nawet się z panią sołtys zakładałem o duży koniak – że 3 lata temu droga będzie zrobiona, ale środki były przekładane i ten kawałek drogi do Mrzeżyna, co jest od Robów. Ale środki były przekładane, bo wnioski szły do Marszałka. I wydaje mi się, że pan Domański, który odpowiada za te drogi i jest w zarządzie, słusznie mówił i on tam też nic nie może zrobić. Bo czeka. Czekamy na te wnioski, które spływają od marszałka i tak jest co roku. Ja osobiście zabierałem głos w powiecie. Zakładałem się z panią sołtys i jest mi bardzo wstyd, że władze, które były u was w świetlicy prawie wyszły stamtąd, żeście ich prawie pogonili stamtąd, że tam są takie drogi i dziwię się jeszcze jednemu; mieliście pana Pikułę, był radnym i gdzie dzisiaj jest? Obiecuję, że będę robił co będę mógł w powiecie, ale ja mogę co? Popierać wnioski i jest to na pierwszym miejscu żeby droga do Bieczyna po prostu była na tapecie i pan Domański to robi, ale są władze wyższe i wydaję mi się, że dobry jest ten protest, żeby się odbiło u marszałka, że takie coś jest, że karetki nie mogą dojechać, dzieci do szkoły nie mogą dojechać i ciężki sprzęt z Nowielic chodzi, łamie też te drogi. Wydaje mi się, że pana Domański to co obiecał będzie pilnował. Ja również będę przyglądał się tej sprawie. Ma być robiony most w Dźwirzynie...
- Ale co mnie to obchodzi - przerywa mu jeden z protestujących. - Proszę pana, pan mówisz frazesy, przecież ja nie jestem wczasowiczem, ja jestem mieszkańcem Bieczyna. O ile się mylę, to za rok będą wybory do samorządu i pan tylko z tego względu tu się pokazał. Nic więcej.
- Czy żeście widzieli pana Symczyka u nas po wyborach poprzednich – rzuciła pytanie sołtys Bieczyna. W odpowiedzi usłyszeliśmy chóralne – nie.
- Może teraz niech się wypowiedzą mieszkańcy - zwróciła się do protestujących sołtys.
- Ja się chciałem zapytać pana radnego, jaka jest różnica między wioskami? Rowy zrobione, Gosław zrobiony, tu wszystkie wioski zrobione. A czy my nie jesteśmy ludźmi? Czy my nie jesteśmy ludźmi? Czy nam nic się już nie należy, starzy są i młodzi. A młodzi z wioski uciekają. Proszę pana, jeszcze jedno panu powiem, przyjeżdżają Niemcy, robią zdjęcia, pytają się o drogę na Karcino, na Szabowo, polna droga, śmieją się, płacą w euro, żeby ktoś ich wyciągnął z błota jakie tam jest. Dokąd to będzie? - pytała starsza pani.
- Właśnie chciałem powiedzieć na temat drogi w Gosławiu. Droga w Gosławiu bardzo szybko została zrobiona ze względu, że zastępca burmistrza kupił se tam szkołę. Jakby tam nie kupił tego budynku zastępca burmistrza, drogi też by nie było zrobionej. Do dziś dnia. Skąd się wzięły pieniądze na drogę w Gosławiu? Bo zastępca burmistrza kupił sobie szkołę, trzeba było zrobić elegancki asfalt, podjazdy do gospodarzy, do wszystkich. Tak samo jakby kupił burmistrz albo zastępca burmistrza jakąś posiadłość w Bieczynie, to droga już by dawno była zrobiona. A teraz niestety finansów ciągle nie ma.
- Z wielkim żalem nie pójdziemy na te wybory, ale nie idziemy na te wybory dlatego, że politycy przypominają sobie tylko o nas przed wyborami. - mówił jeden z mieszkańców.
(Brawo, brawo, zaczęto skandować: Nie idziemy na wybory).
