Na błoniach w parku miejskim trwa usuwanie piachu naniesionego w czasie ostatniej powodzi na murawę. Dopiero teraz widać, ile zniszczeń dokonała rzeka w tym lubianym przez spacerowiczów i matki z maleństwami miejscu.
Okalający błonia murek wymaga remontu i prawie całkowitej wymiany drewnianych łat na siedziskach. Wszystko to na koszt gminy, chociaż nie bez winy jest tu Zachodniopomorki Zarząd Melioracji Oddział Terenowy w Gryficach i to on powinien szkody naprawić albo zapłacić za remont. Gdzie wina ww. zarządu? W opyszałości w naprawie zamkniętego od lat jazu na rzece. To przecież proste, gdyby jaz spełniał swoją funkcję, woda w Redze płynęłaby wprost nurtem, a tak mając ujście tylko z wodospadu, niosła piach na błonia i robiąc na nim koło wracała do koryta. Ktoś może powiedzieć, że błonia są zawsze podtapiane, wystarczy ulewny deszcz. To prawda, ale tak zatopionych, jak w tym roku, nigdy nie było. x