(ROTNOWO) Trochę robi się smutno, gdy w jednym tygodniu składamy wizytę w pięknej świetlicy w Górzycy, a po kilku dniach jesteśmy w małym pokoju bez bieżącej wody i innych udogodnień, też noszącym nazwę świetlicy wiejskiej. A tak jest w Rotnowie.
Zajęcia w niej prowadzi pani Ela Wójcik, którą wspomaga pani Ela Walczak, specjalistka od prac rękodzielniczych i artystycznych. Z relacji sołtys Rotnowa pani Marioli Rusek dowiadujemy się, że w tym roku w tym skromnym pokoiku dzieci zorganizowały Dzień Babci i Dzień Dziadka, dając przedstawienie pt. Jarzynki Babci Albinki. Po gorących brawach seniorzy rodów otrzymali własnoręcznie przez dzieci wykonane laurki, po czym zaprosili ich na również przez nich przygotowany poczęstunek. Radość z tak zorganizowanego spotkania przerodziła się w wieczór wspomnień i seniorzy opowiadali swoim pociechom, jak to bywało w ich dzieciństwie. A bywało różnie i raczej ciężko. Nikt wówczas nie myślał, żeby wsie miały swoje świetlice. A tu proszę – nawet do Świdwina na basen mogły pojechać, bo były w tym roku. Transport zafundował sponsor, który chce pozostać anonimowy.
W czasie ferii z wizytą w Rotnowie byli policjanci i na pewno te wizyty mają inny charakter, niż spotkania w mieście. Są bardziej spontaniczne, można porozmawiać i wziąć udział w zabawie. Przedstawiciele LOK-u też byli i urządzili bezpieczne strzelanie z wiatrówek. I harcerze zajrzeli do wsi. A na zakończenie ferii z wizytą przyjechał radny Jan Major, który prowadził różne konkursy i jako „stary” WOPR-owiec mówił o bezpiecznym zachowaniu nad wodą.
Smutkiem napawa fakt, że Rotnowo ma świetlicę w tak małym pokoiku, że gdy dzieci chcą się bawić, trzeba stoliki ustawić pod ścianą a krzesełka jedno na drugie, bo nie ma miejsca. Tym bardziej to smutne, że we wsi stoi budynek popadający w ruinę, gdzie w jednej części jest niby remiza strażacka z samochodem, a druga stoi pusta. Patrząc na trzydzieścioro dzieci chętnych do pracy i zabawy w świetlicy nie sposób nie zadać pytania radnym rady miejskiej i burmistrzowi – czy już nie czas problem świetlicy w Rotnowie rozwiązać, chociażby remontując wspomniany budynek. Rotnowo zasługuje na waszą uwagę i waszą pomoc w rozwiązaniu tego problemu. Bo trzeba pomóc tym, którzy mimo trudności chcą pracować i rozwijać dziecięce talenty.
Gdy kiedyś byliśmy w Rotnowie marzył im się zwyczajny globus, by pooglądać trochę „świata”, ale nie doczekali się. Teraz dzieci napomykają o komputerze, więc może w dobie szumnego konkursu komputerowych gier DELETE znalazł by się jakiś stary w urzędzie dla świetlicy w Rotnowie. Wiemy, że w Rotnowie mieszkańcy niczego nikomu nie narzucają, nikogo nie biorą na krzyk, ale cierpliwie czekają na spełnienie danych obietnic. Jedną w nich spełniono – wieś została oświetlona. Może teraz czas na świetlicę? maja