- Cała kadencja minęła. Zbliżają się następne wybory. Szanowne władze, w przyszłym roku są wybory samorządowe, my cierpimy ponad pół wieku z tą drogą. Opowiadacie nam od 2 - 3 lat, o pismach, o decyzjach, o procedurach, jakie są podobno. I znowu, że nic nie można. To nie są 2, 3 lata. To jest 50 lat. - podsumował inny mieszkaniec.
- Bieczyno żąda drogi! - tym zawołaniem powtarzanym kilkadziesiąt razy Zdzisław Matusewicz z mieszkańcami Bieczyna zakończył protest przed urzędem miasta w Trzebiatowie. Być może protest ten to wiaterek, który przewietrzy urzędy w całym powiecie gryfickim, a może i Polsce? Informacja poszła w świat.
Maria Jakubowska
No, to trzeba się zdecydować. Albo dajecie na Kościół i go utrzymujecie, albo remontujecie drogę. Życie to sztuka wyboru.
~Gryfita
2009.06.17 15.38.45
Mówią, ze starosta w tvn przyrzkł, że wybuduje w Bieczynie drogę...
Na pewno...
Mówił nawet tak - zrobimy ale przy tym tempie, to dopiero gdzieś za 300 (słownie trzysta) lat.
Ale to dla bieczynian chyba nie jest żadnym problemem w stosunku do wiczności...
~
2009.06.12 14.07.18
starosta się popisał to jest cały sać obłudnik, panowie radni powiatu trzęsiecie gaciami przednim, czas podziękować temu nieudacznikowi 300 lat dla starosty
~Bieczynianin
2009.06.12 09.23.55
W imieniu społeczności, której jestem członkiem, dziękuję za wyrazy uznania. Niestety, problem \"pieniędzy, których nie ma\" jest problemem znanym każdemu, poza chyba radnymi, burmistrzem i jego zastępcą. Naprawdę dziwię się postawie burmistrza i jego świty, tym bardziej, że co roku przynajmniej kilkudziesięciu turystów zjeżdża, żeby podziwiać zabytkowy kościół w Bieczynie (na którego renowację gmina też nie znajduje środków), a mieszkańcy świecą przed nimi oczami. Przed - w sporej mierze - turystami spoza Polski; z Niemiec czy Holandii choćby. Bo na mapach drogi są, a jakże; tyle, że po dojechaniu do Bieczyna ci turyści się dziwią, że nadal mają zawieszenie w samochodzie.
Kilka uwag co do artykułu, bo to aż w oczy kole:
1) Pani sołtys to Ewa KAPOŁKA.
2) Wspomniana na początku artykułu droga wiedzie nie przez GOSŁAW, a przez GORZYSŁAW.
~Gryfita
2009.06.10 07.07.29
Skoro ci \"świetni\" samorządowcy już tyle naobiecali to widać, że dla mieszkańców Bieczyna nie ma \"innej drogi\". Muszą ich wybrać na następną kadencję. Mówią (Olejniczak, Domński i Symczyk, że czekają na kasę i jak tylko będą mieli (już te pieniądze) to drogę zrobią.
Widzicie sami. Chodzi tylko o pieniądze. O nic więcej. A tych znikąd nie ma. To ciekawe skąd oni (powiat i gmina) wzięli na dopłaty na swoje wysokie pensje i nagrody? Przecież zarabiają więcej jak ich odpowiednicy w Warszawie, Poznaniu czy w Krakowie. Kiedy np powiedzieli (starosta czy burmistrz), że za dużo zarabiają? Dlaczego na inwestycje - nie swoje wydają tyle kasy? Ile \"utopili\" w hali w mrzeżynie? Dlaczego stać ich na ekstra drogi i chodniczki tylko do swoich domostw i posesji?
Wyrażam swoje wielkie uznanie dla postawy mieszkańsów Bieczyna i popieram ich protest.
A może ci (nie)honorowi i (nie)odpowiedzialni (?!) władcy ludu zrezygnują sami z zajmowanych stanowisk?